Archiwa tagu: Milian Records

[UNBOXING] Paczki, które przybyły w kwietniu

Czas na zapowiadany, wyczekiwany i zarazem czwarty w tym nowym roku wpis dotyczący moich skarbów nabytych w ostatnim czasie. Tak, wyliczanie tego faktu stało się swoista tradycja, nawet jeśli nie miałem tego robić od samego początku. W każdym razie trochę się działo w tym miesiącu, nabytki są zróżnicowane, interesujące i intrygujące, ale mamy tutaj braki mangowe. Te w stopniu znacznym zwalą się w miesiącu przyszłym, bo mam zaległe mangi Studia JG, festiwal mangowy od tego samego wydawcy, sporo od J.P. Fantastica, Akumowe nowości i paczkę od Kotori z tytułami, które nabyłem w urodziny tegoż wydawnictwa. To jednak „pieśń” przyszłości, a na razie skupmy się na aktualnych nabytkach, które cieszą oczy i inne zmysły. Są tutaj rzeczy opóźnione (które miały trafić na koniec poprzedniego miesiąca) oraz takie, które wpadły prawie ostatniego dnia. Jak zwykle jednak paru rzeczy „brakuje”, bo wysłane zostały/zostaną z opóźnieniem. Zakasamy rękawy i lecimy z tematem, jak to mawiają. Jest o czym opowiadać.

Na początek lecimy jak zawsze z animacją japońską, a przynajmniej kiedy tylko da się to zrobić. W tym miesiącu mocno nam obrodziło tutaj, bo otrzymałem paczkę od Anime Ltd z wyprzedaży Wielkanocnych. Tak, już prawie wszyscy zapomnieli, ale coś takiego było. Do tego była paczka z zamówień przedpremierowych i jakieś przypadkowe promocje. Zacznijmy w końcu. Na początek „Memories — Collector’s Edition”, czyli podmianka wersji od Discotec na to cacko — region naszych odtwarzaczy, piękne wydanie i książeczka. Nie mogłem sobie odmówić. Memories to zbiór trzech krótkich historii od Katsuhiro Otomo, twórcy filmu Akira. Pierwsza zatytułowana „Magnetic Rose”, to opowieść sc-fi z mrożącą krew w żyłach historią o miłości, stracie oraz niechęci do zapomnienia. Druga nosi tytuł „Stink Bomb” i opowiada o chemiku, który chciał pozbyć się przeziębienia, przez co ludzie dookoła niego zaczęli umierać. Trzecia i ostatnia historia nazywa się „Cannon Fodder”, nawiązuje ona do współczesnych wojen i opowiada o bezmyślnym wypełnianiu rozkazów. Skoro już o podmiankach mowa, nabyłem także „The Garden of Words – Steelbook Collector’s Edition”, czyli przepięknie wydane dzieło Makoto Shinkaia. To był chyba jedyny film tego pana, którego nie miałem w jakimś lepszym wydaniu. W dodatku prawie każdy mam w steelbooku, więc musiałem sobie go sprezentować. Nowością jest też ścieżka dźwiękowa na płycie CD — wprawdzie trwa tylko piętnaście minut, ale jest bardzo klimatyczna. Nastoletni Takao marzy o tym, by zostać szewcem. Często przychodzi do swojego ulubionego ogrodu i projektuje tam buty. Pewnego dnia spotyka starszą o kilkanaście lat Yukino. Okazuje się, że zawsze podczas deszczu, zamiast iść do pracy lub szkoły, oboje przychodzą do tego samego miejsca w ogrodzie. Kobieta jest zafascynowana pasją chłopaka i szybko się z nim zaprzyjaźnia. Wkrótce tworzy się między nimi niezwykła więź. Dalej mamy „Jujutsu Kaisen: 0 – Steelbook – Limited Edition”, czyli nabytek w okazyjnej cenie, który miałem mieć od dłuższego czasu. Kinówka tej niesamowicie popularnej produkcji jest świetna i mocno nostalgiczna z uwagi na jej obejrzenie po raz pierwszy w kinie. Okkotsu Yuuta jest nerwowym uczniem liceum, który cierpi na poważny problem — jego przyjaciółka z dzieciństwa, Rika, zmieniła się w Klątwę i nie chce zostawić go w spokoju. Ponieważ Rika nie jest zwyczajną Klątwą, jego nieciekawe położenie zostaje zauważone przez Gojou Satoru, nauczyciela w Jujutsu High, szkole, w której początkujący egzorcyści uczą się, jak walczyć z Klątwami. Gojou przekonuje Yuutę do dołączenia, ale czy chłopak ma dość czasu, aby nauczyć się wystarczająco dużo i pokonać nawiedzającą go Klątwę?

Czas na kolejną fotkę, czyli dalej animację japońską. Na początek „Levius – Collector’s Edition” od studia Polygon Pictures, które pamiętamy z adaptacji „Sidonia no Kishi”. W miarę jak społeczeństwo wyrasta z popiołów wojennych, cybernetycznie wzmocnieni bojownicy areny walczą o sławę i fortunę … lub umierają, próbując. To XIX wiek, a świat wkroczył w erę odrodzenia, wychodząc z niszczycielskich płomieni wojny. Sport mechanicznych sztuk walki pobudził narody. Cybernetycznie wzmocnieni bojownicy zamieniają swoją krew w parę, a ich ciała w brutalne maszyny do walki i zabijania. Młody Levius jest jednym z tych walczących na arenie, walczących o zwycięstwo, aby po prostu przeżyć. Dalej mamy „Free! The Final Stroke: Part 1 – Collector’s Edition” i „Free! The Final Stroke: Part 2 – Collector’s Edition”. Haruka Nanase ma nową scenę w Sydney, miejscu jego marzeń, które odwiedził kiedyś. Pewnego dnia, podczas krótkiej przerwy przed wyjazdem, Haru ma okazję do spotkania z innym sportowcem z Ogólnojapońskiego Zawodów. Niosąc wszystkie uczucia z tymi, z którymi pływał, Haru stawia pierwszy krok w nowy świat. Kinówki, będące kontynuacją szalenie popularnej serii o pływakach od Kyoto Animation. Dywaguje, czy wam je teraz opisywać, czy jednak poczekać.

Kolejna fotka to dalej animacja japońska. Na początek „K: Season 1 – Collector’s Edition”, czyli w końcu zaległy pierwszy sezon tej serii. Do tej pory nabyłem wszystko, ale nigdy nie mogłem tego trafić w dobrej cenie. W końcu się udało. W mieście Shizume władzę sprawuje siedmiu królów. Tutaj uczy się też Yashiro Isana – zwyczajny, wiodący normalne życie nastolatek. Wszystko się komplikuje, kiedy zostaje wmieszany w sprawę głośnego morderstwa. Nagle okazuje się głównym podejrzanym, tylko dlatego, że w jakimś stopniu przypomina mordercę uchwyconego na nagraniu. Aby oczyścić się z zarzutów i przeżyć, jest zmuszony na własną rękę rozpocząć śledztwo. W tym samym czasie miasto staje się polem walki dla dwóch skłóconych klanów. Dalej mamy kinówkę w pięknym wydaniu, czyli „The Deer King – Collector’s Edition”. Van jest przywódcą wojowników, którzy bronią swojego domu przed najazdem wrogiego imperium. Żołnierze, stając naprzeciw wojsku najeźdźców, zostają skazani na śmierć. Jednak Van, zamiast umrzeć, zostaje zabrany jako niewolnik do kopalni soli. Pewnej nocy górników atakuje osobliwa sfora psów. Zaraz po tym wydarzeniu wybucha tajemnicza epidemia. Zaczynają krążyć plotki, że tylko cudzoziemcy zapadają na zagadkową chorobę. Jeden z medyków – Hossal, ryzykuje swoje życie, aby odnaleźć lekarstwo. Doktorzy przeprowadzają również badania na dziecku i jego ojcu, którym udało się pokonać schorzenie. Na koniec tej fotki „Fortune Favors Lady Nikuko – Collector’s Edition”. Historia koncentruje się na rozwoju i ścieżkach życiowych Nikuko i Kikuko, matki i córki, mieszkających na łodzi.

Czas na kolejną fotkę z animacją japońską. Na początek „JUNK HEAD – Collector’s Edition”, czyli coś, czego się nie spodziewaliście. W odległej przyszłości ludzkość utraciła zdolność do reprodukcji. Wyprawa zostaje wysłana do podziemnego miasta, w którym sztuczne humanoidy wciąż są płodne. Dodajmy do tego animację poklatkową i dystopijny klimat. Brzmi czadowo? Ja myślę. Na koniec tej fotki mamy „The Heroic Legend of Arslan – Season 1 – Collector’s Edition”, czyli zakup serii, którą już miałem, ale od innego wydawcy. Tutaj Anime Ltd mnie skusiło swoją oprawą i absurdalnie wręcz niską ceną. Królestwo Pars na Bliskim Wschodzie. 14-letni książę Arslan pewnego dnia traci wszystko podczas krwawej bitwy z Lusitanią – wrogim państwem zdominowanym przez religijnych fanatyków. Młody bohater musi uciekać przed najeźdźcami dowodzonymi przez Srebrną Maskę, ale jednocześnie chce przywrócić wolność swojemu królestwu. W tym celu zbiera barwną grupę sojuszników: byłego żołnierza, wojowniczą kapłankę, genialnego stratega, przebiegłego szpiega oraz barda. Byłbym zapomniał, to ta nowa wersja, żeby nie było wątpliwości.

Czas na kolejną fotkę z animacją japońską. Na początek „Gundam Build Fighters – Season 1: Part 1 – Collector’s Edition” i „Gundam Build Fighters – Season 1: Part 2 – Collector’s Edition”, czyli cały pierwszy sezon kolejnej odsłony z uniwersum o najpopularniejszym mechu. Akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, kiedy bitwy GunPla, zawody, w których rywalizują plastikowe modele Gundama, stały się popularne na całym świecie w ramach „Second GunPla Boom”. Sei Iori, uczeń pierwszej klasy gimnazjum i jedyny syn właściciela sklepu modelarskiego, jest utalentowany w budowaniu GunPla, ale nie ma doświadczenia w bitwach GunPla. Spotyka tajemniczego chłopca o imieniu Reiji, który okazuje się utalentowanym wojownikiem Gundam. Razem walczą o mistrzostwo świata GunPla Battle. Dalej mamy „Gundam Build Fighters Try – Season 2: Part 1 – Collector’s Edition”, czyli pierwszą część drugiego sezonu. Historia Gundam Build Fighters Try dzieje się 7 lat po zakończeniu pierwszej serii, kiedy Iori Sei i Reiji wygrali VII Mistrzostwa Świata w Bitwie Gunpla. Teraz Gunpla Battle Club w Akademii Seico ma tylko jednego członka, Hoshino Fumina, który jest uczniem trzeciej klasy gimnazjum. Jako przewodniczący klubu potrzebuje dwóch kolejnych członków, aby wziąć udział w nadchodzących Mistrzostwach Japonii w Bitwie Gunpla. Pewnego dnia napotyka przeniesioną uczennicę, Kamiki Sekai, która podróżowała po Kenpo ze swoim mistrzem. Następnie dołącza do nich młody konstruktor, Kousaka Yuuma i rozpoczyna się ich wyzwanie w bitwie Gunpla…

Czas na ostatnią fotkę z animacją japońską z nabytkami za grosze. Otwiera ją „Teasing Master Takagi-san 3” od Sentai. Gdy letnia przerwa dobiega końca, Nishikata chce wypróbować swoje najnowsze dowcipy i wreszcie raz na zawsze przewyższyć swoją koleżankę z klasy, Takagi. Pomimo swojej passy, ​​powoli poznaje niesłabnące działanie jej sprytnego umysłu. Jednak szybko zdaje sobie sprawę, że motywacje Takagi stojące za jej dokuczaniem mogą nie być takie, jak początkowo zakładał. Jedno jest jednak pewne: każdy wypełniony zabawą dzień strategii i rywalizacji zbliża ich do siebie bardziej niż kiedykolwiek. Dalej mamy „Aharen-san wa Hakarenai” od Funimation. Reina Aharen, mała i urocza uczennica o cichym głosie, nie potrafi określić odpowiedniego dystansu oraz przestrzeni osobistej. Czasami znajduje się o centymetry od czyjejś twarzy, a innym razem o mile za daleko! Jedyną osobą, która stara się zrozumieć jej wybryki, jest Raidou Matsuboshi, który siedzi obok niej w klasie. Ma groźną minę, ale w rzeczywistości jest miłym chłopcem z wyobraźnią, która czasami szaleje. Aharen-san wa Hakarenai śledzi losy tej osobliwej pary. Ich przyjaźń zaczyna się rozwijać, gdy Raidou podnosi gumkę Aharen. Dziewczyna błędnie interpretuje jego gest i teraz uważa, że są najlepszymi przyjaciółmi, pokazując, jak najprostsze rzeczy mogą okazać się dla nich najbardziej skomplikowanymi wyzwaniami.

Czas na zmianę medium, czyli muzyka. W sumie to koncerty, by być bardziej precyzyjnym. Nie wiem, jak to się stało i czy to było umówione, ale jednego dnia miały premierę te dwie pozycje. Czekałem na nie z utęsknieniem od zapowiedzi, a gdy otrzymałem i zobaczyłem, prawie padłem na kolana, bo pobiły generalnie swoje poprzedniki. „Ado: Mars [Limited Edition]”, bo o tym najpierw mowa jest jeszcze lepiej przygotowane niż pierwsze wydawnictwo koncertowe tej piosenkarki. Kapitalnie zmontowane, klimatowe i przede wszystkim repertuar się powiększył i rozwinął, więc jest w czym przebierać. W końcu mamy „Tot Musica” w wersji koncertowej czy „Show”. Całość robi kapitalne wrażenie — można tylko się zastanawiać, o czym mówi Ado podczas trzech przerw, ale są to tylko detale. Dalej mamy „YOASOBI: THE FILM 2 [Limited Release]”, czyli również drugie wydawnictwo koncertowe. Tutaj również koncerty są lepiej przygotowane, widowiskowe, zróżnicowane i ponownie powalają w sferze udźwiękowienia — aż można się pobujać podczas seansu. YOASOBI jak zawsze robi wielkie show na scenie i się to czuje. W poprzednim wydawnictwie mieliśmy dwa studyjne koncerty, które były świetnie przygotowane. Tutaj są same koncerty, ale dłuższe, ciekawsze i z bardziej zróżnicowanym materiałem. Utwór „idol” jako bis zawsze powala. Do tego bardzo długa książeczka w formie segregatora i dodatkowa karta do wczepienia z zamówienia przedpremierowego.

Teraz już naprawdę leci muzyka. Na początek „KEIKO: Lantana (Limited Edition)”, czyli pierwszy album tej piosenkarki. W ostatnim miesiącu pokazywałem kolejne dwa, więc mam w końcu komplet. Nawet mam coś dodatkowo, ale o tym za chwilę. Jak już w sumie kiedyś tam wspomniałem, moim skromnym zdaniem to jest jej najgorszy album. Jest ciągle bardzo dobry, żeby nie było wątpliwości, ale jest nieco zapobiegawczy — mocno się trzyma stylistyki końcowego dorobku Kalafiny i to tych bardziej melodyjnych momentów. Pod koniec jednak już jest mocniej i nieco eksperymentuje, co zwiastuje kolejne wydawnictwa. Jak zwykle mamy bardzo bogate wydanie z płytą winylową w formie singla. Polecam.

Dalej muzyka i „KEIKO: Yuyami no Uta (Amazon Exclusive)”, czyli najnowszy singiel w świetnym wydaniu. Piosenka została wykorzystana jako motyw końcowy w anime „Sengoku Youko: World Reform Siblings Arc”, a został napisany, skomponowany i zaaranżowany przez Kajiurę Yuki. Jesli to zwiastuje kolejny album, to czekam z niecierpliwością. Swoją drogą już ta edycja jest wyprzedana, więc brałem w ostatniej chwili.

Lecimy dalej z muzyką, ale dla odmiany na płycie winylowej. Czas na „Akira Yamaoka, Marcin Przybyłowicz & P.T. Adamczyk – Cyberpunk: Edgerunners (Original Series Soundtrack)” od Milan Records. Cyberpunk 2077 to oparta na narracji gra RPG z otwartym światem, której akcja rozgrywa się w Night City, megalopolis mającym obsesję na punkcie władzy, przepychu i modyfikacji ciała. Gra sprzedała się w ponad 20 milionach egzemplarzy, zdobywając ponad 200 nagród, a także jest inspiracją dla wielokrotnie nagradzanego anime Netflix Cyberpunk: Edgerunners, stworzonego przez CD PROJEKT RED we współpracy ze Studio Trigger. Serial opowiada samodzielną, 10-odcinkową historię o dzieciaku ulicy, który próbuje przetrwać w Night City — mieście przyszłości z obsesją na punkcie technologii i modyfikacji ciała. Mając wszystko do stracenia, pozostaje przy życiu, stając się edgerunnerem — najemnym banitą, znanym również jako cyberpunk… Autorami muzyki są: Akira Yamaoka — japoński kompozytor, najbardziej znany ze swojej pracy nad ścieżką dźwiękową do serii gier wideo Silent Hill, gdzie wykorzystał mieszankę ambientu, trip-hopu, rocka i industrialu oraz Marcin Przybyłowicz — polski kompozytor i sound designer, autor ścieżek dźwiękowych do gier Wiedźmin 3: Dziki Gon i Cyberpunk 2077. kawał kapitalnej muzyki, która świetnie brzmi na analogowym nośniku.

Czas na zmianę medium, czyli figurka. Sprezentowałem sobie Tohru z Kobayashi-san chi no Maid Dragon w wersji B-style i skali 1/4 od FREEing. Dla przypomnienia… Kobayashi to przeciętna pracowniczka biurowa, która prowadzi raczej nudne i samotne życie w niewielkim mieszkanku. Tę szarą rzeczywistość przerywa jej raczej przypadkowe uratowanie pewnej smoczycy. Tooru, bo tak ma na imię wspomniana smoczyca, uważa ludzi za pośrednie istoty i ma w zwyczaju patrzeć na nich z góry, nic więc dziwnego, że nie może pozwolić sobie na zawdzięczanie czegokolwiek jednemu z nich. Decyduje się przyjąć postać pokojówki (choć nie udaje się jej zbytnio zamaskować rogów i długiego ogona) i wprowadza się do mieszkania Kobayashi z zamiarem spłacenia powstałego długu. Ani myśli przy tym pytać się, co biedna kobieta o tym wszystkim sądzi. Tym samym rozpoczyna się pełne przeróżnych wypadków i niecodziennych wydarzeń wspólne życie tej dwójki. Tohru to moja pierwsza figurka od jakiekolwiek serii z Kyoto Animation. W związku z moimi cyklami wydawniczymi należy się spodziewać jej recenzji w bliższej przyszłości. Jest wielka, przepiękna, stabilna i cudowna. Dodatkowo ma trochę nietypowe pończochy, bo nieco większe oczka. Jest boska i nabyłem ją za niską cenę z uwagi na promocje.

Czas na ostatnią zmianę medium, czyli w końcu mangi. Zaczynamy jak zawsze od twardych opraw, czyli perełek każdego kolekcjonera. Zacznijmy w takim razie od J.P. Fantastica i Hajime Isayama, Ryō Suzukaze, Satoshi Shiki, czyli „Atak Tytanów — Before the Fall” z tomem pierwszym, czyli nowością na naszym rynku. Kilkadziesiąt lat przed upadkiem Muru Maria, dziki tytan wkracza do Shiganshiny w wyniku działań fanatycznego kultu. Następuje chaos, a ze zjedzonych zwłok ciężarnej kobiety rodzi się chłopiec o imieniu Kuklo. Zawstydzony i zhańbiony za bycie synem Tytana, Kuklo boryka się z trudnościami przez całe swoje wczesne życie i ostatecznie zostaje zakupiony jako trofeum dla szlacheckiej rodziny. Tam spotyka Sharle Inocencio, córkę szlachcica, która uczy go historii i obyczajów mieszkańców Murów. Recenzja już w sumie była. Dalej mamy Tsukasa Hojo, czyli „City Hunter” z tomem siódmym. Prywatny detektyw Ryou Saeba wraz z towarzyszącą mu Kaori Makimurą wykonują niebezpieczne i często niezgodne z prawem zlecenia. Wspólnie rozwiązują sprawy kryminalne i stawiają czoła przestępczemu półświatkowi. Na koniec tej fotki Hirohiko Araki, czyli „JOJO’s Bizarre Adventure – Part IV: Diamond Is Unbreakable” z tomem drugim. Mieszkający w miasteczku Moriō licealista, Jōsuke Higashikata, wydaje się łagodnego usposobienia – ale tylko dopóty, dopóki nikt nie czepia się jego włosów. Kiedy w chłopcu budzi się tajemnicza moc, sprowadzony na pomoc weteran walki z siłami nadprzyrodzonymi odkrywa niebezpieczeństwo grożące nie tylko Jōsuke, ale i całemu miasteczku…

Kolejna fotka to dalej J.P. Fantastica. Na początek Kazuo UMEZZ, czyli „Dryfująca klasa” z tomem czwartym. Japońska szkoła podstawowa zostaje nagle przeniesiona ze znanego nam świata na koszmarne pustkowia, które nie sposób zidentyfikować. Wkrótce uczniowie i nauczyciele muszą walczyć o przetrwanie w niemożliwych warunkach, nieustannie oblegani przez przerażające stworzenia i nękani szaleństwem. Po części „Władca much”, po części postapokaliptyczny science-fiction, obok tego klasyka nie można przejść obojętnie. Dalej mamy Kentaro Miura, czyli „Berserk” z tomem czterdziestym pierwszym — to ostatni tom narysowany przez tego autora. Dzierżący ogromny miecz mężczyzna w czarnej opończy przemierza świat, polując na przerażających Apostołów. Każdy, kto stanie mu na drodze, musi liczyć się z tym, że spotka go straszliwy koniec. Skąpany we krwi czarny szermierz stawia czoła hordom ludzkich i demonicznych wrogów. Pewnego dnia przypadkiem ratuje życie elfowi imieniem Puck, który postanawia zostać jego towarzyszem podróży. To jednak może się źle dla niego skończyć, bowiem krok w krok za Gutsem podążają przyzywane jego tajemniczym znamieniem istoty rodem z najgorszych koszmarów…

Czas na zmianę wydawcy, czyli lecimy z Kotori. Na początek Hiroaki Samura, czyli „Miecz nieśmiertelnego” z tomem ósmym. Alternatywna rzeczywistość osiemnastowiecznej Japonii, epoka Edo za panowania rodu Tokugawa. W wyniku zdradzieckiej napaści szesnastoletnia Rin Asano traci rodziców i od tamtej pory jej życiu przyświeca tylko jeden cel: zemścić się na ludziach, którzy są za to odpowiedzialni. Niestety dziewczyna nie posiada wystarczającej siły ani umiejętności, by tego dokonać. Wtedy los stawia na jej drodze bezpańskiego samuraja Manjiego. Wieść głosi, że mężczyzna własnoręcznie pozbawił życia sto osób, nie wszyscy wiedzą jednak, że ciąży na nim klątwa nieśmiertelności. Samuraj przełamie ją tylko wtedy, gdy odpokutuje swe winy, uśmiercając tysiąc złoczyńców. Manji zgadza się zostać ochroniarzem Rin i wspólnie ruszają na poszukiwania zabójców jej rodziny. Dalej mamy duet Yanagino Kanata, Okuhashi Mutsumi, czyli „Paladyn z ziem dalekich” z tomem siódmym. Król Lasu przepowiada zagładę, która ma nadejść od strony Gór Rdzawych. Aby zebrać informacje o tym terenie, Will udaje się na spotkanie z krasnoludami. Glendale, dawny krasnoludzki gwardzista, który przeżył piekło sprzed dwustu lat, opowiada mu o sytuacji Krainy Żelaza i o tych, co przetrwali, walcząc u boku króla. Przy okazji paladyn poznaje młodego krasnoluda Ruu i dostrzega w nim samego siebie z poprzedniego życia. Postanawia zatrudnić go jako najemnika, a Ruu od razu się zgadza, czym wprawia swoich towarzyszy w osłupienie. Na koniec tej fotki Oshimi Shuzo, czyli „Krew na szlaku” z tomem drugim. Skłamać, by chronić matkę, czy wyznać prawdę o tym, co wydarzyło się na górskim szlaku? Seiichi nie ma pojęcia, co powinien zrobić. Zwłaszcza że nadal nie może uwierzyć w to, czego był świadkiem. Dotychczas szczęśliwy dom z każdym kolejnym dniem coraz bardziej przypomina pułapkę, z której nie da się uciec.

Kolejną fotkę ponownie otwiera Kotori. Na początek Makoto Ojiro, czyli „Bezsenność po szkole” z tomem szóstym. Rozgwieżdżone niebo nad ruinami Mawaki wygląda niesamowicie. Podczas letniego wyjazdu, który zdaje się trwać zarówno chwilę, jak i wieczność, Ganta przyznaje się przed Isaki, czemu nie może spać. Tymczasem poszukiwania miejsca do zrobienia idealnego zdjęcia nadal trwają. W końcu dwójka młodych podróżników kieruje się do starożytnych ruin, gdzie niezwykły widok zapiera dech w piersi. Dalej mamy wydawnictwo Dango i Norio Sakurai, czyli „Czarne chmury w moim sercu” z tomem czwartym z podkładką pod kubek. Kyotaro Ichikawa przeżywa młodzieńczy kryzys i fantazjuje o morderstwie Anny Yamady, klasowej gwiazdy. Podążając za swoim zabójczym instynktem, zaczyna ją uważnie obserwować – okazuje się, że Anna wcale nie jest taka, jak ją sobie wyobrażał… Kyotaro pierwszy raz w życiu się zauroczył… Dalej już mamy Studio JG. Zaczynamy od Fe, czyli „Love of Kill” z tomem ósmym. Chateau odzyskała wspomnienia i wraz z Ryang-hą kontynuuje ucieczkę. Dziewczyna decyduje, że połączą siły z Hindusem, ale na miejscu spotkania bohaterowie zastają także dotychczas wrogiego im Nikkę. Choć mają obawy, pozwalają mu do siebie dołączyć. Wkrótce jednak doganiają ich ludzie Donny’ego, a powietrze przecinają kule…

Kolejna fotka to dalej Studio JG. W końcu doczekaliśmy się najnowszego tomiku od duetu Oh!Great, NisiOisiN, czyli „Bakemonogatari” z tomem jedenastym w edycji specjalnej. Przed wami prequel „Bakemonogatari”, a zarazem jej rozdział zerowy: „Opowieść o krzywdzie”! Koyomi Araragi walczy, by odzyskać człowieczeństwo. W pierwszym pojedynku pokonuje Dramaturgy i zdobywa prawe ramię Kiss-Shot. Jego następnym przeciwnikiem jest półwampir Episode. Rywal, który… nie ma żadnych słabych stron właściwych krwiopijcom!

Tak, dalej Studio JG. Kontynuujemy powiększony format u wydawnictwa. Na początek Haro Aso, czyli „Alice in Borderland” z tomem drugim. Czas ucieka. Chota i Shibuki lada dzień utracą swoje wizy na pobyt w Krainie Kresu. Jedynym wyjściem jest udział w kolejnej zabójczej grze. Z jakim niebezpieczeństwem przyjdzie naszym bohaterom zmierzyć się tym razem? I czy ponownie zdołają przezwyciężyć wszystkie trudności jako grupa? A może bezlitosne zasady potyczki obrócą ich przeciwko sobie? Kolejny etap brutalnej walki o przetrwanie czas zacząć! Dalej mamy duet Kanehito Yamada, Tsukasa Abe, czyli „Frieren. U kresu drogi” z tomem szóstym. Na Frieren, maga legendarnej drużyny bohaterów, która pokonała Króla Demonów, czeka nowe zadanie. Aby zdać drugi egzamin, wraz z innymi uczestnikami musi przejść niezdobyty labirynt. Jakie tajemnice elfki odkryją jej ekscentryczni towarzysze…? Oto kolejny tom historii o niezwykłej więzi mistrzyni i uczennicy oraz prawdziwych herosach! Na koniec tej fotki Yuu Morikawa, czyli „Pan Złol ma dziś wolne” z tomem trzecim znany z ostatniego sezonu anime. I jak tu nie być zestresowanym, kiedy na twoich barkach ciąży odpowiedzialność za misję podboju planety Ziemia? Spracowany Pan Złol dziś również zagląda do konbini w poszukiwaniu słodkiej przekąski, która uleczy jego duszę. Na szczęście już weekend. Można calutki dzień myśleć tylko i wyłącznie o pandach! Futrzaste lekarstwo pozwoli przetrwać kolejny ciężki tydzień w robocie! W taki pandastyczny dzień trudno się nie uśmiechać!

Szok i niedowierzanie, dalej Studio JG. Kontynuujemy powiększony format u wydawnictwa. Na początek Masaaki Ninomiya, czyli „Gannibal” z tomem trzecim. Daigo, choć dostrzega mrok spowijający wioskę, usiłuje zbudować dobre relacje z jej mieszkańcami. Jednak nawiązuje kontakt z coraz większą liczbą potencjalnie ważnych świadków. Tymczasem kobieta, która twierdzi, że odebrano jej niemowlę, wyjawia Daigo straszliwą prawdę o Kuge… Policjant dochodzi do niepokojących wniosków: „W tej wsi rodzi się zbyt wiele martwych dzieci”. Dalej mamy Asuka Konishi, czyli „Niech śmierć nas rozdzieli” z tomem piątym. W Osace, rodzinnych stronach Someich, wybucha afera! Yoshino, Kirishima i Shoma nieoczekiwanie łączą siły, ale czy we trójkę zdołają opanować sytuację?! Wkrótce dochodzi do bezpośredniego starcia między Kirishimą a Azamim, tajemniczym mężczyzną, który wydaje się być w centrum tego konfliktu. Podczas ich walki Kirishima niespodziewanie ukazuje swoje prawdziwe oblicze… na koniec tej fotki Paru Itagaki, czyli „Beastars” z tomem siedemnastym. Melon, hybryda lamparta i gazeli, jak większość mieszańców nie posiada zmysłu smaku. Żyje targany sprzecznymi emocjami — lękiem przed mięsożercami i żądzą mordu wobec roślinożerców. Aby go pokonać, Legoshi i Shishigumi łączą siły. Próbują razem dotrzeć do organizacji Kopi Luwak oraz rządzącej nią cywety. Tymczasem w przedszkolu dla hybrydziątek, gdzie Gosha pomaga jako wolontariusz, pojawia się podejrzana grupa nietoperzy…

Lecimy dalej ze Studiem JG, ale już ze standardowym, czyli mniejszym formatem typu B6. Na początek Yukinobu Tatsu, czyli „Dandadan” z tomem piątym. Okarun wraz z przyjaciółmi wyrusza do miasta słynącego z gorących źródeł, by zbadać tajemnicze wydarzenia w rodzinie Jijiego, kolegi Momo z dzieciństwa. Kiedy Okarun i Jiji odnajdują pokój w całości pokryty talizmanami, do domu przybywają jego właściciele: rodzina Kito, która czci wielkiego węża i chce mu złożyć w ofierze całą trójkę licealistów! Jaka jest prawdziwa tożsamość pojawiającego się w tym domu przeklętego mężczyzny oraz wielkiego węża? Dalej mamy duet Aka Akasaka, Mengo Yokoyari, czyli „Miłość to wojna” z tomem osiemnastym. Miyuki Shirogane, przewodniczący samorządu uczniowskiego prestiżowej Akademii Shuchi’in, i jego zastępczyni Kaguya Shinomiya przyciągają się wzajemnie od pierwszego spotkania, ale… Duma nie pozwala im wyjawić uczuć. Oboje spędzają dzień za dniem, próbując wymyślić sposób, by zmusić do wyznania drugą stronę! Oto całkiem nowa odsłona komedii romantycznej! A przynajmniej tak się to wszystko zaczęło – tymczasem w tomie osiemnastym trwa już trzeci trymestr, a nasi bohaterowie są parą! Ten fakt pod żadnym pozorem nie może wyjść na jaw, lecz… cóż to?! Czyżby romantyczny nastrój aż tak zawrócił wiceprzewodniczącej w głowie, że nawet gabinet samorządu wydaje się jej dobrym miejscem na miłosne igraszki?! Nadchodzi wyczekiwana wycieczka szkolna – drugie klasy jadą do Kioto! Nie ma jednak czasu na czułości… Zaczynamy nowy wątek, w którym więź Kagui i Ai Hayasaki, jej osobistej służącej, zostanie poddana próbie! Na koniec tej fotki Amahara, Masha, czyli „Międzygatunkowi recenzenci” z tomem trzecim. Niestrudzeni recenzenci międzygatunkowych wdzięków postanawiają zacząć działać na szeroką skalę! Podejmują współpracę z gildią transportową, aby dotrzeć do szerszej bazy czytelników. Ale oczywiście nie zapominają również o zbieraniu materiałów do nowych recenzji, poczynając od… wioski centaurów! Czy te końskie piękności faktycznie uprawiają miłość na jedno kopyto? A może skrywają intymne tajemnice, od których naszym bohaterom ręce o(d)padną? Nie przegapcie najnowszego tomu!

No i dalej Studio JG. Na początek Shou Aimoto, czyli „Kemono Jihen. Niesamowite zdarzenia” z tomem jedenastym. Przyjaciele, rodzina, druga połowa… każdy ma ważne dla siebie osoby. Czasem, by ich nie stracić, trzeba stanąć do walki na śmierć i życie. W sercu fabryki Ogreham Kabane i Inugami przygotowują skoordynowany atak na lisy pilnujące kamienia kemono, lecz nagle ktoś zupełnie niespodziewany bierze Inugamiego jako zakładnika. Czy Kabane poradzi sobie w tej trudnej sytuacji…? Dalej mamy duet Haro Asou, Koutarou Takat, czyli „100 rzeczy do zrobienia, zanim zostanę zombie” z tomem siódmym. Akira i jego towarzysze decydują nie zostawiać Japonii na pastwę zarazy. Zanim jednak wezmą się za ratowanie kraju, wyruszają do jego najbardziej wysuniętego na północ punktu. Niestety ich środek transportu staje, więc zmuszeni są pokonać 246 kilometrów przez Hokkaido pieszo. Wtedy Akira przypomina sobie inny punkt z listy! Czy uda mu się go zrealizować? I jakie tajemnice kryje luksusowy hotel, do którego po trudach wyprawy dociera ekipa przyjaciół? Czas na nową przygodę! Zobaczcie, jak przemierzać świat w czasie pandemii! Na koniec tej fotki Hajime Koumoto, czyli „MASHLE” z tomem dziewiątym. Mash zmusił Innocent Zero do odwrotu, lecz kolejny przeciwnik staje mu na drodze. To jego naturalny wróg, czyli… sprawdzian na koniec semestru! Z pomocą przyjaciół chłopak stara się wyeliminować ryzyko natychmiastowego wyrzucenia ze szkoły. A grozi to wszystkim uczniom, którzy obleją choćby jeden przedmiot…! Dodatkowo przed ostatnim zadaniem egzaminu na boskiego adepta kandydatów czeka jeszcze ważna rozmowa, ale pewien mężczyzna znów rzuca Mashowi kłody pod nogi… Gdy rywalizacja o tytuł osiąga punkt kulminacyjny, następny zabójca wypełza z mroku. Nadchodzi pora na test finałowy, w którym zawalczą trzy elitarne szkoły magii!

Lecimy dalej ze Studiem JG i tak w sumie do końca. Na początek duet Kakeru Ninomae, Yuu Masuko, czyli „Gdy zapada zmrok” z tomem trzecim. Osiem lat temu ukochana siostra Wataru została zamordowana. Chłopak poprzysiągł zemstę i jednego ze sprawców, Sakamoto, już zdołał zabić. Ceną jego sukcesu było jednak zaalarmowanie policji. Pan Misumi opracowuje plan mający na celu sprawdzenie, czy Wataru jest winny. Żeby to osiągnąć, zbiera w opuszczonej szkole osoby, którym bliska była Saya. Czy działania detektywa doprowadzą do tragedii? Dalej mamy Spica Aoki, czyli „Potworna słodycz” z tomem szóstym. Gigantyczne latające monstrum dotarło do Tokio! Nieporozumienie goni nieporozumienie, gdy Kuroe rozmija się z Aratą i sama występuje przeciwko potworowi jako Harugon. Choć z początku wszystko wskazuje na to, że Kuroe-Harugon wygra, w kluczowym momencie zostaje śmiertelnie raniona atakiem przeciwnika. Jak zachowa się Arata w tej kryzysowej sytuacji…? Na koniec tej fotki mamy Iro Aida, czyli „Hanako, duch ze szkolnej toalety” z tomem osiemnastym. Nene w końcu udaje się odnaleźć Hanako. Jednak emocje sprawiają, że trudno im dojść do porozumienia. W tym samym czasie Ko i spółka zostają zaatakowani przez Numer Szósty… Jaką tajemnicę skrywa jego przeszłość Przed Wami osiemnasty tom opowieści o perypetiach szkolnych duchów!

Lecimy z przedostatnią fotką. Na początek Hiro Mashima, czyli „Fairy Tail” z tomem czterdziestym piątym. Magowie Fairy Tail w ostatnim momencie zatrzymują aktywację Face i przechodzą do kontrataku! Jednak tę walkę śledzi zza kulis ktoś, z kim nawet członkowie Tartaros muszą się liczyć… tajemniczy Król Piekieł we własnej osobie! Za sprawą jego klątwy zaciekłe starcie między wróżkami i demonami przybiera niespodziewany obrót! Sześcian Tartaros ożywa i pochłania magów Fairy Tail! Na szczęście komuś udało się umknąć przed potworną mocą władcy podziemi… Teraz nie tylko los kamratów z gildii, lecz i całego świata spoczywa w rękach jednej czarodziejki! Dalej mamy Satoru Nii, czyli „Wind Breaker” z tomem trzecim. Liceum Furin przyciąga wielu twardzieli, a Haruka Sakura wstępuje do niego z zamiarem dotarcia na szczyt szkolnej hierarchii. Kiedy jednak dowiaduje się, że uczniowie tworzą teraz grupę Bofurin, dołącza do niej, by bronić mieszkańców miasta. Tymczasem lider wyznającego bezwzględne prawo pięści Shishitoren, Choji Tomiyama, i jego zastępca, Jo Togame, stawiając na szali przetrwanie swojej drużyny, wyzywają członków Bofurin na serię pojedynków! Na koniec tej fotki mamy Nakaba Suzuki, czyli „Seven Deadly Sins” z tomem dwudziestym ósmym. Przeznaczenie ogłasza wyrok śmierci…! Miłość, która przez wieki odradzała się wciąż na nowo, raz za razem ponownie łącząc kochanków. Elizabeth z radością przyjmuje prawdę obwieszczoną przez Zeldrisa. Nie zdaje sobie jednak sprawy, co to w rzeczywistości dla niej oznacza. Meliodas – świadom, że odzyskanie wspomnień w konsekwencji sprowadzi na jego ukochaną okrutny koniec – pogrąża się w otchłani rozpaczy. Aby uniknąć kolejnej nieuchronnej tragedii, Grzech skacze w wir walki bez szans na zwycięstwo!

Czas na ostatnią fotkę. Mamy tutaj Hiroyuki Takei, czyli „Shaman King” z tomem czternastym. W związku z tym, że tylko jeden tomik tutaj trafił, to postanowiłem przypomnieć, ze wydawnictwo wrzuca nam dwie obwoluty, gdy kupujemy bezpośrednio od nich i jest to naprawdę fajna sprawa. W pierwszej rundzie walk kolejnego etapu Turnieju Szamanów drużyna Rena staje naprzeciw popleczników Hao. Wysiłki Joco sprawiają, że przyjaciele Yo wychodzą z tego starcia zwycięsko. Ich radość pryska jednak w chwili, gdy zauważają Lyserga ubranego w mundur X-Laws.
To by było na tyle, moi drodzy. Koniec bomba, a kto do tego momentu nie doczytał, ten trąba. Tym razem mieliśmy właściwie wszystkiego po trochę, bo była animacja japońska, muzyka, figurka i mangi. Zabrakło jakiejś visual novel czy light novel. Następnym razem nadrobimy. Kolejny miesiąc zapowiada się mocno mangowo, ale powinna też jakaś animacja japońska wskoczyć. Już jest w sumie w drodze. Do tego będzie gdzieś pod koniec festiwal mangowy, który oczywiście uczcimy osobnym wpisem. Zapowiada się mocno obiecująco, jeśli mam być szczery. Później jeszcze będzie przesyłka z USA, więc będzie też mocno, ale to już chyba w czerwcu. Nie odbiegajmy za bardzo, bo się tutaj pogubimy. Tymczasem udaję się na spoczynek i jak zwykle miłego!

[UNBOXING] Paczki z września i zaległe, które w tym miesiącu dotarły

Czas na zapowiadany wpis dotyczący zakupów w miesiącu ubiegłym. Tak właściwie to są przesyłki, które w nim dotarły, jeśli chodzi o ścisłość. Jest to dosyć ważny fakt, bo bywają miesiące, gdy teoretycznie niewiele nabywam, a opisuję wam w takim miejscu dobra w ilości znacznej. Właśnie z tego to wynika. Tak chciałem jakoś tam zagaić, bo czasem mam problem z tym początkiem. Tym razem mamy tych skarbów nieco więcej niż poprzednio, a wynika to z paru istotnych faktów. Po pierwsze dotarło do mnie parę zaległych mang, których premiera się przesunęła na początek sierpnia. Dodatkowo dostałem paczkę z komiksami (by nie powtarzać tego samego słowa) od znajomego (i to dosyć obszerną) oraz inną z wyprzedaży. To wszystko sprawia, że jest o czym wam opowiadać. Co ciekawe kolejny miesiąc może być jeszcze bardziej obszerny, jeśli wszystko „wypali” – nawet pomimo faktu festiwalowych nowości, które będą wrzucone osobno, jak to mam w zwyczaju. Może już nie przedłużajmy i zacznijmy w końcu.

Zawsze zaczynam od animacji japońskiej, więc nie inaczej będzie i tym razem. Na początek lecimy z kompletną serią Rascal Does Not Dream of Bunny Girl Senpai oraz bezpośrednią kontynuacją w formie filmu Rascal Does Not Dream of a Dreaming Girl w wersjach limitowanych od Aniplexu. Kapitalny mix Kokoro Connect, Kanon czy Clannad, Oregairu, Haruhi i na dokładkę Monogatari od Clover Works na podstawie Light Novel o tym samym tytule. Przykład realizmu magicznego ze świetnymi bohaterami czy dialogami, który wciąga niezmiernie w swój świat i nie pozwala zapomnieć. Można znaleźć jakieś wady, ale przy natłoczeniu zalet stają się mało istotne. Naprawdę dobra pozycja, którą musiałem sobie nabyć i się dziwię, że dopiero teraz to zrobiłem. Tak, wiem, Aniplex wydaje teraz kompletną wersję. Zakupiłem widoczne wyżej wersje przed ich ogłoszeniem. W sumie się ciesze z tego faktu, nawet jeśli chodzi mi po głowie zakupienie jej ponownie, bo tak ją lubię. Dalej mamy Negima! + Negima!? Sentai, które aktualnie ma już status pozycji wyprzedanej. Kupiłem je w ostatniej chwili, gdy ogłosili fakt wyczerpywania i informacji o braku planów na ponowne dotłoczenia. 10-letni Negi Springfield jest czarodziejem w trakcie szkolenia i musi tylko przejść jeszcze jeden test, aby zostać Mistrzowskim Czarodziejem. Niestety, jego ostateczne zadanie jest dziwne – musi zostać nauczycielem angielskiego w szkole dla kobiet. Zaraz po przyjeździe kompletnie zawstydza jedną ze swoich uczennic, Asunę Kagurazakę, oraz zastępuje jej nauczyciela, którego kocha, co budzi jej nienawiść. Co gorsza, Asuna dowiaduje się, że Negi jest czarodziejem i obiecuje powiedzieć o tym wszystkim, jeśli jej nie pomoże. Niestety, okoliczności zmuszają ich do wspólnej pracy nad wieloma rzeczami, od walki ze złymi czarodziejami, po pomoc klasie w przejściu do egzaminu końcowego. Czyli trochę haremowy Harry Potter od twórcy słynnej Love Hiny. Wbrew pozorom bardzo przyjemne w odbiorze.

Czas na zmianę medium, czyli muzyka na płytach winylowych. Postanowiłem sobie nabyć ścieżkę dźwiękową od JoJo’s Bizarre Adventure: Golden Wind od Kanno Yugo wydaną na dwóch żółto-pomarańczowych winylach. Zawiera najważniejsze momenty muzyczne z czwartego sezonu serialu anime. Pierwszy w historii winyl z tej serii zawiera 26 utworów japońskiego kompozytora Yugo Kanno, który skomponował wiele głównych tematów serialu. Ścieżka dźwiękowa zawiera niektóre z najbardziej zapadających w pamięć utworów z serialu, takie jak „Il vento d’oro” (Golden Wind) i „esperienza d’oro”. Każdy utwór oddaje energię i emocje pełnych akcji scen serialu, dzięki czemu jest obowiązkowy dla każdego fana serialu. Kapitalna porcja muzyki, którą się świetnie słucha. Szczególnie pierwsza część jest mocnym wejściem z chwilami eksperymentalnym akcentem. Dalsza część jest nieco bardziej melodyjna (nie, żeby to było złe). W każdym razie polecam.

Czas na zmianę medium, czyli Visual novel. Dotarła do mnie paczka z Kickstartera z Kinkoi: Golden Loveriche. Tak, moi drodzy, to się dzieje. W tym roku naprawdę do mnie spływają zaległe rzeczy z tych akcji. Przypomnijmy może, o co chodziło z tym tytułem. Szlachetna Prywatna Akademia. Instytucja, w której kultywuje się przyszłych, bardzo zamożnych mężczyzn i kobiety. Jest to szkoła z internatem, w której uczniowie nie tylko kształcą się, ale i uczą godności. W tym roku nad akademią wisi poczucie pilności, ponieważ członek rodziny królewskiej z odległego północnoeuropejskiego kraju został zaproszony do udziału. W nieoczekiwanym momencie księżniczka polubiła naszego bohatera, Ichimatsu Ouro, który jest zmuszony do uczęszczania wraz z nią do Noble Academy. Tak to wygląda. Niestety pakiet nie jest kompletny. Wydawca po wysłaniu części pakietów dowiedział się z reklamacji, że nie zostały dorzucane płyty z powieścią na nośniku DVD. Cała akcja wysyłkowa była zlecona zewnętrznej firmie, która chyba nie do końca zrozumiał instrukcje. W każdym razie czekam na brakujący nośnik. Wydanie jest kapitalne i bliźniaczo podobne do tego znanego z Aokana. Piękny, wielki i sztywny box, w środku książka, ścieżka dźwiękowa itd. kapitalna sprawa. Dla tak cudnych wydań kiedyś zacząłem się bawić w te akcje sponsoringów.

Czas na zmianę medium, czyli mangi. Zawsze zaczynam od twardych opraw, bo są perełkami w mojej kolekcji (nawet jeśli w ostatnim czasie jest ich coraz więcej), więc nie mogło być inaczej i tym razem. Zaczynamy od J.P.Fantastica, jak zwykle zresztą, bo mam takich perełek od nich najwięcej i uwielbiam klasyczne i kultowe zarazem tytuły, które to mi dostarczają. Zacznijmy od Akiry Toriyamy i Dragon Ball – Full Color: Saga 3 z tomikiem pierwszym. Tak, w końcu saga, na którą wielu czekało, bo jest zgodnie uwielbiana przez fanów na całym świecie za najlepszą w cyklu i stanowiąca wzór do naśladowania w swoim gatunku. Dragon Ball Z w wersji mangowej na salonach. Co ciekawe udało się w końcu z dodatkiem w postaci pocztówki. Niezwykle to cieszy dodatkowo. Dalej mamy Kazuo UMEZZ i Dryfująca klasa z tomikiem drugim. Dalsza część horroru klasy, która z niewiadomych powodów przeniosła się do przyszłości, gdzie wiele zasobów przestało być na wyciągnięcie ręki, trzeba walczyć o wszystko, a niebezpieczeństwa tylko się piętrzą. Kapitalna manga, która mnie mocno wciągnęła, a latami czekałem na obecność twórczości tego szaleńca, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, w naszym kraju. Polecam. Dalej mamy Yoichi Takahashi, czyli Kapitan Tsubasa z tomikiem szóstym. Dalszy ciąg rozgrywek z kultowymi bohaterami mojego dzieciństwa. Nie wiem, jak u was, moi drodzy, ale dla mnie to seria z dzieciństwa, którą oglądał każdy (myślę o adaptacji), dlatego jej czytanie jest pełne nostalgii, ale z drugiej strony kiedyś bym nawet nie marzył, że coś takiego będę miał w swojej kolekcji.

Kolejna fotka to dalej J.P.Fantastica, ale na chwilkę odejdźmy od twardych opraw. Jakiś czas temu wspominałem o promocji wydawcy dla mangi od Eiichiro Oda, czyli One Piece na pierwsze trzy tomiki. Nie wytrzymałem i postanowiłem znowu zacząć ja zbierać. Kiedyś tam miałem jakieś trzy tomiki, które sprzedałem, bo nie chciałem się pakować w tak długą serię, ale jest tego najzwyczajniej w świecie warta. Te pirackie przygody są znane od kilkunastu lat i ciągle wciągają nowe pokolenia fanów wartką akcją, wymyślnymi wrogami, komedią, fanserwisem i dialogami. Dodatkowo manga jest przeładowana tekstem. No, dodatki faktycznie sprawiły, że w końcu się zdecydowałem. Teraz chyba będę zbierał stare tomiki i dokupywał nówki z pre-orderów.

Kolejna fotka to dalej J.P.Fantastica i na początek czwarty tomik One Piece, bo właśnie tyle kupiłem na początek. Dalej mamy ponownie tytuł w twardej oprawie, a mowa tutaj o zaległej pozycji z poprzedniego miesiąca, czyli Rumiko Takahashi i kultowa InuYasha z tomikiem dziesiątym. Dalsze przygody bohaterów, poszukiwań kamienia dusz i walk z demonami. Przepiękna kreska, wartka akcja, dramat wymieszany z komedią i świetnymi bohaterami. Polecam zarówno pozycję jak i piękne wydanie. Dalej mamy dalej w powiększonym formacie, ale nie twardej oprawie, mangę od ONE, czyli One-Punch Man z tomikiem dwudziestym szóstym. Dalsze przygody obdarzonego ponadprzeciętną siłą Saitama i kolejnych oponentów stojących na jego drodze.

Czas zmierzyć się z pakietami mang, które otrzymałem w tym miesiącu. Na początek zobaczmy, co dotarło od Dango. Manga od Wakame Konbu, czyli Niepokonana Jahy i wszystkie wydane na tę chwilę tomiki — tak, dziewięć, bo tu się całość nie zmieściła. Mroczny Wymiar uległ zagładzie. Kryształ Many został zniszczony podczas niespodziewanego ataku magicznej dziewczyny. Demony straciły swój dom. Niektóre z nich w tajemniczy sposób trafiły do świata ludzi razem z niezliczonymi odłamkami Kryształu Many. Wielka Jahy, druga w hierarchii zaraz po Władcy Demonów, jest jednym z rozbitków w nieznanym jej świecie śmiertelników. Pozbawiona swojej mocy, formy oraz władzy poprzysięga zemstę, obierając za cel zebranie wszystkich kawałków Kryształu, by z jego mocą przywrócić Mroczny Wymiar i powrócić do dawnego, wygodnego życia. Przyjemna pozycja z fajną kreską i zabawnym humorem. Osobiście polecam i czekam, aż ktoś wyda adaptację tego tytułu na niebieskim nośniku.

Kolejna fotka to dalsza część pakietu od Dango. Wszystkie tytuły brałem po mocno promocyjnych cenach. Na początek brakujące trzy tomiki mangi Niepokonana Jahy. Dalej mamy komplet mangi od Yoru Asahi, czyli Gal i Bocchi. Historia o przyjaźni między Hayashibarą, wesoła gyaru, będącą jest jedyną osobą, która zagaduje do Hiny, klasowej samotniczki. Przyjemny tytuł już na wyczerpaniu u wydawnictwa. Dalej mamy jednotomówkę od Yoko Ito, czyli Powiedzmy, że cię kocham. Sako Miyamura to najzwyczajniejsza pracownica biurowa, jednak ma pewien fetysz… Nie potrafi żyć bez garniturów! Jej rówieśnik, Eiji Miya, to prawdziwa uczta dla oczu – przystojny, mądry, stylowy, niedościgniony w pracy, a do tego wygląda olśniewająco w garniturze. Gorący romans będący zarazem pikantnym erotykiem, polecam.

Kolejna fotka to dalsza część pakietu od Dango. Nabyłem sobie jeszcze pełną serię od duetu Ryo Mizuno, Makoto Yotsuba, czyli Kronikę wojny o Świętą Pieczęć. Kontynent został opanowany przez Chaos. Ludzie byli chronieni przez lordów, którzy opanowali moc tłumienia Chaosu za pomocą pieczęci. Jednakże władcy, zamiast strzec ludu, zaczęli walczyć między sobą o ziemie, a ląd pochłonęły wojny… Siluca jest magiem gardzącym zepsutymi lordami. Na swojej drodze poznaje jednak Teo – lorda-włóczęgę o szlachetnych ideałach. Spotkanie tej dwójki wywoła poruszenie na kontynencie! Kronika o Świętej Pieczęci, która ma zaprowadzić ład na świecie. Pozycja dobrze znana z adaptacji od A-1 Pictures. Długo się wahałem, bo wiem, że została dosyć raptownie przerwana ta manga, ale ostatecznie ją nabyłem, bo ma śliczną kreskę i sama w sobie i tak się broni. Jednak miejcie to na uwadze, potencjalni nabywcy.

Kolejna fotka to brakujący, siódmy tomik Kroniki wojny o Świętą Pieczęć z i tym samym zamknięcie pakietu od tego wydawnictwa. Rozpoczynamy kolejny od znajomego z mangami Waneko. Na początek brakujące mangi z cyklu o „cykadach. Mowa tutaj o pozycji od duetu Ryukishi07, Karin Suzuragi, czyli Gdy zapłaczą cykady – Księga Morderczej Klątwy oraz tomu pierwszego Gdy zapłaczą cykady – Księga uświadomienia. Tym samym mam komplet tej pozycji wydanej w naszym kraju. Wprawdzie Waneko może coś tam jeszcze wydać, ale na razie całość.

Kolejna fotka to dalsze mangi od Waneko. Tutaj mamy pozycję od Kentaro Yabuki, czyli Darling in the FranXX tomiki od czwartego do ósmego i tym samym komplet tej pozycji. Nie wiem, czy wszyscy wiedzą, ale komiksowy odpowiednik powstał po adaptacji i ma pewne zmiany w fabule, więc jest dosyć interesującą alternatywą. Nadrabia w pewnych momentach, ale nieco traci podczas akcji. Na pewno spodoba się fanom ecchi, bo jest tego typu scen tutaj dużo więcej. Nazwisko autora zobowiązuje.

Kolejna fotka to dalej mangi od wydawnictwa Waneko. Na początek niezwykle ładnie wydana reedycja pozycji od Makoyo Kobayashi, czyli Cześć, Michael! z tomem drugim i ostatnim. Dalsza część przygód niesfornego kota, który stał się symbolem wydawnictwa. Piękny tomi, wielki i z kolorowymi stronami jest niezwykle udanym powrotem po latach. Zdecydowanie polem szczególnie fanom kotów. Dalej mamy nadganianie mangi od Yasuki Tanaka, czyli Summer time rendering z tomikami ósmym i dziewiątym. Dalsza część wyjaśniania tajemniczych zaginięć, cieni z pętlami czasowymi na pozornie spokojnej wyspie, czyli coś w stylu cyklu o Cykadach.

Kolejna fotka to najnowszy tomik właśnie Summer time rendering z dodanym plakatem. Trzeba przyznać, że jest cudny. Grafika pochodzi z okładki tomiku jedenastego, którego premiera będzie niebawem.

Kolejna fotka to najnowszy tomik mangi od Ai Yazawa, czyli Paradise Kiss część czwarta również z plakatem. Jest to wznowienie tej pozycji w lepszym wydaniu po latach, o czym już wspominałem. Opowieść o młodej dziewczynie, która zostaje modelką. Oryginalnie i przyjemnie, a rysunki Ai Yazawy (znanej oczywiście z Nany) na pewno nie zawodzą. Polecam.

Czas na zmianę wydawcy, czyli lecimy z paczką nowości od Kotori. Na początek manga od duetu Yanagino Kanata, Okuhashi Mutsumi, czyli Paladyn z ziem dalekich z tomikiem czwartym. Dalsza część przygód Willa wychowywanego przez trzech nieumarłych: szkieleta wojownika – Blooda, zmumifikowaną kapłankę – Mary oraz widmowego czarodzieja – Gusa. Następnie mamy najnowszy, bo siedemnasty, tom mangi Yoshitoki Oima, czyli Ku twej wieczności. Dalsze losy nieśmiertelnej istoty w tej nietuzinkowej pozycji. Kolejna pozycja to Makoto Ojiro, czyli Bezsenność po szkole z tomikiem trzecim. Dalsza część historii kółka astronomicznego i bohaterów, którzy chcą sobie pospać.

Swoją drogą miałem dorzucone do paczki dw plany lekcji. Chyba je komuś oddam, ale dziękuję ślicznie za dodatki.

Kolejna fotka to już różne wydawnictwa. Na początek ostatnia pozycja od Kotori — Hiroaki Samura, czyli Miecz nieśmiertelnego z tomikiem szóstym w twardej oprawie. Kapitalna pozycja o samurajach i właściwie nieśmiertelnym Manjim — świetna kreska i piękne wydanie, polecam. Czas na innego wydawcę, czyli w końcu coś od Akumy. Otrzymałem najnowszą pozycję od Hisa Ibarame, czyli Sukkub pomaga, gdy potencja spada. Nazwisko może być wam znane, ponieważ już mieliśmy też od Akumy mangę „Czyż nie jestem najgorszy?”. W obu nawet główny bohater wygląda nieco podobnie. Sama manga nieco mi przypomniała pozycję od Waneko o nazwie „Sukkub i jej ciężka praca w korpo”. Ogólnie rzecz biorąc, przyjemna manga spod znaku +18, ale bliżej jej do odważniejszego erotyku niż hentaiu — w dodatku ze spójną i dłuższą historią, co mnie niezmiernie cieszy. Wolę takie dłuższe historie mimo wszystko. Kolejna pozycja to w końcu Studio JG i Daiki Kobayashi, czyli Ragna Crimson z tomikiem szóstym. Dalsza część walki ze smokami, które przez większą część czasu przybierają ludzkie formy. Ostra jak brzytwa kreska, a samej mangi adaptacja startuje we właśnie zaczynającym się sezonie.

Lecimy z kolejną fotką, czyli dalej Studio JG. Na początek Nakaba Suzuki, czyli Seven Deadly Sins z tomem dwudziestym czwartym. Dalsza część przygód księżniczki Elizabeth i wyjętych spod prawa rycerzy. Kolejna pozycja to Spica Aoki, czyli Potworna słodycz z tomikiem piątym. Piękna kreska, nietypowe połączenie historii o potworach z moe? Tak, moi drodzy, polecam. Na koniec tej fotki Suu Morishita, czyli Znaki naszych uczuć z tomikiem drugim. Wzruszającą, wciągająca i ciepła, ale pełna dramatu historia miłości osoby niemej z chłopakiem mającym zdolności do łatwego opanowywania języków i zwiedzającym odległe krainy. Adaptacja już we styczniu.

Lecimy dalej ze Studiem JG i już do końca. Na początek Kotoyama, czyli Zew nocy z tomikiem piątym. Dopiero teraz go odebrałem, bo coś mi późno go wysłano. W każdym razie kolejna historia w tym zestawieniu o nocnym życiu. Tym razem z wampirzycą. Dalej mamy Yuuto Suzuki, czyli Sakamoto Days z tomikiem również piątym. Dalsze przygody płatnego zabójcy po przejściu na emeryturkę, założeniu rodziny i gdy przybyło mi parę kilogramów. Na koniec tej fotki manga z duetu Haro Asou, Koutarou Takat, czyli 100 rzeczy do zrobienia, zanim zostanę zombie z tomikiem… piątym. Seria z mijającego sezonu, której odcinki cały czas są opóźniane. Zombiaki panosza się wszedzie, a lista tematów do odhaczenia wprawdzie się zmniejsza, ale powoli.

Kolejna fotka to pozycja od NAOE, czyli Tokyo Aliens z tomikiem drugim z plakatem w formie dodatku. Zrobiło mi dzień Studio JG, bo właśnie tę grafikę używałem przy recenzji pierwszego tomu. Przypadek? W każdym razie dałem szanse, bo jest to najbardziej dla mnie niepewna pozycja z ostatniego festiwalu, ale się rozkręca. Sam nie wiem.

To już prawie koniec. Kolejną fotkę otwiera manga Asuka Konishi, czyli Niech śmierć nas rozdzieli z tomikiem drugim. Przyznam się bez bicia, że chciałem brać tę pozycję od premiery, ale coraz bardziej mi się podoba ten nietypowy romans masochisty z dziewczyną, która ugrzęzła w porąbanej sytuacji razem z wcześniej wymienionym gościem. Dalej mamy Maki Enjouji, czyli Długo i szczęśliwie?! z tomikiem ósmym. Dalsza część przygód romansu zwyczajnej pracownicy biurowej z szefem korporacji. No, taki był tylko początek, ale trzeba przyznać, że mimo zawirowań co chwila się pojawiających, związek naprawdę się umacnia. Na koniec tej fotki Iro Aida, czyli Hanako, duch ze szkolnej toalety z tomikiem piętnastym w edycji specjalnej, czyli z dodanymi brelokami w ślicznym opakowaniu. No, rozpieszcza nas Studio JG z tą serią, trzeba im to oddać.

Czas na ostatnią fotkę w tym zestawieniu. Na początek Paru Itagaki, czyli Beastars z tomikiem piętnastym. Dalsza część historii o świecie, gdzie zwierzęta żyją miedzy sobą, ale to nie oznacza braku problemów i morderstw. Kolejna pozycja to duet Kanehito Yamada, Tsukasa Abe, czyli Frieren. U kresu drogi z tomikiem drugim. Niesamowicie dobra to manga, której adaptacja właśnie się rozpoczęła i to z przytupem, bo od razu czterema odcinkami. Historia fantasy, gdzie przygoda zaczyna się od końca — po ubiciu głównego złego, zestarzeniu się bohaterów i nostalgii osoby, której lata mijają zdecydowanie wolniej. Naprawdę mocna pozycja i hit ostatniego sezonu — dodatkowo piękna, wielka karta. Na koniec Q-Hayashida, czyli Dorohedoro z tomikiem ósmym. Dalsza część „dziury”, magów, kapitalnej kreski, horroru i braku litości. Kapitalna manga, na której tomiki zawsze mocno czekam.
To by było na tyle, moi drodzy. Koniec bomba, a kto do tego momentu nie doczytał, ten trąba. Ponownie mieliśmy całkiem zróżnicowany miesiąc pod względem skarbów do opisania. Wprawdzie trochę liczyłem, że pewna paczuszka do mnie dotrze, ale miejmy nadzieję na jej nadejście w miesiącu właśnie rozpoczętym. No, obfity szykuje się październik, gdzie wpadnie sporo mang, dwie paczki z UK i prawdopodobnie zwali się kilka pre-orderów (do tego możliwe nabytki z Kickstartera). Aktualne plany to recenzje ostatnio wydanych nowych mang przed festiwalem, który nam jak zwykle „przyblokuje” tego typu recenzje. Jeśli się uda, porobię kolejne fotki na „mroczniejsze” czasy, bo pogoda ciągle sprzyja. Co tam dalej z planów? Może w końcu ruszę z jakimś cyklem wydawniczym? Zobaczymy. Tymczasem udaję się na spoczynek. Udanego i do następnego.

[UNBOXING] PACZKI ze stycznia i zaległe, które w tym miesiącu dotarły

W końcu, moi drodzy, udało się porobić fotki do dzisiejszego wpisu. Zadymy i wyczekiwania z tym było co niemiara, ale zakończyłem ten bój zwycięsko. Dobrze się stało, bo nazbierało się tego naprawdę sporo, a wynika to z faktu następującego — mamy tutaj trochę zamówień z wyprzedaży czy innego typu przecen z końca roku. Ogólnie rzecz ujmując, wszystko, co tutaj przedstawię, przyszło w styczniu… No prawie, bo parę mang już w lutym, ale porobiłem fotki do całości i wtedy zdałem sobie sprawę z tego faktu. Nie chciałem już ich poprawiać czy edytować, więc macie komplet. Co ja tam chciałem jeszcze dodać? Aha, na wpis specjalny też już wszystko przygotowałem, więc coś tam się udało zrobić z zaplanowanych rzeczy na weekend, mimo że mieliśmy wpadkę, o której wspominałem przy poprzednim wpisie. Standardowo bez zapowiedzi w tym miejscu. Ruszajmy więc, bo jest o czym opowiadać.

Na początek zawsze idzie animacja japońska, więc już nie szargajmy tradycji. Mamy tutaj parę naprawdę dobrych perełek, którymi po prostu muszę się wam pochwalić. Na początek oczywiście Royal Space Force – Wings of Honneamise w wersji Memorial Box, czyli importowana przez Sentai japońska wersja wzbogacona klasyku od Gainaxu na UHD. Ten film jest wspaniały, remaster kapitalny. W sumie tego nie widać na zdjęciu, ale jest to wersja unikatowa, bo z grubaśnym sceno rysem (tak się te kadry nazywało?). Pozycja ta w tej wersji (z dodatkiem w znaczeniu) jest już właściwie wyprzedana. Opinia oczywiście wkrótce. Skoro już przy tym formacie 4k jesteśmy, to czas na Violet Evergarden – the Movie: Collector’s Edition od Anime Ltd. Piękny epilog tego wspaniałego uniwersum we znakomitym wydaniu. Dodatków tutaj od groma (pocztówek, książeczek, listów), a sam obraz też niezwykły, ujmujący za serce i satysfakcjonujący. To pozycja do ogarnięcia przy wolnej okazji, bo z naszego cyklu wydawniczego na temat Kyoto Animation. Dalej mamy Fruits Basket: Season Three – Limited Edition, ponieważ nauczony szybkim zanikaniem tych pozycji (limitowanych wersji od tej serii) postanowiłem brać od ręki. Jak zwykle wypasione wydanie tej niezwykle urokliwej serii. Trzeba ją wam zacząć recenzować (oraz dokupić brakujący epilog). Dalej mamy nadganiania ciąg dalszy pozycji od Aniplexu, by się potem nie wkurzać, że je przegapiłem. Na początek Fate/EXTRA – Last Encore: Box Set, czyli kolejna cegiełka z tego uniwersum. Pamiętam jeszcze zapowiedzi, które mnie ujęły „Fate + Shaft?”, lepszego połączenia sobie wymarzyć nie mogłem, bo to idealne studio do adaptacji tego tworu. Mnie się bardzo podobało, więc oczywiście musiałem sobie kupić. Dalej mamy Fate/Grand Order: First Order, czyli kinowy wstęp do adaptacji tej gry. Całkiem przyjemny, trzeba przyznać, a tutaj świetnie wydany, bo ze ścieżką dźwiękową i w nietypowym opakowaniu (chociaż trochę mnie dziwi jego powiększony format, skąd ta decyzja?). Ostatnia pozycja z tej fotki to też Aniplex, a konkretnie The Irregular at Magic High School The Movie The Girl Who Summons the Stars, czyli kinówka serialu. Pamiętam, jak czekałem na nią i No Game, No Life: Zero film i oba mi się bardzo podobały. Trzeba nadgonić tę świetną serię, by potem nie żałować, że się ociągało.

Lecimy z kolejną fotką z animacją japońską. Na początek Nichijou – My Ordinary Life: Limited Edition, czyli świetne wydanie kultowej pozycji ze stajni Kyoto Animation. Tak, recenzowałem edycję standardową, ale musiałem sobie też tę nabyć. Omawianą planuję sprzedać, a tej dorobić wpis, by mieć wszystko opisane. Dalej mamy serial Yona of the Dawn – The – Limited Edition, czyli kolejna „wymianka” edycji standardowej na limitowaną, bo trzeba mieć najlepsze wydania. Pozycja znana dzięki Studiu JG w naszym kraju, która się jeszcze dzisiaj pojawi. Dalej mamy Steins;Gate 0 – Part Two, czyli w końcu uzupełniłem brakujący element tej serii. Co ja sobie w ogóle myślałem, to ja nie wiem, że tyle z tym zwlekałem. W każdym razie w końcu jest. Plunderer: Season 1 – Part 2 to podobna sytuacja do tej sprzed chwili, ale tutaj aż tak długo nie czekałem. Serial znany dzięki Waneko w naszym kraju i tylko tam można poznać całą historię, jeśli dobrze pamiętam. Dalej mamy Knights of Sidonia: Love Woven in the Stars, czyli kinową kontynuację szalenie popularnej pozycji, którą znamy w naszym kraju dzięki Kotori. Będzie oglądane, jak to mawiają, bo jeszcze tego nie poznałem, a serialu jestem fanem (ogólnie uwielbiam dzieła Tsutomu Niheia). Na koniec tej fotki Yowamushi Pedal: The Movie, czyli nabytek kupiony po przecenie i pierwsze kroki w tym dosyć popularnym uniwersum, a zarazem pozycja od Discotec. Nabywałem ją też dlatego, że coś była niejasna informacja na temat kontynuacji licencji na ten produkt – więc niejako ostatnia szansa, ale chyba ją odnowiono.

Czas na zmianę medium, czyli płyty winylowe. Nabyłem sobie Cowboy Bebop – Soundtrack From The Netflix Series od duetu The Seatbelts i Yoko Kanno. Tak, ścieżka dźwiękowa od tej znienawidzonej przez sporą część fanów adaptacji. Moim zdaniem była naprawdę udana, a wieść o anulowaniu kontynuacji odebrałem ze smutkiem. Jednak nawet ci krytycy szanowali muzykę. Dlaczego? Ponieważ tworzył ją oryginalny duet, część kawałków została po prostu przearanżowana, a reszta trzyma klimat oryginału. Bardzo dobra rzecz, a dodatkowo warta kupienia, bo ma kawałki dostępne tylko w tym miejscu. Początkowo dostępna tylko ze sklepu Netflix za kosmiczną kwotę powraca od Milian Records i brzmi świetnie (szata graficzna również ciekawsza, chociaż może dziwić fakt, że przypomina/sugeruje animację, a nie ten serial aktorski). Polecam w każdym razie.

Dobra, moi drodzy, czas na mangi. Trochę będzie to wyglądało, jakby był tu spory nieład i nieporządek, ale niejako datami tu trochę posegregowałem, bo fotki były robione w kilku turach przebywania przedmiotów. Zważcie na to uwagę, proszę was. Na początek jak zwykle twarde oprawy, bo to moja duma. Mamy tutaj nowość na naszym rynku, czyli Urusei Yatsura – ci kosmiczni natręci – tak, doczekaliśmy się tej pozycji. Kreska trochę już traci myszką, ale szybko się wciągamy i zaczynamy wkurzać, że nie ma więcej, bo trzeba poczekać na kolejny tom. Dodatkowo jej premiera pokryła się z jej nową adaptacją, więc tym bardziej fajnie się udało (pewnie to było zaplanowane). Jest super. Dalej mamy kolejną nowość, czyli po latach wyczekiwań Initial D ląduje na naszym rynku i otrzymuje niezwykle ładne wydanie z masą dodatków w postaci kart. Polecam ten tytuł nie tylko fanom szybkich samochodów, ale klasyków ogólnie i ładnych wydań.

Kolejna fotka to dalej mangi i twarde oprawy. Na początek coś, co znacie, bo już to recenzowałem, czyli Battle Angel Alita – Last Order i tomik jedenasty. Niebawem zakończenie tej serii, a potem chyba mała przerwa. Tak coś czytałem przynajmniej na fanpejdżu wydawnictwa. Szkoda, bo myślałem, że będzie od razu kontynuacja. Kolejna pozycja to JOJO’s Bizarre Adventure – part III i tomik szósty, czyli dalszy ciąg zmagań naszych bohaterów w Egipcie. Kult dalej się broni, a my dalej się cieszymy z jego obecności na rynku.

Kolejna pozycja w naszym zestawieniu to Akira i tomik piąty. Został jeszcze tylko jeden do kompletu, czyli wydawnictwo nie oszukało nas z tym przyspieszeniem wydawania. Świetna to pozycja, która ma super wydanie, mimo braku twardej oprawy. Chciałbym na końcu box na komplet, ale to pewnie marzenie ściętej głowy.

Dalej mamy trochę mang z promocji, czyli nadganianie kolekcji. Kupiłem tomiki trzynaście-szesnaście mangi Odrodzony jako galareta, czyli jestem na bieżąco. Fajne jest to light novel na końcu, polecam. Dalej mamy brakujące dwa tomiki One-Punch Man, czyli również nadganiane tej serii, która ma świetną kreskę, a ten format do niej idealnie pasuje. Jeszcze się ta manga tutaj pojawi. Nie mogłem kupić od razu wszystkich, bo czekałem na dodruk.

Kolejne nadganianie to Piekielny Raj i dwa brakujące tomy, a to oznacza komplet w kolekcji. Kiedyś się zastanawiałem, czy nie porzucić tej pozycji, a potem poczytałem dalej… Niebawem adaptacja, jeśli dobrze pamiętam, a którą czekam z utęsknieniem. Nabyłem też Berserk tomik trzydziesty szósty, by być na bieżąco. Jeszcze kilka tomów i nadgonimy Japonię.

Zmieniamy wydawnictwo i przeskakujemy do Kotori. Na początek Miecz nieśmiertelnego i tomik trzeci. Świetna jest ta manga oraz niezmiernie się dalej cieszę, że powróciła do naszego kraju i to w jakim wydaniu. Ostra jak brzytwa, kapitalna historia w czasach samurajów, krwawych walk opowieść o zemście i pokucie. Dalej mamy trochę nadganiania serii, ponieważ była podwójna przecena. Po pierwsze z okazji wyprzedaży, a po drugie „ostrzeżenie”, że po nowym roku będzie drożej, bo wszystko idzie w górę. Poszedłem „na łowy”. Brakujące tomiki pikantnej komedii Teoria miłości… mamy. Można dokończyć czytanie tej pozycji.

Dalszy ciąg tych zakupów z okazji przecen, czyli nadganianie cyklu Ku twej wieczności. To świetna manga, której początkowo trochę nie doceniłem. Bardzo polecam. Jest też adaptacja, która również jest świetna. Jak widać na załączonym obrazku, trochę tomów tej pozycji mi brakowało, więc to bardziej jej nabywanie niż nadganianie, ale już mniejsza o sformułowania.

Tutaj reszta nabytych tomików Ku twej wieczności, bo miałem wcześniej tylko dwa (i to jakieś losowe trochę) oraz Dziewczyna znad morza, ponieważ postanowiłem sobie uzbierać wszystkie mangi od mistrza Inio Asano. Świetna kreska jest tego autora, to trzeba mu oddać. Nie wszyscy lubią ten tytuł, ponieważ ma trochę mocnych scen. Ocenię sam i dam wam znać, co o nim myślę.

Nabyłem jeszcze tomiki mangi Kształt twojego głosu, bo jakoś wcześniej jej nie kupiłem. Bardzo lubię film i chciałem poznać szersze tło tej historii, które jest ukazany właśnie w mandze. Film był obszerny, dobrze rozrysowany, ale mimo wszystko trochę z tej opowieści ucięto. Dodatkowo tanio było, więc czemu by tego nie zrobić.

Jeszcze jeden tomik Kształt twojego głosu, bo się tam nie zmieściło. Zresztą czekałem na dodruk. Nabyłem sobie też mangę Najlepsza na świecie, ponieważ Kotori podało, że wyprzedaje ten tytuł, a podobno jest niesamowicie zabawny. Jeszcze nie czytałem, ale sam pomysł i jakieś fragmenty napawają optymizmem. Dodatkowo dostałem ostatnio najnowszą część Sword Art Online light novel, więc jestem na czasie i zaraz sobie tę pozycję poczytam, coś tak czuję po kościach. Spowolniło się nam ich wydawanie w ostatnim czasie w stopniu znacznym – myślę ogólnie o light novel w naszym kraju. Szkoda, i to bardzo. Tylko Waneko jeszcze ich sporo wydaje, bo cała reszta to bardziej w sumie powoli dokańcza.

Dobra, moi drodzy, wracamy do JPF, bo jak wspominałem, jest taki trochę tutaj galimatias i paczki z różnych terminów. Dostałem parę dni temu najnowszy, bo już piąty, tomik mangi Pięść Gwiazd Północy, który wygląda świetnie jak zawsze. Kapitanie to wydają, tyle powiem. Swoją drogą jakoś teraz ma ta seria okrągłą rocznicę. Otrzymałem też najnowszy, bo siódmy, tomik mangi Ranma 1/2. Tak, wydawnictwo ma zamiar lekko tutaj przyspieszyć, co cieszy, bo to przyjemny tytuł, na który czekaliśmy latami – po jego zawieszeniu przez Egmont. Otrzymałem również drugi tom mangi Dead Dead Demon’s Dededede Destruction, czyli kolejna pozycja od Inio Asano w tym zestawieniu. Naczekałem się na ten mangę na naszym rynku, ale rekompensuje mi te lata wyczekiwań świetnym wydaniem.

Otrzymałem jeszcze dwa tomiki One-Punch Man, więc mam aktualnie komplet dostępny na naszym ryneczku. Tak, właśnie na tych dwóch czekałem dodruk. Kolejna pozycja już od Studia JG dla odmiany, czyli drugi tom mangi Morderca w mojej głowie z ostatniego festiwalu. Tak, w końcu zlatują nam kontynuacje. Gotowi na dalszy ciąg? Na pewno. Pierwszy zostawił nas w punkcie, który aż prosił się o poznanie jego dalszego ciągu.

Kolejna fotka to parę „starszych” pozycji, ponieważ mamy tutaj Zapiski zielarki i tomik szósty. Uwielbiam tę mangę, ale już prawie koniec moich złożonych pre-orderów, a to oznacza tę wyższą cenę… brryyy… Dalej mamy trzeci tomik Ragna Crimson, który jest grubaśny. Poważnie, ktoś tutaj zaszalał. Ta część jest nieco zamieszana, więc czujcie się ostrzeżeni. Szczerze przyznam, że chwilami się zastanawiam, czy ten duży forma tej mandze służy, bo kreska jest czasem dosyć niechlujna. Długo się zastanawiałem, ostatecznie kupiłem w ostatniej chwili, ale oto jest O mały wąs i tomik pierwszy opowieści o ludziach i kotach oraz przenikających się światach obu wymienionych, że tak tajemniczo ujmę mangową wersję filmu znanego z platformy Netflix. Mało można znaleźć informacji o tym tworze, co mnie niejako zdziwiło, ponieważ wydawnictwo na jakiejś podstawie chyba po nią sięgało.

Kolejne pozycje od Studia JG to Pasożyt i tomik szósty. Już prawie mamy komplet, a ja nic wam nie zrecenzowałem. Poważnie? Trzeba coś nadgonić, byście chociaż niemrawie mieli pojęcie, co myślę o tej pozycji. Adaptację wprawdzie oceniłem, ale nie pierwowzór. Dalej mamy Beastars i tomik jedenasty. No, następny kandydat to opisu. Co wy ze mną macie. Dobra, tutaj nie nabywałem od początku, więc jest jakieś wyjaśnienie tego stanu rzeczy. Na koniec tej fotki Yona w blasku świtu i tomik dwudziesty. Tak, znowu Yona nam zawitała. Ciekawa sytuacja, nieprawdaż? Animacja całości nie adaptuje, ale to pewnie wiecie.

Kolejna fotka to ponownie Inio Asano i komplet mangi Solanin od Hanami. Wspominałem na początku roku, że pojawi się wznowienie w małym nakładzie, które szybko sobie nabyłem. Tak samo szybko też przepadło, bo w dniu pojawienia się w ofercie sklepów. Brakuje mi już tylko jednej pozycji, a konkretniej myślę oczywiście o tytule Osiedle Promieniste. Dalej mamy drugi tom mangi Tokijskie singielki i ich tęgie rozkminy, czyli znowu coś z ostatniego festiwalu otrzymało kontynuację. Poprzedni tom gorąco polecałem, a ten jeszcze nie przeczytałem. Ale na pewno będzie dobrze, czuję to.

Następna fotka to hity takie jak ósmy tomik mangi Po deszczu, który urzeka kreską, o czym ostatnio w sumie opowiadałem, bo w końcu napisałem recenzję pierwszego tomu. Dalej mamy Dorohedoro i tomik czwarty z tymi wielkimi kartami. Genialnie to nam Studio JG wydaje, łuski na okładce, piękne strony kolorowe, no bajerancko na maksa. Chcecie recenzje kolejnych tomów? Na koniec mamy Lato, kiedy umarł Hikaru i pierwszy tom, czyli premiera — manga w iluś tam krajach ma zbliżoną datę premiery, by cały świat mógł ją w podobnym terminie przeżywać  i dzielić się swoimi domysłami. Taki pomysł. U nas rękawicę podniosło Studio JG i dodało wielką kartę w pre-orderach. Szanujemy.

Kończymy powoli, czyli dalsze mangi od Studia JG. Na pierwszy rzut MASHLE i tomik czwarty z przypinką. Są mięśnie, ptysie, jest impreza. Bawi jak zawsze. Dalej mamy przebój z ostatniego festiwalu, czyli mangę Moja gwiazda i tomik drugi. Piękna kreska, świetna fabuła na temat show-biznesu, reinkarnacji i dążeniu do sukcesu, jest świetnie. Otrzymałem także najnowszy, bo dziewiąty, tomik mangi Shaman King, czyli dalszy ciąg klasyki, która kiedyś mnie ominęła.

Kolejna fotka to manga Mieruko-chan. Dziewczyna, która widzi więcej i tomik czwarty. Dalszy ciąg zmagań naszej koleżanki, która widzi i wie, że licho nie śpi, tylko jest niewidoczne dla większości. Komedia połączona z horrorem w nietypowej formie. Mamy tutaj też Sakamoto Days i tomik drugi, czyli kolejna kontynuacja mangi z ostatniego festiwalu. Pierwszym tomik dawał radę, więc czekałem na ten. Na koniec fotki Great Teacher Onizuka i tomik siódmy z magnesem. Świetnie, że Waneko przywróciło tę pozycję na nasz ryneczek.

Ostatnia fotka to Sposób na pięcioraczki i tomik dziesiąty z kartami do Memo, jak to zwykle bywa. Kinówka adaptacji ma być w kinach w naszym kraju, przypominam. Mamy tutaj jeszcze Nie drocz się ze mną, Nagatoro! i tomik szósty historii o dręczycielach i dręczonych – festiwal odważnych rysunków czas zacząć. Drugi sezon adaptacji też jest na salonach, że tak to ujmę.
To by było na tyle, moi drodzy. Dosyć zgrabnie dobrnęliśmy do końca. Niby miało być mniej, ale przez te wyprzedaże nazbierało się dużo jak zwykle. No nic, następnym razem powinno być mniej. Chyba… Z drugiej strony w sumie fajnie, że mam to i owo, tylko z czasem człowiek ledwo nadąża, a tak by się chciało wszystko poczytać i to po kilka razy. No nic to, podziałamy. To tyle na dzisiaj, miłego.