Ruszamy z najnowszym wpisem, moi drodzy, a pojawia się z drobnym opóźnieniem. Trochę się działo różnych rzeczy mniej lub bardziej związanych ze świętami, praca czy imprezkami końcowo rocznymi. W każdym razie powoli zbliżam się do urlopu. Jeśli mam być szczery, ten tydzień jest wręcz genialny pod względem paczuszek i mogę z pełną mocą napisać, że finalny w tym roku wpis na temat zakupów będzie niezwykle wręcz bogaty. Naprawdę zwali was to z nóg, bo wszystko mi tu nagle przybywa. Jeszcze jutro coś może przybyć, nie wspominając o paczce, która powinna dotrzeć przed końcem roku. Moje szczęście wręcz mnie przytłacza, ponieważ jest tutaj parę perełek, o których od dawna marzyłem lub wyczekiwałem spadku ceny, więc to też je dodatkowo promuje. Zejdźmy jednak na ziemie, bo do tego wpisu jeszcze „trochę” czasu. Czas na nowinki wydawnicze. Shout Factory wyda: Great Pretender: The Complete Series — Deluxe Edition (BD). Wygląda na kopię zapowiedzianego przez Anime Ltd wydania. Sony wyda: Paprika — Limited Edition – SteelBook (UHD/BD). No, jest to sztos, jak to mawiają, będę szukał. Sentai zapowiedziało: Akiba Maid War: Complete Collection (BD), Redo of Healer: Complete Collection (BD, wznowienie z poprawionym kodowaniem), Insomniacs after school: Complete Collection (BD) i Urusei Yatsura: Seasons 1 & 2 Collection (BD). Mamy tutaj dwa świetne tytuły, które nabędę musowo, ale brak edycji limitowanej mnie zasmucił. Mam wrażenie, że Sentai się z nich trochę wycofuje, co mnie dziwi. Czas na część główną.
Dzisiejszym gościem honorowym jest pierwszy sezon serialu Kaguya-sama Love Is War w wersji Limited Edition od Aniplex. Tak, moi drodzy, dzisiaj padło na ten szalenie popularny i świetny zarazem serial, który jest bardzo dobrze znany polskim fanom dzięki Studiu JG, które go aktywnie wydaje. Jednak odnoszę wrażenie, że nawet pomimo tego faktu, byłbym bardzo dobrze rozpoznawalny wśród fanów animacji japońskiej w tej części Europy. Dzieje się tak, ponieważ jest bardzo mocno rozpoznawalny, wielokrotnie recenzowany, omawiany itd. Słowem, jego popularność jest niezwykle wielka, więc według mnie tylko kwestią czasu było wydanie mangi w naszym kraju. Tak, ale skupmy się na samej adaptacji, a konkretnie pierwszym sezonie. Miyuki Shirogane oraz Kaguya Shinomiya znajdują się na samym szczycie hierarchii w prestiżowym liceum Shuchiin – na egzaminach regularnie zajmują dwa pierwsze miejsca w rankingach, a co za tym idzie, pełnią funkcje odpowiednio przewodniczącego oraz wiceprzewodniczącej szkolnego samorządu. Utalentowani, przystojni, dystyngowani (jak przystało na tak elitarną placówkę), w powszechnym mniemaniu wydają się wręcz stworzeni dla siebie. Kiedy jednak w grę wchodzą silne charaktery i ogromne ambicje, nic nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Niechęć, jaką Miyuki i Kaguya darzyli się początkowo, ustąpiła z czasem miejsca szacunkowi, a potem także gorętszym uczuciom. Wystarczy tylko jeden krok – wyznanie – by młoda para mogła cieszyć się szczęściem z błogosławieństwem całej szkolnej społeczności. Oboje jednak znają żelazną zasadę rządzącą każdym związkiem: czyjeś musi być na wierzchu. Albo ona grzecznie podporządkowuje się jemu, albo on ląduje pod jej pantoflem, zaś uległą stroną zostaje zawsze ta, która jako pierwsza wyzna drugiej miłość. Cóż, żadnemu z tej dwójki nie brakuje uporu i wiary we własną inteligencję i możliwości – pozostaje skłonić przeciwnika… to znaczy, przyszłego partnera… do złożenia stosownej deklaracji, nie odsłaniając przedwcześnie swoich kart. Rozpoczyna się rozgrywka dwóch nieprzeciętnych umysłów, pełna podstępów, zaskakujących wolt i nieoczekiwanych przeszkód zewnętrznych. Muszę przyznać, że seria jest w stanie mnie regularnie rozbawiać. Jej konstrukcja ma charakter bardzo epizodyczny. Poszczególne odcinki podzielone są na krótsze segmenty, często niepowiązane ze sobą bezpośrednio i nieodmiennie kończące się ogłoszeniem przez narratora „zwycięzcy” lub „przegranego” w danym starciu. Na ogromny plus należy jednak zaliczyć, że te historie nie są całkowicie przypadkowe i chaotyczne, ale z czasem zaczynają się układać w spójną całość. Co więcej, chociaż w obrębie anime widać to jeszcze w niewielkim stopniu, da się zauważyć, że relacja Miyukiego i Kaguyi ewoluuje i nie opiera się na ciągłych restartach dla podtrzymania status quo. Wreszcie, nie jest to tytuł oparty na jednym pomyśle, mimo że początkowe odcinki mogą sprawiać takie wrażenie. Na szczęście Aka Akasaka, autor mangi, jest wyraźnie świadomy pułapki powtarzalności i epizody poświęcone psychologicznym rozgrywkom bohaterów zaczyna szybko przeplatać epizodami, w których wchodzą oni w interakcje z postaciami drugoplanowymi, a czasem nawet sami schodzą na drugi plan. Wszystko to sprawia, że seria nie okazała się tak monotonna, jak się początkowo obawiałem – pod tym względem pierwsze dwa‑trzy odcinki nie są na szczęście dobrym wskaźnikiem. Jak zwykle jednak w podobnych przypadkach bywa, jakość poszczególnych segmentów jest bardzo rozmaita. Najlepsze są prawdziwymi perełkami komediowymi, z dobrze wyliczoną puentą i tempem prowadzenia narracji, ale nie brakuje i takich, które rozpaczliwie długo przygotowują grunt pod pojedynczy żart, dający się ze sporym wyprzedzeniem przewidzieć. Co więcej, ich zróżnicowany charakter sprawia, że widzowie, którym podoba się lekka komedia, niekoniecznie będą zachwyceni scenami mającymi generować wzruszenie odbiorców – czego, zwłaszcza pod koniec, nie brakuje. Osobnym problemem jest narrator, z werwą komentatora sportowego komentujący poczynania bohaterów. Czasem sprawdza się bardzo dobrze i dokłada nową warstwę komedii, ale bywały też segmenty zwyczajnie przegadane, gdy wyjaśniał on drobiazgowo rzeczy, które widzowie sami mogli bez trudu zauważyć i zinterpretować. Łatwo zauważyć, że Miyuki i Kaguya pod względem charakterologicznym mają wiele wspólnego – poczynając od chłodnego analizowania problemów, a kończąc na wyraźnej potrzebie kreowania własnego wizerunku. Oboje nie dają się łatwo sprowokować i oboje miewają skłonności do pesymizmu (zwłaszcza w kwestii wymyślania czarnych scenariuszy wydarzeń). Różnią ich natomiast warunki – Kaguya to dziedziczka korporacji, obdarzona przez naturę genialnym umysłem, podczas gdy Miyuki pochodzi z przeciętnej rodziny, do elitarnego liceum trafił jako stypendysta, a wyniki w nauce zawdzięcza ciężkiej pracy. Na etapie pokazanym w anime bohaterowie wyraźnie nie rozumieją i nie próbują rozumieć znaczenia tych różnic. Z punktu widzenia obserwatora, czyli odbiorcy anime, ciekawe może być to, że żadne z pary bohaterów nie zostało stworzone w taki sposób, by błyskawicznie zaskarbiać sobie sympatię. Potrzeba czasu, żeby ich polubić, a nie zdziwiłbym się, gdyby nie każdemu widzowi się to udało. Chociaż Kaguya‑sama wa Kokurasetai jest w zasadzie teatrem dwójki aktorów, postaci drugoplanowe są tu zdecydowanie udane i dobrze wykorzystane. W pierwszym rzędzie dotyczy to Chiki Fujiwary, czyli sekretarz szkolnego samorządu – dziewczęcia radosnego, otwartego, na pierwszy, drugi i każdy kolejny rzut oka głupiego jak gęś (acz – czy na pewno?), które z niezrównanym wdziękiem i talentem potrafi (rzadko) popchnąć we właściwą stronę lub (częściej) storpedować misterne plany Kaguyi i Miyukiego. Za wprowadzenie takiej postaci należą się autorowi brawa. Nie tylko dlatego, że jest ona źródłem udanych scen komicznych, ale przede wszystkim dlatego, że jej występy stanowią rodzaj dodatkowego żartu. Takie mrugnięcie okiem do odbiorców – tak, widzę, że to wszystko strasznie przekombinowane i dałoby się rozwiązać prościej! Mniej można napisać o skarbniku, czyli Yuu Ishigamim – na razie jego obecność jest może nie do końca zbędna, ale zdecydowanie opcjonalna. Ledwie zarysowana została także pokojówka i przyjaciółka Kaguyi, Ai Hayasaka – widać, że to bohaterka, co do której autor ma jakieś plany, ale nic więcej. Reszta postaci pełni role epizodyczne i właściwie wtapia się w tło, ale że jest to zgodne z założeniami i konwencją tej historii, trudno czynić z tego zarzut. Seria wyróżnia się pod względem wizualnym. Uwagę zwracają projekty postaci – Miyuki nie jest uślicznionym bishounenem, zaś Kaguya w niczym nie przypomina moebloba. Problemem jest drugi plan. Poza Chiką i Ishigamim (którzy w zasadzie kwalifikują się jako „plan półtora”) reszta postaci wygląda tak nijako, jak to tylko możliwe, i jest naprawdę trudna do rozpoznania. Anime nie charakteryzuje się także szczególnie dynamiczną animacją, a tła w znakomitej większości są puste. Dlaczego więc chwalę oprawę? Ponieważ w tym przypadku nie są to wady. Teatralny rozmach poszczególnych scen nadaje Kaguya‑sama wa Kokurasetai pewną umowność i sprawia, że bardziej realistyczne podejście do oprawy wizualnej wcale by się nie sprawdziło. Widać też, że ktokolwiek odpowiada za kadrowanie i oświetlenie, zna się na swojej robocie (acz może niektóre ujęcia były odrobinę zbyt efekciarskie). Kaguya i Miyuki to także popisowe role dla seiyuu, zaś Aoi Koga i Makoto Furukawa w pełni sprostali postawionemu przed nimi zadaniu. Oboje bohaterów obserwujemy w różnych sytuacjach, zaś ich dialogi przeplatają się z monologami wewnętrznymi, co wymusza błyskawiczne zmiany stylu i sposobu mówienia, często w obrębie jednej kwestii. Na wzmiankę zasługuje także doświadczony Yutaka Aoyama, z werwą i pasją prowadzący narrację. Oprawa muzyczna odcinków jest przyzwoitą robotą rzemieślniczą z kilkoma wyróżniającymi się motywami, jednak moją uwagę zwróciła piosenka w czołówce. Rzadko się ostatnio zdarza, by takie utwory powierzano zawodowym wokalistom, zaś w tym przypadku Love Dramatic wykonuje Masayuki Suzuki, czyli pan po sześćdziesiątce. Jest to urocza, pełna energii piosenka, kojarząca się trochę ze starymi filmami sensacyjnymi. Tym bardziej szkoda, że coś chyba poszło nie tak przy tworzeniu do niej animacji – ile razy bym nie oglądała czołówki, tyle razy po pierwszych kilku scenach zaczynałem mieć wrażenie, że obraz coraz bardziej rozjeżdża się z rytmem muzyki [tanuki.pl]. Tak to wygląda, moi drodzy. Świetna seria, co tu dużo pisać, więc jej obecność w mojej kolekcji była wręcz wymagana. Muszę się teraz rozejrzeć za kolejnymi sezonami, by nie skończyć tylko z tym jednym. Wspominam o tym, ponieważ kupiłem go teoretycznie w ostatniej chwili, jednak później znowu się pojawił, a teraz powtórnie przepadł. Trudno za tym nadążyć, ale jego aktualny los pozostaje zagadką, chociaż wydaje mi się, że jeszcze powróci do łask, czyli sklepu. Radzę go zakupić, by potem nie żałować. Nawet jeśli wydania Aniplexu „trochę” kosztują, to rekompensują cenę pięknymi wydaniami przepełnionymi grafikami bezpośrednio z japońskich odpowiedników (co niej est takie oczywiste) oraz przepiękną jakością audiowizualną. Naprawdę żyleta na rynku. Dodatkowo pełnymi wydaniami — akurat nie w tym przypadku, bo tutaj nic bonusowego nie było, ale jak są jakieś OAV/specjale, to na pewno się pojawią. Niestety nie zawsze to idzie z perfekcyjnym tłumaczeniem. Tutaj jest całkiem przyzwoite, ale parę „wpadek” się trafiło. Myślę tutaj o chyba trzech zmienionych w stosunku do oryginału żartów słownych. Czas na detale.
Specyfika wydania:
Języki: japoński, angielski
Dźwięk: LPCM 2.0 (japoński)
Rozdzielczość: 1080p HD
Format obrazu: 1.78:1
Region: A, B i C.
Napisy: angielskie
Dyski: 3xBD
Lista odcinków z wydania:
1. I Will Make You Invite Me to a Movie / Kaguya Wants to Be Stopped / Kaguya Wants It
2. Kaguya Wants to Trade / Chika Wants to Go Somewhere / Miyuki Wants to Hide His Ignorance
3. Miyuki Shirogane Still Hasn`t Done It / Kaguya Wants to Be Figured Out / Kaguya Wants to Walk
4. Kaguya Wants Affection / The Student Council Wants It to Be Said / Kaguya Wants Him to Send It / Miyuki Shirogane Wants to Talk.
5. Kaguya Wants to Handle It / Miyuki Shirogane Wants to Show Off / Kaguya Wants to Be Covered
6. Yu Ishigami Wants to Live / Chika Fujiwara Wants to Test You / Kaguya Wants to Be Noticed
7. Miyuki Shirogane Wants to Work / Kaguya Wants Him to Join In / Kaguya Wants to Control It
8. Kaguya Wants Her to Say It / Miyuki Shirogane Can`t Lose / Yu Ishigami Closes His Eyes
9. Kaguya Wants to Give a Gift / Chika Fujiwara Wants to Pay a Visit / About Kaguya Shinomiya, Part 1
10. Kaguya Won`t Forgive / Kaguya Wants to Forgive / Miyuki Shirogane Wants to Go Somewhere
11. Ai Hayasaka Wants to Get Soaked / Chika Fujiwara Really Wants to Eat It / Miyuki Shirogane Wants to See You / I Can`t Hear the Fireworks, Part 1
12. I Can`t Hear the Fireworks, Part 2 / Kaguya Doesn`t Want to Avoid Him
Mamy tutaj w zasadzie standardowe wydanie od Aniplexu, co znaczy mniej więcej tyle, że bardzo ładne. Oryginalnie była jeszcze folia zabezpieczająca, ale przyszła do mnie porwana. Ciekawym aspektem jest wycięty fragment okładki. Wprawdzie ten patent już parę razy obserwowałem, ale i tak wypada przyjemnie. W środku mamy pudełko typu BD-case z płytami, książeczkę oraz kilka grafik. Wszystko pochodzi z japońskich wydań i wygląda cudownie.
Przednia część BD-casu z płytami.
Tylna jego część.
Podgląd do środka na płyty i grafikę, która jest alternatywną do znanej z okładki.
Czas na najlepszy dodatek, czyli książeczkę. Na dwudziestu czterech stronach obserwujemy sylwetki bohaterów, miejsc, opisy odcinków i tym podobne sprawy. Wszystko opatrzone ładnymi grafikami, szkicami i ogólnie świetnie rozplanowane. Bardzo dobry dodatek.
Tylna część.
Podgląd do środka, byście sami ocenili.
Jeszcze jedna fotka.
Podgląd na sześć pocztówek, czyli drugi i ostatni dodatek.