[MANGA PL] Sukkub pomaga, gdy potencja spada

Z lekkim opóźnieniem ruszamy z kolejnym wpisem. Wiem, że patrząc po dacie, wszystko się zgadza, ale tak naprawdę pojawił się dzień później. Z uwagi na kolejny nagiąłem lekko fakty. No tylko lekko, bez strachu. W każdym razie pogoda dalej jest nie za ciekawa, ale przyszły tydzień zapowiada się lepiej. Kolejny wpis będzie nieco innego typu, a potem już „wracamy” do normalnych. RightStuf już prawie stało się historią, bo od 25 października zamykają starą witrynę na dobre i przenoszą konta użytkowników, listy zakupów itd. Wszystko byłoby fajnie, ale tylko osób z USA. Tak, resztę świata „trochę” zaniedbali. Wysyłka międzynarodowa na sklepie CR nie obejmuje filmów, muzyki itd., stad taka zagrywka. Może się to kiedyś zmieni, ale na razie nie ma takich informacji. Fani z całego globu są „lekko” niezadowoleni. Wprawdzie dla mnie wysyłki były zbyt wysokie i wszystko słałem do skrytek, ale kupowałem na sklepach sprowadzających z RS, a te też zostały tą zagrywką zglebione. Zobaczymy, jak się to dalej potoczy, ale chyba będzie trzeba wszystko słać do skrytki lub kupować wydania UK. Czas na stałe elementy. Paczka z UK dotarła i cieszy oczy oraz serce. Studio JG wszem wobec ogłaszają swój festiwal jesienny, który będzie na początku listopada. Wszystko fajnie, ale normalne tytuły znowu się opóźniają i to znacznie. Zapowiedzi od Crunchyroll: Ningen Fushin Adventurers Who Dont Believe in Humanity Will Save the World (BD), One Piece – Season 13 Voyage 4 (BD/DVD), The Quintessential Quintuplets Movie (BD), Bocchi the Rock! (BD), By the Grace of the Gods (BD) i The Case Study of Vanitas (BD). Piecioraczki i Bocchi the Rock! na pewno sobie wezmę, bez dwóch zdań. Reszta zapowiedzi następnym razem. Czas na część główną.
Dzisiejszym gościem honorowym jest manga Hisa Ibarame, a mowa o „Sukkub pomaga, gdy potencja spada” od wydawnictwa Akuma. Tak, moi drodzy, postanowiłem opisać ten tytuł. Niedawno wspominałem, że chce wrzucać opisy najnowszych mang na rynku, a przynajmniej premierowych tytułów, by coś było na temat wielu pozycji, więc trzeba realizować to postanowienie. Co? A co w tym dziwnego, że sięgnąłem po coś od Akumy? W sumie racja, jeszcze nic od nich nie opisywałem, pomijając edytowany wpis na temat Tayu Tayu (pierwotnie był pisany na temat wersji od Yumegari, ale bardzo lubię tę mangę i kupiłem wersje Akumy). W każdym razie dzisiaj padło na tę pozycję. Jest to manga spod znaku +18, ale bardziej w stylu, który sobie cenię. Mianowicie jestem fanem hentai z fabułą. Wiem, jak to brzmi i już słyszę jakieś podśmiechujki, ale od razu wytłumaczę się z tego stwierdzenia. Preferuję te dłuższe historie, gdzie wiadome sceny są poprzeplatane jakąś historią od kilkustronicowych „skeczy”, gdzie jest pretekst i od razu przejście do sedna. To nie tak, że tak z miejsca skreślam, bo bym tu was na ściemniał, ale preferuję takie rozwiązania i zawsze u mnie jakoś punktują. Sukkub pomaga, gdy potencja spada od wydawnictwa Akuma jest takim tytułem. Swoją drogą przypomina mi (o dziwo, śmiech) jednotomówkę od Waneko o tytule… Sukkub i jej ciężka praca w korpo. Zaraz zobaczycie, dlaczego tak twierdze. Historia skupia się na Meri, młodej sukkubicy, która schodzi do świata ludzi, żeby zaliczyć swoje zadanie na egzamin dyplomowy. Jak się okazuje, a przynajmniej tak ukazuje to ta manga, trzeba się wykazać. Musi zdobyć cenne „męskie soki” od wybranego dla niej mężczyzny (w drodze losowania). Dziewczyna jest ambitna i chce uzyskać najlepszy wynik, jednak istnieje tyci problem… Jej cel, Masayuki, nie tylko jest ospały i flegmatyczny, ale ma też zaburzenie erekcji! Meri nie ma jednak zamiaru się poddać i nic nie w stanie jej powstrzymać! „Mały Masayuki” musi stanąć na wysokości zdania, by mogła zdobyć najlepszy wynik! Dlaczego tak jej na tym zależy? Powodów jest kilka. Od ambicji począwszy, przechodząc przez śmiały plan udowodnienia czegoś w świecie, z którego pochodzi (gdzie rodowód mocno definiuje umiejętności według wielu) po… No, to już się dowiecie sami. Dodajmy, że dla Meri nasz ospały i wykończony chłopak nie jest obojętny po pewnym czasie, a on sam oczywiście w pewnym momencie też ulega dziewczynie. Jednak czas goni, bo limit na wykonanie zadania jest ustawiony, zegar tyka, a miłość kwitnie. W każdym razie mamy tutaj zgrabną historię, która jest pełna miłosnych aktów, a przy tym zgrabnego scenariusza. Dodajmy do tego śliczną kreskę — niejako wyznacznik tego typu tytułów z wiadomego powodu i otrzymujemy naprawdę przyjemną pozycję. Sama Meri na stronach mangi wygląda często dużo lepiej niż na obwolucie, co mnie niejako zdziwiło w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pod względem tłumaczenia, edycji tekstu czy czcionki jest naprawdę okej. Chyba jedną literówkę widziałem, ale całościowo świetnie się to czyta. Czas na opis ze strony wydawcy i opis warstwy fizycznej:
Meri to młoda sukkubica, która schodzi do świata ludzi, żeby zaliczyć swoje zadanie na egzamin dyplomowy. Musi zdobyć cenne „męskie soki” od wybranego dla niej mężczyzny. Dziewczyna jest ambitna i chce uzyskać najlepszy wynik, jednak istnieje tyci problem… Jej cel, Masayuki, nie tylko jest ospały i flegmatyczny, ale ma też zaburzenie erekcji! Meri nie ma jednak zamiaru się poddać i nic nie w stanie jej powstrzymać! „Mały Masayuki” musi stanąć na wysokości zdania, by mogła zdobyć najlepszy wynik!
Czas na detale.

Specyfika wydania:
Liczba stron: 224
Format: B5 (19,5cm x 14,0cm)
Oprawa: miękka, obwoluta

Manga została wydana w naszym kraju tylko w edycji standardowej, więc nie mamy dylematu nad tym, którą wersję wybrać. Została wydana w formacie B5, czy takim standardowym dla tego wydawnictwa. W związku z tym, że kupowałem ją przedpremierowo (jak to brzmi), załapałem się na dwa dodatki. Są to kolejno — magnes oraz zakładka. Drugi z wymienionych dodatków jest właściwie standardem u tego wydawnictwa. Bardzo przyjemnie w każdym razie.

Podgląd na strony czarno-białe, czyli właściwa część komiksu. Jak wspominałem wcześniej, bardzo przyjemna kreska.

Podgląd na dodatki. Magnes i zakładka. Wprawdzie kopie z obwoluty, ale śliczne.

Tylna jej część, a magnes już zostawiłem.
Podsumowanie: Najnowsza pozycja w naszym kraju od Akumy i Hisa Ibarame. Kojarzymy to nazwisko z „Czyż nie jestem najgorszy?” i słusznie. Najnowsze dzieło skupia się na ambitnej i młodej sukkubicy, która w ramach egzaminu stara się „okiełznać” nieco ospałego osobnika płci męskiej, w ramach egzaminu. Jej walory wszelakie na początku (o dziwo, bo Meri jest przecież śliczna) nie oszałamiają wybranego w trakcie losowania, ale nasza sukkubica się nie poddaje i próbuje różnych rozwiązań, by pobudzić chłopaka. Przyjemna historia, śliczna kreska i sceny, których oczekujemy po mandze spod znaku +18. Do zamówień przedpremierowych były też fajne dodatki, ale chyba wydawnictwo je czasem potem dalej dodaje, bo ma ich nadliczbowe ilości. To tyle na dzisiaj, miłego.