[UNBOXING] Paczki z września i zaległe, które w tym miesiącu dotarły

Czas na zapowiadany wpis dotyczący zakupów w miesiącu ubiegłym. Tak właściwie to są przesyłki, które w nim dotarły, jeśli chodzi o ścisłość. Jest to dosyć ważny fakt, bo bywają miesiące, gdy teoretycznie niewiele nabywam, a opisuję wam w takim miejscu dobra w ilości znacznej. Właśnie z tego to wynika. Tak chciałem jakoś tam zagaić, bo czasem mam problem z tym początkiem. Tym razem mamy tych skarbów nieco więcej niż poprzednio, a wynika to z paru istotnych faktów. Po pierwsze dotarło do mnie parę zaległych mang, których premiera się przesunęła na początek sierpnia. Dodatkowo dostałem paczkę z komiksami (by nie powtarzać tego samego słowa) od znajomego (i to dosyć obszerną) oraz inną z wyprzedaży. To wszystko sprawia, że jest o czym wam opowiadać. Co ciekawe kolejny miesiąc może być jeszcze bardziej obszerny, jeśli wszystko „wypali” – nawet pomimo faktu festiwalowych nowości, które będą wrzucone osobno, jak to mam w zwyczaju. Może już nie przedłużajmy i zacznijmy w końcu.

Zawsze zaczynam od animacji japońskiej, więc nie inaczej będzie i tym razem. Na początek lecimy z kompletną serią Rascal Does Not Dream of Bunny Girl Senpai oraz bezpośrednią kontynuacją w formie filmu Rascal Does Not Dream of a Dreaming Girl w wersjach limitowanych od Aniplexu. Kapitalny mix Kokoro Connect, Kanon czy Clannad, Oregairu, Haruhi i na dokładkę Monogatari od Clover Works na podstawie Light Novel o tym samym tytule. Przykład realizmu magicznego ze świetnymi bohaterami czy dialogami, który wciąga niezmiernie w swój świat i nie pozwala zapomnieć. Można znaleźć jakieś wady, ale przy natłoczeniu zalet stają się mało istotne. Naprawdę dobra pozycja, którą musiałem sobie nabyć i się dziwię, że dopiero teraz to zrobiłem. Tak, wiem, Aniplex wydaje teraz kompletną wersję. Zakupiłem widoczne wyżej wersje przed ich ogłoszeniem. W sumie się ciesze z tego faktu, nawet jeśli chodzi mi po głowie zakupienie jej ponownie, bo tak ją lubię. Dalej mamy Negima! + Negima!? Sentai, które aktualnie ma już status pozycji wyprzedanej. Kupiłem je w ostatniej chwili, gdy ogłosili fakt wyczerpywania i informacji o braku planów na ponowne dotłoczenia. 10-letni Negi Springfield jest czarodziejem w trakcie szkolenia i musi tylko przejść jeszcze jeden test, aby zostać Mistrzowskim Czarodziejem. Niestety, jego ostateczne zadanie jest dziwne – musi zostać nauczycielem angielskiego w szkole dla kobiet. Zaraz po przyjeździe kompletnie zawstydza jedną ze swoich uczennic, Asunę Kagurazakę, oraz zastępuje jej nauczyciela, którego kocha, co budzi jej nienawiść. Co gorsza, Asuna dowiaduje się, że Negi jest czarodziejem i obiecuje powiedzieć o tym wszystkim, jeśli jej nie pomoże. Niestety, okoliczności zmuszają ich do wspólnej pracy nad wieloma rzeczami, od walki ze złymi czarodziejami, po pomoc klasie w przejściu do egzaminu końcowego. Czyli trochę haremowy Harry Potter od twórcy słynnej Love Hiny. Wbrew pozorom bardzo przyjemne w odbiorze.

Czas na zmianę medium, czyli muzyka na płytach winylowych. Postanowiłem sobie nabyć ścieżkę dźwiękową od JoJo’s Bizarre Adventure: Golden Wind od Kanno Yugo wydaną na dwóch żółto-pomarańczowych winylach. Zawiera najważniejsze momenty muzyczne z czwartego sezonu serialu anime. Pierwszy w historii winyl z tej serii zawiera 26 utworów japońskiego kompozytora Yugo Kanno, który skomponował wiele głównych tematów serialu. Ścieżka dźwiękowa zawiera niektóre z najbardziej zapadających w pamięć utworów z serialu, takie jak „Il vento d’oro” (Golden Wind) i „esperienza d’oro”. Każdy utwór oddaje energię i emocje pełnych akcji scen serialu, dzięki czemu jest obowiązkowy dla każdego fana serialu. Kapitalna porcja muzyki, którą się świetnie słucha. Szczególnie pierwsza część jest mocnym wejściem z chwilami eksperymentalnym akcentem. Dalsza część jest nieco bardziej melodyjna (nie, żeby to było złe). W każdym razie polecam.

Czas na zmianę medium, czyli Visual novel. Dotarła do mnie paczka z Kickstartera z Kinkoi: Golden Loveriche. Tak, moi drodzy, to się dzieje. W tym roku naprawdę do mnie spływają zaległe rzeczy z tych akcji. Przypomnijmy może, o co chodziło z tym tytułem. Szlachetna Prywatna Akademia. Instytucja, w której kultywuje się przyszłych, bardzo zamożnych mężczyzn i kobiety. Jest to szkoła z internatem, w której uczniowie nie tylko kształcą się, ale i uczą godności. W tym roku nad akademią wisi poczucie pilności, ponieważ członek rodziny królewskiej z odległego północnoeuropejskiego kraju został zaproszony do udziału. W nieoczekiwanym momencie księżniczka polubiła naszego bohatera, Ichimatsu Ouro, który jest zmuszony do uczęszczania wraz z nią do Noble Academy. Tak to wygląda. Niestety pakiet nie jest kompletny. Wydawca po wysłaniu części pakietów dowiedział się z reklamacji, że nie zostały dorzucane płyty z powieścią na nośniku DVD. Cała akcja wysyłkowa była zlecona zewnętrznej firmie, która chyba nie do końca zrozumiał instrukcje. W każdym razie czekam na brakujący nośnik. Wydanie jest kapitalne i bliźniaczo podobne do tego znanego z Aokana. Piękny, wielki i sztywny box, w środku książka, ścieżka dźwiękowa itd. kapitalna sprawa. Dla tak cudnych wydań kiedyś zacząłem się bawić w te akcje sponsoringów.

Czas na zmianę medium, czyli mangi. Zawsze zaczynam od twardych opraw, bo są perełkami w mojej kolekcji (nawet jeśli w ostatnim czasie jest ich coraz więcej), więc nie mogło być inaczej i tym razem. Zaczynamy od J.P.Fantastica, jak zwykle zresztą, bo mam takich perełek od nich najwięcej i uwielbiam klasyczne i kultowe zarazem tytuły, które to mi dostarczają. Zacznijmy od Akiry Toriyamy i Dragon Ball – Full Color: Saga 3 z tomikiem pierwszym. Tak, w końcu saga, na którą wielu czekało, bo jest zgodnie uwielbiana przez fanów na całym świecie za najlepszą w cyklu i stanowiąca wzór do naśladowania w swoim gatunku. Dragon Ball Z w wersji mangowej na salonach. Co ciekawe udało się w końcu z dodatkiem w postaci pocztówki. Niezwykle to cieszy dodatkowo. Dalej mamy Kazuo UMEZZ i Dryfująca klasa z tomikiem drugim. Dalsza część horroru klasy, która z niewiadomych powodów przeniosła się do przyszłości, gdzie wiele zasobów przestało być na wyciągnięcie ręki, trzeba walczyć o wszystko, a niebezpieczeństwa tylko się piętrzą. Kapitalna manga, która mnie mocno wciągnęła, a latami czekałem na obecność twórczości tego szaleńca, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, w naszym kraju. Polecam. Dalej mamy Yoichi Takahashi, czyli Kapitan Tsubasa z tomikiem szóstym. Dalszy ciąg rozgrywek z kultowymi bohaterami mojego dzieciństwa. Nie wiem, jak u was, moi drodzy, ale dla mnie to seria z dzieciństwa, którą oglądał każdy (myślę o adaptacji), dlatego jej czytanie jest pełne nostalgii, ale z drugiej strony kiedyś bym nawet nie marzył, że coś takiego będę miał w swojej kolekcji.

Kolejna fotka to dalej J.P.Fantastica, ale na chwilkę odejdźmy od twardych opraw. Jakiś czas temu wspominałem o promocji wydawcy dla mangi od Eiichiro Oda, czyli One Piece na pierwsze trzy tomiki. Nie wytrzymałem i postanowiłem znowu zacząć ja zbierać. Kiedyś tam miałem jakieś trzy tomiki, które sprzedałem, bo nie chciałem się pakować w tak długą serię, ale jest tego najzwyczajniej w świecie warta. Te pirackie przygody są znane od kilkunastu lat i ciągle wciągają nowe pokolenia fanów wartką akcją, wymyślnymi wrogami, komedią, fanserwisem i dialogami. Dodatkowo manga jest przeładowana tekstem. No, dodatki faktycznie sprawiły, że w końcu się zdecydowałem. Teraz chyba będę zbierał stare tomiki i dokupywał nówki z pre-orderów.

Kolejna fotka to dalej J.P.Fantastica i na początek czwarty tomik One Piece, bo właśnie tyle kupiłem na początek. Dalej mamy ponownie tytuł w twardej oprawie, a mowa tutaj o zaległej pozycji z poprzedniego miesiąca, czyli Rumiko Takahashi i kultowa InuYasha z tomikiem dziesiątym. Dalsze przygody bohaterów, poszukiwań kamienia dusz i walk z demonami. Przepiękna kreska, wartka akcja, dramat wymieszany z komedią i świetnymi bohaterami. Polecam zarówno pozycję jak i piękne wydanie. Dalej mamy dalej w powiększonym formacie, ale nie twardej oprawie, mangę od ONE, czyli One-Punch Man z tomikiem dwudziestym szóstym. Dalsze przygody obdarzonego ponadprzeciętną siłą Saitama i kolejnych oponentów stojących na jego drodze.

Czas zmierzyć się z pakietami mang, które otrzymałem w tym miesiącu. Na początek zobaczmy, co dotarło od Dango. Manga od Wakame Konbu, czyli Niepokonana Jahy i wszystkie wydane na tę chwilę tomiki — tak, dziewięć, bo tu się całość nie zmieściła. Mroczny Wymiar uległ zagładzie. Kryształ Many został zniszczony podczas niespodziewanego ataku magicznej dziewczyny. Demony straciły swój dom. Niektóre z nich w tajemniczy sposób trafiły do świata ludzi razem z niezliczonymi odłamkami Kryształu Many. Wielka Jahy, druga w hierarchii zaraz po Władcy Demonów, jest jednym z rozbitków w nieznanym jej świecie śmiertelników. Pozbawiona swojej mocy, formy oraz władzy poprzysięga zemstę, obierając za cel zebranie wszystkich kawałków Kryształu, by z jego mocą przywrócić Mroczny Wymiar i powrócić do dawnego, wygodnego życia. Przyjemna pozycja z fajną kreską i zabawnym humorem. Osobiście polecam i czekam, aż ktoś wyda adaptację tego tytułu na niebieskim nośniku.

Kolejna fotka to dalsza część pakietu od Dango. Wszystkie tytuły brałem po mocno promocyjnych cenach. Na początek brakujące trzy tomiki mangi Niepokonana Jahy. Dalej mamy komplet mangi od Yoru Asahi, czyli Gal i Bocchi. Historia o przyjaźni między Hayashibarą, wesoła gyaru, będącą jest jedyną osobą, która zagaduje do Hiny, klasowej samotniczki. Przyjemny tytuł już na wyczerpaniu u wydawnictwa. Dalej mamy jednotomówkę od Yoko Ito, czyli Powiedzmy, że cię kocham. Sako Miyamura to najzwyczajniejsza pracownica biurowa, jednak ma pewien fetysz… Nie potrafi żyć bez garniturów! Jej rówieśnik, Eiji Miya, to prawdziwa uczta dla oczu – przystojny, mądry, stylowy, niedościgniony w pracy, a do tego wygląda olśniewająco w garniturze. Gorący romans będący zarazem pikantnym erotykiem, polecam.

Kolejna fotka to dalsza część pakietu od Dango. Nabyłem sobie jeszcze pełną serię od duetu Ryo Mizuno, Makoto Yotsuba, czyli Kronikę wojny o Świętą Pieczęć. Kontynent został opanowany przez Chaos. Ludzie byli chronieni przez lordów, którzy opanowali moc tłumienia Chaosu za pomocą pieczęci. Jednakże władcy, zamiast strzec ludu, zaczęli walczyć między sobą o ziemie, a ląd pochłonęły wojny… Siluca jest magiem gardzącym zepsutymi lordami. Na swojej drodze poznaje jednak Teo – lorda-włóczęgę o szlachetnych ideałach. Spotkanie tej dwójki wywoła poruszenie na kontynencie! Kronika o Świętej Pieczęci, która ma zaprowadzić ład na świecie. Pozycja dobrze znana z adaptacji od A-1 Pictures. Długo się wahałem, bo wiem, że została dosyć raptownie przerwana ta manga, ale ostatecznie ją nabyłem, bo ma śliczną kreskę i sama w sobie i tak się broni. Jednak miejcie to na uwadze, potencjalni nabywcy.

Kolejna fotka to brakujący, siódmy tomik Kroniki wojny o Świętą Pieczęć z i tym samym zamknięcie pakietu od tego wydawnictwa. Rozpoczynamy kolejny od znajomego z mangami Waneko. Na początek brakujące mangi z cyklu o „cykadach. Mowa tutaj o pozycji od duetu Ryukishi07, Karin Suzuragi, czyli Gdy zapłaczą cykady – Księga Morderczej Klątwy oraz tomu pierwszego Gdy zapłaczą cykady – Księga uświadomienia. Tym samym mam komplet tej pozycji wydanej w naszym kraju. Wprawdzie Waneko może coś tam jeszcze wydać, ale na razie całość.

Kolejna fotka to dalsze mangi od Waneko. Tutaj mamy pozycję od Kentaro Yabuki, czyli Darling in the FranXX tomiki od czwartego do ósmego i tym samym komplet tej pozycji. Nie wiem, czy wszyscy wiedzą, ale komiksowy odpowiednik powstał po adaptacji i ma pewne zmiany w fabule, więc jest dosyć interesującą alternatywą. Nadrabia w pewnych momentach, ale nieco traci podczas akcji. Na pewno spodoba się fanom ecchi, bo jest tego typu scen tutaj dużo więcej. Nazwisko autora zobowiązuje.

Kolejna fotka to dalej mangi od wydawnictwa Waneko. Na początek niezwykle ładnie wydana reedycja pozycji od Makoyo Kobayashi, czyli Cześć, Michael! z tomem drugim i ostatnim. Dalsza część przygód niesfornego kota, który stał się symbolem wydawnictwa. Piękny tomi, wielki i z kolorowymi stronami jest niezwykle udanym powrotem po latach. Zdecydowanie polem szczególnie fanom kotów. Dalej mamy nadganianie mangi od Yasuki Tanaka, czyli Summer time rendering z tomikami ósmym i dziewiątym. Dalsza część wyjaśniania tajemniczych zaginięć, cieni z pętlami czasowymi na pozornie spokojnej wyspie, czyli coś w stylu cyklu o Cykadach.

Kolejna fotka to najnowszy tomik właśnie Summer time rendering z dodanym plakatem. Trzeba przyznać, że jest cudny. Grafika pochodzi z okładki tomiku jedenastego, którego premiera będzie niebawem.

Kolejna fotka to najnowszy tomik mangi od Ai Yazawa, czyli Paradise Kiss część czwarta również z plakatem. Jest to wznowienie tej pozycji w lepszym wydaniu po latach, o czym już wspominałem. Opowieść o młodej dziewczynie, która zostaje modelką. Oryginalnie i przyjemnie, a rysunki Ai Yazawy (znanej oczywiście z Nany) na pewno nie zawodzą. Polecam.

Czas na zmianę wydawcy, czyli lecimy z paczką nowości od Kotori. Na początek manga od duetu Yanagino Kanata, Okuhashi Mutsumi, czyli Paladyn z ziem dalekich z tomikiem czwartym. Dalsza część przygód Willa wychowywanego przez trzech nieumarłych: szkieleta wojownika – Blooda, zmumifikowaną kapłankę – Mary oraz widmowego czarodzieja – Gusa. Następnie mamy najnowszy, bo siedemnasty, tom mangi Yoshitoki Oima, czyli Ku twej wieczności. Dalsze losy nieśmiertelnej istoty w tej nietuzinkowej pozycji. Kolejna pozycja to Makoto Ojiro, czyli Bezsenność po szkole z tomikiem trzecim. Dalsza część historii kółka astronomicznego i bohaterów, którzy chcą sobie pospać.

Swoją drogą miałem dorzucone do paczki dw plany lekcji. Chyba je komuś oddam, ale dziękuję ślicznie za dodatki.

Kolejna fotka to już różne wydawnictwa. Na początek ostatnia pozycja od Kotori — Hiroaki Samura, czyli Miecz nieśmiertelnego z tomikiem szóstym w twardej oprawie. Kapitalna pozycja o samurajach i właściwie nieśmiertelnym Manjim — świetna kreska i piękne wydanie, polecam. Czas na innego wydawcę, czyli w końcu coś od Akumy. Otrzymałem najnowszą pozycję od Hisa Ibarame, czyli Sukkub pomaga, gdy potencja spada. Nazwisko może być wam znane, ponieważ już mieliśmy też od Akumy mangę „Czyż nie jestem najgorszy?”. W obu nawet główny bohater wygląda nieco podobnie. Sama manga nieco mi przypomniała pozycję od Waneko o nazwie „Sukkub i jej ciężka praca w korpo”. Ogólnie rzecz biorąc, przyjemna manga spod znaku +18, ale bliżej jej do odważniejszego erotyku niż hentaiu — w dodatku ze spójną i dłuższą historią, co mnie niezmiernie cieszy. Wolę takie dłuższe historie mimo wszystko. Kolejna pozycja to w końcu Studio JG i Daiki Kobayashi, czyli Ragna Crimson z tomikiem szóstym. Dalsza część walki ze smokami, które przez większą część czasu przybierają ludzkie formy. Ostra jak brzytwa kreska, a samej mangi adaptacja startuje we właśnie zaczynającym się sezonie.

Lecimy z kolejną fotką, czyli dalej Studio JG. Na początek Nakaba Suzuki, czyli Seven Deadly Sins z tomem dwudziestym czwartym. Dalsza część przygód księżniczki Elizabeth i wyjętych spod prawa rycerzy. Kolejna pozycja to Spica Aoki, czyli Potworna słodycz z tomikiem piątym. Piękna kreska, nietypowe połączenie historii o potworach z moe? Tak, moi drodzy, polecam. Na koniec tej fotki Suu Morishita, czyli Znaki naszych uczuć z tomikiem drugim. Wzruszającą, wciągająca i ciepła, ale pełna dramatu historia miłości osoby niemej z chłopakiem mającym zdolności do łatwego opanowywania języków i zwiedzającym odległe krainy. Adaptacja już we styczniu.

Lecimy dalej ze Studiem JG i już do końca. Na początek Kotoyama, czyli Zew nocy z tomikiem piątym. Dopiero teraz go odebrałem, bo coś mi późno go wysłano. W każdym razie kolejna historia w tym zestawieniu o nocnym życiu. Tym razem z wampirzycą. Dalej mamy Yuuto Suzuki, czyli Sakamoto Days z tomikiem również piątym. Dalsze przygody płatnego zabójcy po przejściu na emeryturkę, założeniu rodziny i gdy przybyło mi parę kilogramów. Na koniec tej fotki manga z duetu Haro Asou, Koutarou Takat, czyli 100 rzeczy do zrobienia, zanim zostanę zombie z tomikiem… piątym. Seria z mijającego sezonu, której odcinki cały czas są opóźniane. Zombiaki panosza się wszedzie, a lista tematów do odhaczenia wprawdzie się zmniejsza, ale powoli.

Kolejna fotka to pozycja od NAOE, czyli Tokyo Aliens z tomikiem drugim z plakatem w formie dodatku. Zrobiło mi dzień Studio JG, bo właśnie tę grafikę używałem przy recenzji pierwszego tomu. Przypadek? W każdym razie dałem szanse, bo jest to najbardziej dla mnie niepewna pozycja z ostatniego festiwalu, ale się rozkręca. Sam nie wiem.

To już prawie koniec. Kolejną fotkę otwiera manga Asuka Konishi, czyli Niech śmierć nas rozdzieli z tomikiem drugim. Przyznam się bez bicia, że chciałem brać tę pozycję od premiery, ale coraz bardziej mi się podoba ten nietypowy romans masochisty z dziewczyną, która ugrzęzła w porąbanej sytuacji razem z wcześniej wymienionym gościem. Dalej mamy Maki Enjouji, czyli Długo i szczęśliwie?! z tomikiem ósmym. Dalsza część przygód romansu zwyczajnej pracownicy biurowej z szefem korporacji. No, taki był tylko początek, ale trzeba przyznać, że mimo zawirowań co chwila się pojawiających, związek naprawdę się umacnia. Na koniec tej fotki Iro Aida, czyli Hanako, duch ze szkolnej toalety z tomikiem piętnastym w edycji specjalnej, czyli z dodanymi brelokami w ślicznym opakowaniu. No, rozpieszcza nas Studio JG z tą serią, trzeba im to oddać.

Czas na ostatnią fotkę w tym zestawieniu. Na początek Paru Itagaki, czyli Beastars z tomikiem piętnastym. Dalsza część historii o świecie, gdzie zwierzęta żyją miedzy sobą, ale to nie oznacza braku problemów i morderstw. Kolejna pozycja to duet Kanehito Yamada, Tsukasa Abe, czyli Frieren. U kresu drogi z tomikiem drugim. Niesamowicie dobra to manga, której adaptacja właśnie się rozpoczęła i to z przytupem, bo od razu czterema odcinkami. Historia fantasy, gdzie przygoda zaczyna się od końca — po ubiciu głównego złego, zestarzeniu się bohaterów i nostalgii osoby, której lata mijają zdecydowanie wolniej. Naprawdę mocna pozycja i hit ostatniego sezonu — dodatkowo piękna, wielka karta. Na koniec Q-Hayashida, czyli Dorohedoro z tomikiem ósmym. Dalsza część „dziury”, magów, kapitalnej kreski, horroru i braku litości. Kapitalna manga, na której tomiki zawsze mocno czekam.
To by było na tyle, moi drodzy. Koniec bomba, a kto do tego momentu nie doczytał, ten trąba. Ponownie mieliśmy całkiem zróżnicowany miesiąc pod względem skarbów do opisania. Wprawdzie trochę liczyłem, że pewna paczuszka do mnie dotrze, ale miejmy nadzieję na jej nadejście w miesiącu właśnie rozpoczętym. No, obfity szykuje się październik, gdzie wpadnie sporo mang, dwie paczki z UK i prawdopodobnie zwali się kilka pre-orderów (do tego możliwe nabytki z Kickstartera). Aktualne plany to recenzje ostatnio wydanych nowych mang przed festiwalem, który nam jak zwykle „przyblokuje” tego typu recenzje. Jeśli się uda, porobię kolejne fotki na „mroczniejsze” czasy, bo pogoda ciągle sprzyja. Co tam dalej z planów? Może w końcu ruszę z jakimś cyklem wydawniczym? Zobaczymy. Tymczasem udaję się na spoczynek. Udanego i do następnego.