[MANGA PL] CARD CAPTOR SAKURA (TOM 5)

Mamy tutaj drobne opóźnienie, ale nie przesadzajmy, nie jest aż tak duże. W związku z drobną przerwą pojawiły się jakieś nowinki, więc są plusy tej sytuacji. Po pierwsze pewna paczka mi chyba zaginęła. Powinna już dotrzeć dawno temu, a ciągle jej nie ma. W związku z niedotrzymaniem terminu Amazon zwrócił mi pełne koszta i nawet jeśli dojdzie, paczkę będę już miał za friko. Dobrze by było, gdyby jednak dotarła i nawet nie chodzi o to, że chciałbym „zaoszczędzić” tą sytuacją. Ten przedmiot jest już właściwie wyprzedany, więc zmuszony będę za niego przepłacać/w ogóle go nie zdobędę. Pozostaje mi trzymać kciuki (i szukać ewentualnego miejsca, gdzie to jeszcze można zdobyć). Manga Entertainment potwierdziło domysły fanów odnośnie do limitowanych edycji najbliższy wydawnictw. Ukażą się w UK: Attack on Titan Season 3 Part 2 Limited Edition (BD/DVD), Fruits Basket (2019) Season 1 Part 2 Limited Edition (BD/DVD), SSSS.GRIDMAN Limited Edition (BD/DVD) i ZOMBIE LAND SAGA Season 1 Limited Edition (BD/DVD). Bardzo cieszy pojawienie się tych edycji w Europie, bo to się zawsze wiąże z niższą ceną. Reszta nowinek następnym razem, a teraz lecimy z częścią główną.
Dzisiejszym gościem honorowym jest piąty tom mangi Card Captor Sakura od Waneko. Musiałem sobie porobić fotki tego wydania, ale jakoś się udało uwinąć przed premierą kolejnego tomu, który ukaże się w tym tygodniu. Szybko nasze Waneko to wydaje, a bardziej to chyba tylko odnoszę takie wrażanie, bo przecież tomiki pojawiają się w sklepach po prostu co dwa miesiące. Zwyczajnie chyba jeszcze się oswajam z myślą, że w końcu się doczekałem, a to już prawie szósty tom trzymam w łapkach. Nasza Sakurka gna do przodu, a my śledzimy jej niesamowite historie. Jak to zawsze bywa w przypadku tej serii, nabyłem sobie pre-order, by zebrać wszystkie karty. Tak, wkręciłem się na maxa, a piękne okładki i klimat tej mangi rekompensują wszystko. A co w tomiku? Oj dzieje się, moi drodzy. Główna część jest poświęcona przedstawieniu w szkole Tomoeda z okazji Festiwalu Kultury. Klasa naszej bohaterki wystawia „Śpiącą królewnę”, a sama Sakura gra… księcia! Śpiącą królewnę nie mógł zagrać kto inny jak… Syaoran Li. Czyżby w końcu miało się ziścić pragnienie fanów o pocałunku tych bohaterów? Karty Clowa tylko czyhają, by nam popsuć takie sceny, więc wkraczają do akcji. Trochę się tu przedrzeźniam, ale mnie więcej tak to wygląda, co oczywiście nie psuje tej świetnej historii pełnej humoru i akcji. Czy w końcu poznamy zamiary tajemniczej nauczycielki, którą z jakiegoś powodu zna brat Sakury? To już musicie sprawdzić sami. W sumie jeszcze na początku tomiku mamy rozdział z wycieczką rodzinną. Czy spotkanie pewnego starszego pana jest przypadkowe? Kim on właściwie jest dla Sakury? Trochę się tutaj dzieje, nie ma co gadać. Większość wątków (a właściwie wszystkie) fani adaptacji dobrze znają. Przyznam, że wolę ją w tamtej wersji, ale i mangowa mnie bardzo urzeka i będę bardzo szczęśliwy z pełną serią na półce. Czas na specyfikacje wydania. Jak wspominałem już wcześniej, jest właściwie idealne. Po pierwsze obwoluta z brokatem, która wypada genialnie. Dalej mamy piękne kolorowe pierwsze strony – coś ala artbook i właściwą mangę. To Clamp, więc rysunki są bardzo ładne. Do tego mamy bardzo dobre tłumaczenie – w tym specyficzną mowę Kerberosa. Waneko nie zawsze poradziło (przynajmniej w moim odczuciu nie wszystkie brzmią naturalnie i nie zawsze są idealnie dopasowane do postaci) i jakiejś tam literówce, ale ogólnie na plus zdecydowanie. Bardzo polecam. Zawsze cytuję wydawcę w tym miejscu, więc wypadałoby tę tradycję podtrzymać:
W szkole Tomoeda trwa Festiwal Kultury. Klasa naszej bohaterki wystawia „Śpiącą królewnę”, a sama Sakura gra… księcia! Ale kto w takim razie otrzymał rolę tytułową? Wszyscy uczniowie bardzo się starają, by sztuka odniosła sukces. Niestety na scenie dochodzi do dziwnych wydarzeń! Sakurę czeka ciężka próba!
IMG_0292_wynik
Specyfika wydania:
Liczba stron: 196
Format: A6 (13,5cm x 19,5 cm)
Oprawa: miękka, obwoluta
IMG_0293_wynik
Zdecydowałem się na pre-order do tej pozycji, ponieważ skusiły mnie dodatki. Niby nie były jakieś bardzo odkrywcze, ale bardzo miłe dla oka. Tym razem dostałem kartę Clowa z Kaho Mizuki (zdradzę tylko, że są dodawane do każdego tomu w pre-orderze oraz do wyczerpania zapasów).
IMG_0294_wynik
Jak wspominałem wcześniej, na początku mamy kilka stron kolorowych z grafikami promocyjnymi lub takimi artami bardziej od Clampa. Wyglądają zwyczajnie świetnie i utwierdzają mnie w przekonaniu, że wydanie świetnie się prezentuje.
IMG_0295_wynik
Tutaj pokaz zawartości. Kreska jest przyjemna dla oka, czcionka czytelna a druk wyraźny. Chwilami mamy ciemniejszy, a innym razem jaśniejszy, ale tak już było w oryginale (podobno), więc nie zaliczę tego na drobny minusik.
Podsumowanie: Kultowa pozycja w końcu po polsku. Warto było czekać, bo dostaliśmy naprawdę dobre wydanie od Waneko, które podkreśla już i tak świetne tytuły ogłoszone z okazji ich rocznicy (jeśli takie pozycje będziemy dostawać na każdej u tego wydawnictwa, to chce tak co roku). Radzę dać szanse, nawet jeśli niezbyt się czujecie w tych klimatach. Seria ma swój urok, a ładne wydanie powinno was dodatkowo zachęcić. Niestety już nie dostaniecie zapewne dodatków od pierwszych tomów. Chyba że wydawcy jakieś zostały? Może warto spytać. To tyle na dzisiaj, miłego.

[ANIME BD] My First Girlfriend Is A Gal Limited Edition

Po malutkiej przerwie wracamy do wpisów, co oznacza najzwyklej w świecie, że nie zwalniamy tempa. Tak, moi drodzy, trzeba się przyzwyczajać do częstych wypocin, by po nadrabiać zaległości. Z nowinek można wspomnieć o wygaśnięciu KS dla sponsoringu stworzenia adaptacji serii “WORLD END ECONOMiCA”, który zakończył się sukcesem, jak niedawno wspominałem. Ostatecznie nie przyczyniłem się do niego, bo w sumie do końca nie czułem sensu nabywania czegoś z tej zbiórki. Jeśli ruszy taka dla adaptacji, chętnie się przyłączę. Pod względem nowinek zakupowych nic dla was nie mam, bo co się mogło zdarzyć nowego w dniach wolnych? Przejdźmy zatem do części głównej.
Dzisiejszym gościem honorowym jest limitowane wydanie od Funimation serii My First Girlfriend Is A Gal. Właśnie zdałem sobie sprawę, że chyba nigdy nie opisywałem wydanej przez nich serii na tej stronce (nawet na poprzedniej odsłonie). Były wprawdzie jakieś prawie Funimation, bo od Anime Ltd, które to czasem dostaje ich encody, więc wychodzi na to samo. Trochę się denerwuję. Za pierwszym razem zawsze boli… Dobra, dosyć tych żarcików. Pamiętam, że zacząłem oglądać tę serię z jakiś absurdalnych powodów. Bo mnie zainteresował tytuł z tym „gal”, bo zobaczyłem jakiś zabawny gif i chyba jeszcze chciałem sprawdzić suby kogoś z ANSI? A może jeszcze coś było. No w każdym razie przypadkowo. Muszę przyznać, że cieszę się, że tak się złożyło, bo seria bardzo mi się spodobała, a potem traf chciał, że dostała śliczne wydanie, które nabyłem po bardzo niskiej cenie. Owocem tych wszystkich zbiegów okoliczności są dzisiejsze słowa. Może najpierw trochę o tej produkcji. Jun’ichi Hashiba to dość typowy licealista, którego nadrzędnym celem jest utrata dziewictwa (fabuła jak z filmów American Pie). Za namową kolegów decyduje się poderwać śliczną gyaru (galkę?), Yukanę Yamę, i o dziwo, nie dostaje kosza. Nie ma w tym za grosz romantyzmu, bo chłopakowi jedno w głowie, a że obiegowa opinia głosi, że gyaru są łatwe, protagonista widzi w tym swoją szansę na utratę cnoty. Tyle, jeśli chodzi o zawiązanie fabuły, bo później mamy początki związku nieśmiałego chłopaka, którego pierwotny cel jest powoli zastępowany przez poważniejsze uczucie, i uroczej, pewnej siebie oraz doskonale rozumiejącej sytuację dziewczyny, która jednocześnie jest delikatna i chce być kochana. To wszystko jest wymieszane z haremówką, bo nagle się okazuje, że naszym nieudacznikiem zaczyna się interesować małe stadko dziewoi. Co z tego wyniknie? To może się dowiedzieć sami. Czytałem gdzieś mało pozytywne recenzje tej pozycji, które wynikały z jej porównywania z oryginałem, mangą. Nie wiem, nie miałem przyjemności obcowania z lekturą, więc się nie wypowiem w tej kwestii. Jeśli tam to wypada dużo lepiej, może kiedyś sięgnę. W każdym razie moja opinia jest oparta tylko na serii, którą oglądałem. Przyznam, że bawiłem się świetnie. Nie jest to może produkcja najwyższych lotów, ale dostarcza sporo humoru, a sam główny bohater szybko poznaje swoją wybrankę, z którą chodzi (tak, wiem, to był bardziej zakład, ale co tam), więc w odróżnieniu od tego typu serii, mamy trochę inny punkt widzenia – budowania związku i szukania potwierdzenia w miłości po jej wyznaniu (zwykle mamy ciamajdę/lub fajnego gościa, który boi się wyznać swoje uczucia). Wypada to wszystko całkiem przyjemnie, a inne postaci też są zabawne, mimo że chwilami mają bardzo duże odchyły (a przynajmniej część z nich). Najciekawszą poboczną bohaterką jest bliska koleżanka Yukany. Ogólnie polecam dać szansę, może wam przypaść do gustu, chyba że zrazicie się fanserwisem, który się tutaj pojawia. Czytałem również, że część widzów odtrącają kumple głównego bohatera, a szczególnie jeden jegomość (wygląda jak typ z Astro Boy prawie). Ciekawy jest natomiast tytuł i słowo „gal”. Trochę poszperałem i wygląda na to, że to taki slang od słowa „girl”, więc naszym odpowiednikiem byłby zapewne „lachon/laska”. Czas pogadać trochę o wydaniu. Do zalet warto zaliczyć kompletną serię wraz z odcinkiem OAV. Jeśli chodzi o jakość wideo czy audio, to jest całkiem nieźle. Funimation trochę słynie z nierównego poziomu, który czasem przesuwa się w tę gorszą stronę (Re:Zero, które będzie im się śnić po nocach już chyba, ponieważ wymieniali wszystkim płyty, bo oburzenie tragicznym kodowaniem było tak duże, że poświęcano im artykuły w serwisach poświęconych wydaniom anime czy niusami ze świata na ten temat), ale tym razem jest jak najbardziej okej. Nie powala, ale też jakiś wielkich różnic nie widziałem, a porównywano to z oryginałem. Trochę jest jaśniejsze i minimalnie w ruchu czasem detale spadają na krawędziach, ale jeśli nie jesteśmy purystami wysokiego kalibru, daję radę. Napisy są natomiast przyjemne, czego nie można powiedzieć o dubbingu angielskim. Jest tragiczny i nie mowa tutaj o wybranych głosach. Zmieniają nam jawnie dialogi i to w stopniu znacznym – czasem można sobie zdradzić coś, czego mamy się dowiedzieć odcinek później. Ktoś tam chyba popijał przy nagrywaniu. Wprawdzie mało mnie on interesuje, bo oglądam tylko z napisami, ale wolałem wspomnieć. Region A/B, więc oglądamy bez problemu w naszych odtwarzaczach. Czas na detale.
IMG_0197_wynik
Specyfika wydania:
Języki: japoński, angielski
Dźwięk: Dolby TrueHD 2.0 płyty BD (angielski i japoński) i Dolby Digital 2.0 dla płyt DVD (angielski i japoński)
Rozdzielczość: 1080p HD (BD) i SD (DVD)
Format obrazu: 16:9
Region: A/B dla płyt BD. Płyty DVD: region 1/2.
Napisy: angielskie
Dyski: 2xBD i 2xDVD
Lista odcinków z wydania:
1. My First Time Begging for It
2. My First Karaoke
3. My First Spray-On Gal
4. My First Serious Gal
5. My First Half-Assed Gal
6. My First Time at Yame-san`s House
7. My First Job
8. My First Trip
9. My First Fight
10. My First Confession
OAV: My First School Festival
IMG_0198_wynik
Serię wydano w prześlicznym pudełku wypchanym dodatkami. Czemu jest takie niesamowite? Po pierwsze postać na froncie i z tyłu jest jakby naklejką, a cała reszta jest przemalowana taką farbą z gwiazdkami. Daje to niesamowity efekt podobny do tuszu do paznokci. W środku mamy pudełko z płytami, artbook i cztery „ruchome obrazki”. Wszystko ładnie przygotowane.
IMG_0199_wynik
Na początek mamy pudełko z płytami BD. Grafika pochodzi z wydania japońskiego i prezentuje się bardzo dobrze. 
IMG_0200_wynik
Tylna jego część, ale bez tytułów odcinków, jakby się większość spodziewała. Jako ciekawostkę dodam, że są dwustronne, więc można sobie wybrać każdą opcję z oryginalnego wydania.
IMG_0201_wynik
Tutaj mamy podgląd nośników BD. Całość jest na dwóch płytach. Tak, dosyć mało, chociaż u Sentai zawsze mamy podobnie, a tutaj jest tylko jedenaście odcinków. Pod względem jakości wypada całkiem przyzwoicie, więc nie ma co narzekać.
IMG_0202_wynik
Pierwszym i najlepszym dodatkiem jest artbook/książeczka do wydania. Na trzydziestu sześciu stronach mamy opisy bohaterów, jakieś szkice i masę grafik promocyjnych. Wydaje mi się, że też są tam fanowskie, ale nie śledziłem tak dokładnie tematu.
IMG_0204_wynik
Podgląd na opisy bohaterów, a w tym wypadku o Yukanie Yamie.
IMG_0205_wynik
Podgląd na grafiki promocyjne. Całkiem fajnie to wszystko wypada, ale kipi fanserwisem. To już od was zależy, czy to zaleta czy wada.
img_0207_wynik.jpg
Ostatnim dodatkiem są ruchome obrazki, czyli zmieniają się przy poruszaniu. Powyżej mamy ich standardową wersję.
IMG_0208_wynik
A teraz czas na widoczną pod odpowiednim kontem. Trochę się natrudziłem, by się udało to ująć, ale ładnie wypadło.
Podsumowanie: Bardzo zabawna i dosyć nietypowa haremówka/romans otrzymała bardzo ładne wydania od Funimation. Kupienie jej po przecenach wydaje się słusznym wyborem, ponieważ otrzymujemy w zasadzie zamkniętą historię (w dodatku kompletną – z odcinkiem OAV). Wątpię, by doczekała się drugiego sezonu. Nie wiem, jak to wypada w mandze, ale tutaj pewien główny cel został osiągnięty. Oczywiście aktualnie robi się dużo kontynuacji – nawet serii sprzed lat, więc wszystko jest możliwe, ale wydaje mi się, że ten tytuł zatrzyma się na jednym sezonie. Nie ma edycji UK, więc wybór pozostaje prosty. Problemem będzie nabycie tej pozycji w tym wydaniu, ponieważ aktualnie zaczęła zanikać. Sam ją kupowałem w okolicach końca lata zeszłego roku. To tyle na dzisiaj, miłego.

[MANGA PL] Akira – edycja specjalna (TOM 1)

Lecimy z kolejnym wpisem bez przerw, czyli ciągle jestem w formie. Tak, moi drodzy, nie zwalniamy tempa. Pod względem nowinek zakupowych jest raczej cisza, bo nic do mnie nie doszło i już się wyczerpał budżet na okazje końcoworoczne. Zresztą już wszystko nabyłem, co chciałem i mogłem, bo się skończyły. Teraz powoli zacznie to wszystko dochodzić, a ja będę mógł to ogarniać i wam opisywać. Pod względem nowinek wydawniczych za bardzo nie ma o czym wspominać, ale jedna rzecz pojawiła się w momencie, gdy miałem ten wpis upublicznić. Wystartował pre-order od Anime Ltd do Code Geass III: Glorification – Blu-ray Collector’s Edition wraz z boxem na trzy filmy. No, prezentuje się to świetnie jak cała reszta, więc trzeba będzie brać. Mam jeszcze dla was niepotwierdzoną informację o wznowieniu Berserka na winylu, ale trudno powiedzieć, w jakim stopniu jest prawdziwa. Czas okaże. Czas na część główną.
Dzisiejszym gościem honorowym jest pierwszym tom edycji specjalnej mangi Akira od JPF. W związku ze złożeniem w sensownym terminie pre-orderu na tę pozycję udało mi się otrzymać jeszcze przed świętami – z tzw. pierwszej tury. Kolejna jest przewidziana na styczeń. Muszę przyznać, że czuję drobne zażenowanie swoim postępowaniem, że dopiero teraz mam tę pozycję w swojej kolekcji. Tak, ten kultowy tytuł nigdy się u mnie nie pojawił. Miałem go w sumie nabyć już dawno temu, ale zawsze coś mi „przeszkadzało”. Najpierw to były inne zakupy, kolejnym razem brak boxów na tomiki (stare wydanie było podzielone na 19 zeszytów, gdzie co około był dodawany box na uzbierane – w sumie było ich siedem), a jeszcze później pojawiła się nadzieja na nowe i lepsze wydanie. Wtedy już się powstrzymałem. Mijały miesiące (czy lata) i się doczekaliśmy. Akira powróciła w nowym i świetnym wydaniu. Czy było warto czekać? Jak najbardziej. Czy mogło być lepiej? Niestety tak. Jednak w tym miejscu nie ma co całą winą obarczać wydawnictwa JPF. Zacznijmy może od początku, czyli o czym to jest i co znajdziemy w tym tomie. Akcja Akiry rozgrywa się w roku 2019. Neo Tokio, potężna metropolia zbudowana w miejscu, w którym niegdyś stała stolica Japonii, żyje przygotowaniami do igrzysk olimpijskich. To pierwsze tego rodzaju zawody, które mają odbyć się po zakończeniu wojny światowej. Jej początkiem był wybuch w Tokio, zaś w miejscu, gdzie znajduje się lej po eksplozji atomowej, trwa właśnie budowa stadionu olimpijskiego. Trudno jednak nazwać Neo Tokio miastem ludzi szczęśliwych – a do takich z pewnością nie należą Tetsuo i Kaneda. Nie wiadomo o nich zbyt wiele, można tylko podejrzewać, że są jednymi z licznych sierot, jakie zostawiła po sobie wojna. Obaj uczęszczają do szkoły przysposobienia zawodowego, ale edukacja jest ostatnią rzeczą, która chłopaków kręci, są członkami gangu motocyklowego, dowodzonego przez Kanedę. Młodszy Tetsuo zawsze był protegowanym swojego starszego i silniejszego kumpla. Pewnego wieczoru gang Kanedy urządza rajd motocyklowy w okolice budowanego stadionu. W trakcie tej eskapady Tetsuo niespodziewanie zauważa na swojej drodze postać o ciele dziecka i twarzy starca. Wypadek według wszelkich prawideł winien skończyć się śmiercią dziwaka pod kołami motoru – jednak w chwili, kiedy ma nastąpić zderzenie, motocykl Tetsuo wybucha, a dziwna osoba znika. Zaraz potem na miejscu pojawia się wojsko, które błyskawicznie zabiera Tetsuo do szpitala. Tam zaś okazuje się, że zawsze lekceważony przez wszystkich chłopak ma moc i to taką… Że zagraża całemu światu. To tylko preludium do tej długiej i mocno zagmatwanej historii, która z opowieści o małolatach na motorach zmienia się w dramat katastroficzny, by pod sam koniec wyewoluować w cyberpunkowego „dragonballa”. W przeciwieństwie do starego wydania Akiry, które było dzielone na zeszyty (i to tak dość… chamsko, bo to nie była oficjalna wersja, więc czasem urywano nam dosyć bezczelnie wątek. Tylko można sobie wyobrażać fanów z tamtych lat, którzy kupują tomik i mają urwaną historię w pewnych niespodziewanych momentach), mamy tutaj wydanie w stylu oryginalnym, czyli sześciotomowym, a dzisiaj opisuję pierwszy z nich. Fabuła pierwszego tomu nowego wydania zawiera cały wstęp do powieści, więc… Wypadek Tetsuo, czyli zderzenie jadącego na motocyklu Tetsuo z tajemniczą osobą – ni to dzieckiem, ni to staruszkiem. Tajemnicza osoba po chwili znika bez śladu, ale dla Tetsuo wypadek kończy się pobytem w szpitalu i początkiem naprawdę poważnych kłopotów. Następny wątek dotyczy poznania przez przywódcę gangu, Kanedę, grupy dysydentów i spotkania z tajemniczą osobą, która spowodowała wypadek: należącym do armii esperem o imieniu Takashi. Dalej mamy w zasadzie koniec normalnego życia (jakie by ono nie było) dla głównych bohaterów. Największa zmiana dotyka pod tym względem Tetsuo, który w końcu uświadamia sobie, jaką włada mocą i zdobywa nad nią pewną kontrolę. Dotychczas przeciętny chłopak z marginesu społecznego zaczyna „rządzić” i nie wygląda to zbyt sympatycznie. Tom wieńczy konfrontacja Kanedy z jego kumplem, Tetsuo. Kaneda – primus inter pares lokalnej chuliganerii – decyduje się skrzyknąć dawnych kumpli. Wspólnie opracowują plan działania przeciw Klaunom, a przede wszystkim przeciwko Tetsuo…[tanuki.pl]. Jak pewnie wielu zauważyło dzieje się tu sporo mamy spory fragment z adaptacji animowanej już tu ujęty. Skoro już dobrnęliśmy do tego momentu, warto zaznaczyć, że zdecydowanie warto poznać ten pierwowzór. Anime Akira to rzecz kultowa, o czym nie trzeba większości przekonywać i kiedyś zrecenzuję wam film przy okazji opisywania wydania anime, ale nawet tak wspaniała produkcja nie mogła zrealizować tego niebywałego dzieła w całości, bo jest zwyczajnie zbyt obszerne. Gdyby film trwał z cztery godziny, pewnie by się i udało… Siłą rzeczy pewne fragmenty zostały ucięte, więc warto by było poznać całość, bo jest kapitalna. Swoją drogą jest planowany serial, który ma zanimowac kompletną historię. Czekam, chociaż ze starą adaptacją zapewne nie wygra (nawet pomijając sentymenty czy obłędny soundtrack). Czas skupić się na wydaniu, bo przecież o tym powinno być najwięcej. Zacznijmy może od nieco przykrej sprawy. Fani trochę zawiedli… Mowa tutaj o wielkim oburzeniu po otrzymaniu tomików. W związku z tym faktem JPF postanowił wyedukować zawiedzionych czytelników. Przytoczę te informacje w tym miejscu:
W związku z napływem zażaleń i reklamacji jesteśmy zmuszeni wyjaśnić, dlaczego wydanie AKIRY wygląda tak, a nie inaczej.
1. Zacznijmy od zarzutu nr 1 – kartonowej okładki sklejonej z wyklejką po brzegu – to jest specjalny zabieg i AKIRA nie jest tu niczym wyjątkowym, wiele książek w Japonii i nie tylko ma takie okładki. Wygląda to dokładnie tak samo w wydaniu oryginalnym.
2. Klejenie – komiks jest klejony, ponieważ miał zostać wydany jak pierwowzór. Dodatkowo został użyty klej PUR – czyli aktualnie najlepsza technologia spajania książek.
3. Papier – każdy rodzaj papieru odpowiada temu w oryginale (dotyczy to zarówno okładki, obwoluty, kolorowych stron i czarno-białych środków). Użyliśmy papierów wysokiej jakości, dzięki temu druk jest wyraźny, a książka lekka i przyjemna w przewracaniu stron.
4. Onomatopeje – niestety nie mogliśmy edytować onomatopei ani szyldów w tle – wymóg autora.
5. Barwienie brzegu – w japońskim wydaniu brzegi książki są barwione. Japonia odradziła ten zabieg z powodu problemu wnikania farby do środka, co wiązało się z wieloma odrzutami przy produkcji i późniejszymi reklamacjami w sprzedaży.
6. Brak tłumaczenia opisów na obwolucie – w każdym tomie na obwolucie są używane różne języki. W tomie I są to języki chiński i angielski, w kolejnych pojawia się np. arabski. Jeśli będzie tekst po japońsku, to go przetłumaczymy.
Moim skromnym zdaniem JPF włożył sporo wysiłku w to wydanie, za co im bardzo dziękuję. Przyznam się bez bicia, że pierwszy zarzut mnie również dotyczył. Nie byłem do czegoś takiego przyzwyczajony, więc ich zapytałem. Otrzymałem jak zwykle wyjaśnienie, które mnie wystarczyło (identyczne z tym, które czytamy w punkcie pierwszym). Jeśli tak było oryginalnie i Japonia nie pozwoliła zrobić inaczej, mówi się trudno, nawet jeśli nam to nie odpowiada. Jak wiadomo powszechnie, wydawnictwa muszą niekiedy iść na ustępstwa, by otrzymywać kolejne tytuły i nie mieć problemów w przyszłości. Znając nawet życie, JPF zapytał ich, czy może zrobić inaczej, ale spotkał się z odmową, więc zrobili, jak potrafili najlepiej – wydali jak najwierniejszą wersję. Dla mnie jest to najlepsze rozwiązanie. Akira to pozycja kultowa i Japonia dobrze o tym wie, więc pewnie nie pozwala na ingerowanie w jej wydanie nawet w małym stopniu. Tak samo również postąpiono z twardą oprawą, na którą wydawnictwu JPF nie pozwolono. Szkoda, bo naprawdę na takie liczyłem. Jednak i tak jest bardzo szczęśliwy, ale o tym za chwilę. Kończąc wcześniejszy wątek, chciałbym podziękować wydawnictwu JPF za to piękne wydanie i doradzić na przyszłość informowanie fanów wcześniej, by uniknąć podobnych sytuacji. Podejrzewam, że sporo zarzutów wynikało ze zwykłej niewiedzy, a przynajmniej mam taką nadzieję. Jeszcze na koniec opis ze strony wydawnictwa, by utrzymać tradycję:
Rok 2019. Na gruzach byłego Tokio powstała nowa metropolia – miasto moloch, które nie może się otrząsnąć po III Wojnie Światowej. 38 lat wcześniej naukowcy, próbując okiełznać siłę ludzkiego umysłu, stworzyli straszliwą broń, która zrównała z ziemią Tokio, a wraz z nim miasta na całym świecie.
Niemal pół wieku później sytuacja geopolityczna zmieniła się radykalnie. Nowy rząd znalazł się pod silnym wpływem dyktatora, Pułkownika, człowieka silnie powiązanego z amerykańskim wywiadem. Stolica odbudowana nad Zatoką Tokijską zmieniła się w cybernetyczną dżunglę, terroryzowaną przez młodociane gangi motocyklistów. Na ulicach toczy się otwarta wojna pomiędzy wojskami, a rewolucjonistami dążącymi do obalenia ustroju w państwie.
IMG_0287_wynik
Specyfika wydania:
Liczba stron: 360
Format: B5 (18,4cm x 25,6cm)
Oprawa: miękka z obwolutą
IMG_0288_wynik
Zdecydowałem się na pre-order tej pozycji, bo zwyczajnie nie chciałem już dłużej czekać oraz liczyłem na jakieś dodatki. Niestety się przeliczyłem, bo takich nie uświadczyliśmy. Wydawnictwo niby walczy, by się jakieś pojawiły w kolejnych tomach. Trzymam kciuki, by się udało. Podobno nawet ubiegają się o pozwolenie na teksturowy box na komplet serii. Bardzo bym się ucieszył z takiego dodatku, nie będę tego ukrywał. Poproszę jeszcze o artbook od Akiry i przy okazji do Blame. Pod względem tłumaczenia jest sporo lepiej niż w starym wydaniu (przynajmniej jak je zapamiętałem z czytania jakiś dwóch tomów od znajomego). Język bohaterów jest bardziej naturalny – dopasowany do środowiska, w którym żyją. Nie boją się już rzucić mięsem. Trudno o jakieś wpadki językowe czy literówki – gdzieś mi tylko brakowało ogonka, co można określić mianem bardzo dobrego tłumaczenia. Przynajmniej tak mi wypadało, gdy coś zerkałem do angielskiego. To kolejny dobry punkt w ostatnich latach u JPF.
IMG_0289_wynik
Akira to komiks świetnie narysowany (o, przepraszam, manga, bo mnie zaraz fani zjedzą), więc powiększony format zdecydowanie pomaga. Już starsze było większego, ale tutaj jest jeszcze lepiej. Czyta się to wygodniej i pozwala podziwiać piękne kadry, których tutaj nie brakuje.
IMG_0290_wynik
Mamy tutaj kilka kolorowych stron na początku i parę kadrów na wewnętrznej stronie okładki. Swoją drogą, bo nie wspominałem za bardzo o okładce. Nowe wydanie wypada dużo lepiej od starego na tym polu, gdzie mieliśmy pokolorowany kadr z mangi na froncie. Brakowało tych oryginalnych. Tak, wiem, były boxy do sklejenia, ale to rozwiązanie nieco dokuczliwe. Lepsze takie niż żadne, ale obecne jest dużo wygodniejsze i zwyczajnie bardziej do mnie przemawia.
Podsumowanie: Kultowa manga, którą powinien znać każdy szanujący się fan mangi (niezależnie, jaki gatunek preferuje) powraca w nowym, lepszym wydaniu. Właściwie każdy aspekt został poprawiony – tłumaczenie, podzielenie na sześć tomów, zamiast dziewiętnastu zeszytów, powiększony format. Zabrakło mi tutaj twardej oprawy, ale na ten rarytas nie zgodziła się Japonia, więc co może wtedy zrobić wydawnictwo – usłuchać tej decyzji. Trzymam kciuki za jakieś dodatki w kolejnych tomach, a przede wszystkim na box na komplet. Obyśmy nie mieli długich przerw między kolejnymi częściami, bo już dłużej nie chcę czekać na przeżycie tej historii. JPF po raz kolejny mnie pozytywnie zaskoczył, a ten rok zapowiada się u nich niezwykle obiecująco. Trzeba zakasać rękawy i składać pre-ordery, by nic nie przegapić. Mamy sporo pozycji do nabycia, a wam, moi drodzy, radzę zamówić Akirę, bo lepszego wydania z polskimi dialogami zwyczajnie nie ma i nie będzie, a temu trudno coś istotnego zarzucić. To tyle na dzisiaj, miłego.

[ANIME BD] Squid Girl Seasons 1 & 2 Premium Box Set

Zgodnie z zapowiedziami wracamy do regularnych wpisów i to bez zbędnych przerw. Trzeba realizować postanowienia noworoczne, czyż nie? Pomijając dzisiejsze wypociny, porobiłem sobie trochę fotek na kolejne wpisy, by nas ten detal nie powstrzymywał. Może jutro też jakieś popstrykam, bo ładne światło jest za dnia, ale zobaczymy. Czas na stałe elementy. Niestety nic do mnie nie dotarło, a tak liczyłem na pewną paczuszkę. No nic, może jutro. Jak ostatnio wspominałem, przy częstych wpisach pojawia się problem nowinek wydawniczych. Postanowiłem wspominać o ciekawszych figurkach, nad którymi się zastanawiam/są od firm, które lubię etc. Wprawdzie teraz jest cisza w tym temacie, bo mamy początek roku, więc w pewnym sensie mi to nie pomaga, ale wspomnimy niedawno ogłoszone: wznawiają Saya no Uta Saya 1/7 od Wing, która opisywałem tutaj, dalej mamy Neon Genesis Evangelion Asuka Langley Soryu -Gothic Lolita ver.-:RE 1/7 od Kotobukiya (czyli ta, która bardzo przypomina, ale o niebo lepiej wygląda, figurkę z kolekcjonerskiej edycji Evangeliona 1.11 wydanego lata temu w naszym kraju), następna perełka to B-STYLE Phantasy Star Online 2 es Gene Bunny Ver. 1/4 od FREEing, którzy oczarowują swoimi króliczkami i na koniec POP UP PARADE No Game No Life Shiro Sniper Ver. od Good Smile Company – jest to figurka z serii „POP UP PARADE”, czyli tzw. na każdą kieszeń. Faktycznie są bardzo tanie, a niby mają mieć sporo detali, normalny rozmiar itd. Taka akcja od GSM, więc warto było wspomnieć. Czas na część główną.
Dzisiejszym gościem honorowym jest wydanie premium serii Squid Girl, a właściwie całości, bo mamy tutaj dwa sezony i kolekcję OAV – słowem: wszystko. Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba takie rozwiązanie, bo otrzymuję w jednym pudełku komplecik przesympatycznej produkcji wraz z fajnymi dodatkami. Świetnie się prezentuje i mogę od razu oglądać całość. Tak, nabyłem ten pakiet podczas zeszłorocznych wyprzedaży i jestem bardzo szczęśliwy z tej decyzji. Brałem to lekko w ciemno, ponieważ w momencie dodawania do koszyka znałem tylko kilka odcinków, ale moja intuicja mnie nie zawiodła, idealnie podchwyciłem intencje twórców i wiedziałem tak naprawdę, czy tam pozycja będzie. To taki fajny przypadek, gdy twórcy konsekwentnie idą obraną ścieżką. Może trochę o tej serii. Fabuła koncentruje się bowiem na zdarzeniach dotyczących bezpośrednio codziennego życia bohaterki, które wbrew pozorom nie jest wcale takie codzienne. Nazywa się ona Ika Musume, co oznacza po japońsku mniej więcej „dziewczyna­‑kałamarnica”. I jest, cóż… dziewczyną­‑kałamarnicą. Łączy więc wszystkie ciekawe elementy „zwierzęcego pochodzenia” bohaterki (a więc macki, zdolność do oddychania pod wodą, atrament…), jak i jej ludzkiej natury (czyli ogólna naiwność, ignorancja oraz ciamajdowatość). W dodatku chce podbić świat, a właśnie gdy próbuje zdobyć nadmorską restaurację prowadzoną przez dwie siostry, zaczyna się robić ciekawie. Brzmi dziwnie? A to przecież tylko wstęp. Absurdalność tła fabularnego jest zauważalna na każdym kroku, mocno przesadzona i w stu procentach zamierzona. I właśnie stąd bierze się cała komediowa siła serialu. Moc gagów opartych na tak dziwacznych założeniach jest (w pozytywny, oczywiście, sposób) zaskakująca. Pierwszy odcinek rozbawił mnie głównie samymi podstawowymi elementami fabularnymi (czyli postacią Iki, jej zdolnościami oraz relacjami, jakie zaczynają się nawiązywać pomiędzy nią a innymi bohaterami), jednak w miarę oglądania, gdy zaczynałem się do tego przyzwyczajać, ich głupota robiła na mnie coraz mniejsze wrażenie… a anime wciąż było tak samo zabawne. Chwała twórcom za to, że nie spoczęli na laurach i nie postanowili bawić widzów wyłącznie wspomnianymi absurdalnymi założeniami [tanuki.pl]. Nie chcę zdradzać szczegółów, jednak dalsze przygody Iki zostały przedstawione w sposób niezostawiający naprawdę niczego do życzenia, jeśli chodzi o fabułę. Tak, moi drodzy, tu jest ubaw po same pachy. Do tego dochodzi ciekawe rozwiązanie budowy odcinków – każdy z nich składa się bowiem z trzech miniepizodów opisujących różne przygody bohaterów serialu. Miniepizody te mogą być związane ze sobą albo nie – nie ma w tym żadnej zasady. Nie znaczy to jednak, że wszystkie są całkowicie od siebie niezależne – wydarzenia ukazane w dalszej części serii mogą być odrobinę niezrozumiałe, jeśli nie obejrzało się poprzednich odcinków, nawet jeśli te ostatnie nie mają bezpośredniego wpływu na bieżącą fabułę (a zdarza się, że mają). Więc tak: mamy świetnych bohaterów, którzy bawią do łez, twórcy cały czas dokładają nam gagów i nie występuje właściwie sytuacja tzw. znużenia – jakiś gag nie jest powtarzalny bez przerwy. Wszystko jest bardzo ładnie rysowane, a przynajmniej bohaterowie etc. Na muzykę ewentualnie mogę trochę ponarzekać, ponieważ o ile OP/END etc. są bardzo przyjemne i zdecydowane dopasowane do tej produkcji, tak cała reszta stanowi zwyczajne tło. Wypada zwyczajnie okej w serii, ale osobno bym tego słuchać na pewno nie chciał. Reasumując zdecydowanie warto, ale byśmy się dobrze zrozumieli – to komedia pełna gagów itd., i w tej formie zdecydowanie jej to wychodzi, ale nie oczekujmy tutaj produkcji dekady. Nawet lekko zadziwiło mnie zakończenie po dwóch sezonach – myślałem, że się zwyczajnie urwie czy coś tego typu, a dostałem bardzo przyjemne domknięcie, które się faktycznie nasuwa, mimo że nie zwracamy na to uwagi w miarę postępu. Czas na opis tego wydawnictwa. Do zalet warto zaliczyć kompletną serię wraz z odcinkami OAV (dwa pełne sezony, komplet 3 OAV, które czasem nazywają sezonem trzecim i specjale). Jeśli chodzi o jakość wideo czy audio, to mamy tutaj standard u Sentai w ostatnich latach, czyli bardzo przyzwoite kodowanie i super napisy, które są poprawioną wersją dostępnych na streamach. Region geo-locked, więc łatwym trickiem odtwarzamy w naszych odtwarzaczach. Czas na detale.
IMG_9912_wynik
Specyfika wydania:
Języki: japoński, angielski
Dźwięk: DTS-HD Master Audio 2.0 (angielski i japoński)
Rozdzielczość: 1080p HD (BD) i SD (DVD)
Format obrazu: 16:9
Region: Geo-locked dla USA dla płyt BD. Płyty DVD: region 1.
Napisy: angielskie
Dyski: 5xBD i 7xDVD
Lista odcinków z wydania:
Sezon 1:
1. Who`s up for a Squid-vasion? / Hold on a Squid, Aren`t You a Compatriot? / Aren`t I Just the Squiddiest?
2. Wait a Squid, Aren`t You on My Side? / Up for a Squid-celebration? / Wanna Play with This Squid?
3. Aren`t You a Fraidy-squid? / You`re the Squid`s Sworn Enemy, Aren`t You? / Squidzooks! Aren`t You a New Recruit?
4. How Much Is That Squiddy in the Window? / Ride `em, Squiddy! / You`re Phonier Than an 11-tentacled Squid!
5. Not From This Sea, Are You? / Why Not Join the School of Fish? / Wouldn`t Having a Pet Be Squidtastic?
6. Up For an Inkredible Hero Stage Show? / Squidn`t You Be Studying Right Now? / Is This Inkfatuation or Love?
7. Focus Your Tentacles on Her! / Feeling Inkuisitive? / A Squiddle Work Never Killed Anyone.
8. Aren`t You a Squiddle Under the Weather? / Ink That a New Ability? / Squidn`t You Bring an Umbrella?
9. Wanna Doorbell Ditch, Squiddo? / Can Squids Put On Make-Up? / Holy Squid! Is That a Secret Weapon?
10. Isn`t That a Teru Teru Bosquid? / What Squidsn`t There to Like? / One! Two! Three Squids, You`re Out!
11. I Ink That`s a Doll? / Isn`t That Fishy? / Squids to Match My Mountains.
12. You Feeling Lucky, Squid? / Quite the Squidicament We`re In. / An Even Worse Squidicament!
SP1: Mini Ika Musume Short Story Part 1
SP2: Mini Ika Musume Short Story Part 2
Sezon 2:
1. Who`s Up For A Squid-vasion?! / Ink That`s A Love Rival?! / Making A Few Squid With Jellyfish
2. Shall We Swim To An Elementary School?! / Squid In Cosplay?! / Floating Above Sea Level
3. How About A Squiddle Walk?! / Time To Squidzercise?! / Wanna Lend A Helping Tentacle?!
4. Squidn`t That English?! / Ink You Can Stop It?! / Get My Drift?!
5. Isn`t That Radio-controlled!? / Isn`t it Tanabata!? / Won`t You Play By Yourself!?
6. Won`t You Jog!? / Isn`t That an SP!? / Won`t You Take a Trip!?
7. Care To Squidertain Our Guests?! / Ink That Amnesia?! / You Porpoise Joining The Club?!
8. Watch My Shell While I`m Out?! / Quitting Cold Squid?! / Come Down With A Squiddle Heat Stroke?!
9. Eel You Play House With Me?! / Didn`t We Have A Squidrrangement?! / Shall We Jet Over To An Amusement Park?!
10. Squid Meets Grill?! / Wanna Learn Self-Squidfense?! / Aren`t You Freezing Your Tentacles Off?!
11. Squidn`t That Hypnosis?! / Shall We Join Tentacles?! / I Ink We`re Alone Now?!
12. Practice Makes Squid Perfect?! Ink That A Festival?!
SP1: Squidn`t That English?! (bez napisów wersja, gdy mówią po angielsku)
SP2: Isn`t That an SP!?
OAV1: Wanna Squiddle with It? / Aren`t You a Squiddle Weird? / What Do You Ink of Hide-and-Seek?
OAV2: Is That an Inkflatable Pool? / Squidn`t Your Mom Stop By? / Is That a Message Ink a Bottle?
OAV3: Won`t You Help? / Won`t You Be Found Out? / Isn`t That a Policewoman?
IMG_9914_wynik
Box zawiera kompletną serię na BD i DVD, czyli dwa pełne sezony, komplet 3 OAV, które czasem nazywają sezonem trzecim i specjale. W formie dodatków fizycznych mamy artbook, naklejki i pocztówki itd. Całkiem przyzwoicie, jeśli mam być szczery, a wszystko świetnie dopasowane (napisałbym, że brakuje soundtracku, ale wolałbym komplet OP/END z wszystkich części).
IMG_9913_wynik
Wspominałem, że jest grubaśny box? Teraz już to chyba widać dokładnie. Jest szeroki, nie ma co gadać. Wynika to z masy dodatków, które zaraz tutaj wam pokażę (a bardziej pudełka z płytami DVD). Swoją drogą fajnie wygląda z tej strony.
IMG_9915_wynik
Na początek mamy pudełko z płytami BD. Grafika pochodzi z wydania japońskiego i prezentuje się bardzo dobrze. 
IMG_9916_wynik
Tylna jego część, czyli spis odcinków.
IMG_9917_wynik
Tutaj mamy podgląd nośników BD. Całość jest na pięciu płytach. Tak, pewnie oczekiwaliście jeszcze więcej, ale się zmieściło. Jak wspominałem, wszystko bardzo ładnie wygląda, więc nie wypada tutaj narzekać na ilość.
IMG_9918_wynik
Czas na pudełko z płytami DVD. 
IMG_9919_wynik
Tylna jego część, czyli spis odcinków.
IMG_9920_wynik
A tutaj widok na płyty. Jest ich trochę, bo aż siedem. Ciekawostką i pochwałą dla twórców zarazem jest fakt, że wszędzie mamy różne nadruki na płytach. Warto to pochwalić, bo nie wszystkim się chce tak bawić. Miły gest.
IMG_9921_wynik
Pierwszym i najlepszym dodatkiem z tego wydania jest artbook na ponad pięćdziesiąt sześć stron. Tak, nie jest jakiś bardzo gruby, ale w twardej oprawie. Ale jaka zawartość, moi mili, naprawdę jest co poczytać, czy bardziej: pooglądać. Opisy postaci, miejsc, potraw przyrządzanych w ich budce na plaży, zastosowanie dzewczyny-kałamarnicy w kuchni i wiele innych (do czego się przydaje czarny atrament?). Do tego masę fotek promocyjnych, a także okładki wydań japońskich oraz boxów zbiorczych, by zobaczyć, skąd pochodzą grafiki. Muszę przyznać, że się postarali, by upchnąć nam to wszystko. Wielkie brawa.
IMG_9922_wynik
Tylna jej część. Swoją drogą napisy oraz postać na przedniej części okładki są jakby wyklejane, co daje świetny efekt.
IMG_9923_wynik
Fragment ze środka. Naprawdę jest co przeglądać i poczytać. Bardzo dobrze wykonany dodatek, do których Sentai już nas w sumie przyzwyczaiło.
IMG_9924_wynik
Kolejny aspekt to tajemnicze pudełko z resztą dodatków fizycznych. W sumie to standard u tego wydawcy, chociaż w ostatnim czasie czasem go brakuje. Swoją drogą ze ślicznymi grafikami.
IMG_9925_wynik
Tylna jego część.
IMG_9926_wynik
Na początek certyfikat potwierdzający numer wydania. Ciekawy dodatek, który Sentai kilkukrotnie już dawało, ale nie zawsze jest obecny. Szkoda w sumie, bo niewiele ich kosztuje, pomijając to wybijanie konkretnej liczby. W moim wypadku 1899.
IMG_9927_wynik
Kolejne dodatki to kolejno: certyfikat potwierdzający wsparcie ratowania oceanu w postaci jednego dolara (tyle od każdego kupionego boxu idzie na ten cel), następnie trzy przypinki, brelok z gumy z główną bohaterką tej komedii i ruchomy obrazek ukazujący Ike polewającą makaron ciemnym atramentem, czyli kultową scenę.
IMG_9928_wynik
Ostatni dodatek to sześć pocztówek-kart z grafikami (są dwustronne, więc poniżej mamy obrazki na odwrocie). Całkiem fajnie wykonane i dobrane, a co ważniejsze, nie powtarzają się z reszty materiałów (no dobra, występują w tym opasłym artbooku). Pochodzą z okładek japońskich wydań tej serii.
IMG_9929_wynik
Grafiki na odwrocie tych powyższych.
Podsumowanie: Bardzo udana komedia, w której twórcy nie zwalniają tempa przez oba sezony w limitowanym pudle i to pięknie wydanym. Czy to można przegapić? Pewnie, że można, ale warto się zastanowić, bo jest jedna z takich serii, do których się przyjemnie wraca. Dlaczego? Bawi do łez, a nawet tło fabularne, mimo że szczątkowe, jest fajnie zarysowane. Do tego mamy super bohaterów z Iką na czele, która zabawnie gada, jest naiwna, ale bezpośrednia, co stanowi trzon tej świetnej komedii. Masa dodatków, kompletne wydanie i śliczny box będący ozdobą kolekcji niejednego fana ułatwi podjęcie decyzji o zakupie. Nie było chyba wydania w UK, a już na pewno nie limitowanego z bonusami, więc wiecie, co musicie zrobić. To tyle na dzisiaj, do następnego.

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU – 2020!

Tym razem życzonka z okazji nowego roku:
Życzę wam wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku.
By każdy dzień was pozytywnie zaskakiwał,
każda chwila przybliżała do realizacji wyznaczonych celów,
a życie upływało w zdrowiu i spokoju.
By wszystko, co złe, odeszło wraz ze starym rokiem,
a nowy był niekończącym się pasmem sukcesów.
Byście co rusz trafiali super okazje i powiększali wasze kolekcje skarbów!
Jutro wracamy do stałego trybu wrzutek związanych z kolekcją. Mam nadzieję, że na dniach pojawią się oczekiwane skarby – brakująca paczka.
Nowy rok to oczywiście postanowienia. Na ten właśnie rozpoczynający się mam jedno, które was zainteresuje. Planuję robić więcej wpisów na stronce, by jeszcze szybciej przepadło na niej miejsce i bym mógł wystartować z kolejną. Brzmi to może nieco zabawnie, ale liczy się to, że będzie więcej recenzji. Trzymajcie kciuki. Zakupów nie będę sobie tutaj postanawiał zwiększać, bo to się… robi samo. To tyle, moi drodzy. Od jutra wracamy do starego trybu!

[MANGA PL] ATELIER SPICZASTYCH KAPELUSZY (TOM 2)

Tym razem bez przerw prezentuję wam kolejny wpis. Trzeba powoli realizować nieogłoszone postanowienie ich większej liczby. Lecimy z nowinkami. Kickstarter dla promocji wydania adaptacji dosyć popularnej serii VN „World End Economica” zakończył się sukcesem, ponieważ już ufundowano główny cel, a pozostało kilka dni. Opisywałem go tutaj. Ktoś mnie ostatnio spytał, czemu nie wspominam o Kawaii. Zapomniałem o tej gazetce w momencie, gdy przestała mnie interesować i sprzedałem kilka swoich numerów, które posiadałem (dlatego tez przeniosłem swoje recki do innego działu). Tak, ciągle wychodzi, ale mało mnie to interesuje. Prawie bym zapomniał. Warto jeszcze wspomnieć o Neon Genesis Evangelion Soundtrack 25th Anniversary Box, czyli rocznicowym wydaniu w postaci zbiorczego opakowania z soundtrackami do Evangeliona. Ma być bardzo ładne, z nowymi grafikami i chyba nawet utworami. Gratka dla fanów, bo większość z tych OST-ów już jest od dawna wyprzedana. Został ogłoszony w dniu podana oficjalnej daty premiery trzeciego filmu kinowego. Tak, w końcu. Pamiętajcie o promocjach, bo to już ostatnie dni. Z nowinek zakupowych zaliczę dotarcie wspominanej wczoraj paczki. Wygląda to obłędnie. To chyba już koniec na ten rok, ale nie zapeszajmy, bo jeszcze jedna może dotrzeć, a bardzo bym tego chciał. Czas na część główną.
Dzisiejszym gościem honorowym jest drugi tom mangi Atelier spiczastych kapeluszy od Kotori w wersji specjalnej, czyli w twardej oprawie. Zastanawiałem się, co by wam tu opisać, ale postanowiłem jednak pociągnąć ten cykl, więc spodziewajcie się na dniach i tomu trzeciego, którym to dogonimy aktualnie wydane. Jak już wspomniałem ostatnio, pozycja ta wciągnęła mnie bez reszty. Długo czekałem na ten tomik, a przynajmniej tak mi się wydawało, bo opóźnień przecież nie było. W przeciwieństwie do tomu pierwszego, w tym za dużo dodatków nie uświadczyłem, pomijając ten poprawiony artbook/książeczkę, którą ostatnio wam opisywałem, ale o tym za chwilę. Od tego tomu Kotori zrezygnowało z opcji wysyłki zwykłym listem z uwagi na problemy z przesyłkami – sam otrzymałem tomik z pozaginanymi rogami, który odsyłałem, więc rozumiem tę decyzję. Może trochę na początku o tym, co się dzieje w tomiku. Koko szybko otrząsnęła się ze smutku po stracie matki i stara się zaaklimatyzować w nowym domu u boku nauczyciela magii i koleżanek. Od rówieśniczek odstaje wiedzą, ale nie entuzjazmem i pomysłowością. Ciężko pracująca Agata nadal nie do końca potrafi zaakceptować nową koleżankę, chociaż już nie posuwa się do podłości. Wydaje się jednak, że najlepszym sposobem na przełamanie lodów są wspólne tarapaty. A w takie właśnie wpadają, znowu za sprawą Koko, dziewczęta. Wraz z Tetią i Riche, pozostałymi podopiecznymi Qifreya, w niewyjaśnionych okolicznościach przenoszą się w nieznane miejsce. W opustoszałym mieście nie ma nikogo poza smokiem. Jak jeszcze niedoświadczone adeptki sztuk magicznych mają poradzić sobie z przerastającym ich możliwości zagrożeniem? Jak widać fabuła brnie do przodu. Ciekawym zabiegiem jest użycie bledszych liter w dymkach zawierających myśli, natomiast kwestie wykrzyczane zostały pogrubione. Kwestie narratora są stylizowane na archaiczny druk, a inne napisy dopasowano wyglądem do charakteru ilustracji. Świetne fantasy, które jest zwyczajnie pięknie narysowane. Dla takiej pozycji ukazało się wydanie premium w twardej oprawie z dodatkami, które zdecydowanie rekompensują różnicę w cenie (chociaż tutaj ich prawie nie ma). Pod względem tłumaczenia czy redakcji naprawdę trudno się do czegoś przyczepić. Dialogi są naturalne i zgrabnie rozpisane. Do tego dochodzi właściwie brak jakichś błędów. Nawet chyba jednej literówki się nie dopatrzyłem. Bardzo polecam. Zawsze cytuję wydawcę w tym miejscu, więc wypadałoby tę tradycję podtrzymać:
Do niedawna Koko żyła w przekonaniu, że czarodziejami mogą zostać jedynie ci, którzy posiadają ku temu wrodzone predyspozycje. Ale wszystko zmieniło się w dniu, gdy trafiła pod skrzydła sympatycznego czarodzieja Qifreya i zaczęła zgłębiać arkana magii. Pewnego dnia wraz z nim i pozostałymi uczennicami odwiedza miasto czarodziejów Karn, by wybrać odpowiednią dla siebie różdżkę. Jednak w wyniku machinacji tajemniczego czarodzieja w masce dziewczęta trafiają do nieznanego sobie miejsca, którego strzeże przerażający smok…
Czy czarodziejami mogą zostać jedynie wybrani? A może również ci, którzy dążą do tego ciężką pracą?
IMG_9323_wynik
Specyfika wydania:
Liczba stron: 192
Format: A6 (14,5cm x 20,5 cm)
Oprawa: twarda
IMG_9324_wynik
Zdecydowałem się na pre-order do tej pozycji, ponieważ skusiły mnie dodatki i edycja specjalną zarazem. Wydawca obiecał je dodawać do każdego tomu, więc trzymam Kotori za słowo. Wraz z drugim tomem otrzymałem zakładkę oraz poprawiony artbook, który opisywałem przy pierwszej części. Twarda oprawa prezentuje się wyśmienicie, ponieważ została świetnie przygotowana, ale mamy tutaj mały minusik tej edycji. W edycji standardowej znajduje się opis na obwolucie o autorce – na skrzydełkach. Tutaj grafikę z okładki przeniesiono na twardą oprawę i zniknęła ta notka. Mały to minus, ale jednak szkoda.
IMG_9325_wynik
Manga ta powszechnie jest chwalona za piękne rysunki i nie ma w tym grama przesady. Nie chodzi tu tylko o obrazki na jedną czy dwie strony, ale szczegółowość i liczbę detali bijącą od każdego, nawet najmniejszego rysunku.
Podsumowania: Niesamowicie narysowana i świetnie opowiadana historia otrzymuje polskie wydanie oraz edycję premium. Pomijając świetnie przygotowaną twardą oprawę, otrzymujemy również zakładkę. Naprawdę warto dopłacić, by mieć tak piękne wydanie. Radzę przemyśleć zakup jak najszybciej, dopóki są jeszcze dostępne edycje specjalne na stronie wydawcy. Ta możliwość pewnie niedługo zniknie, a wtedy zaczną rosnąć ceny w serwisach aukcyjnych. To tyle na dzisiaj, miłego.

[ANIME BD] Armed Girl’s Machiavellism Premium Box Set

Wracamy do wpisów po małej przerwie, która była spowodowana moją chorobą. Jeszcze nie powróciłem do pełni zdrowia, ale już mogę wam tu skrobać posty. Zaletą takich sytuacji jest nadrabianie zaległości w oglądaniu, bo nic więcej się człowiekowi nie chce. Czas na stałe elementy w tym miejscu. Z nowinek zakupowych można zaliczyć paczkę, która być może dotrze już jutro. Prędkość wysyłki jest wręcz niesamowita. Zaczyna nam się kończyć sezon przecen, więc radzę brać, jeśli coś planowaliście. Chyba zacznę wam wspominać o fajnych figurkach w tym miejscu, bo coraz częściej nie mam pomysłu na nowinki wydawnicze. Tym razem jednak coś znalazłem… Idą za ciosem z płytami winylowymi od Studia Ghibli. Kolejne zapowiedziane wydawnictwa to: Kiki’s Delivery Service Image Album, Kiki’s Delivery Service Soundtrack Music Collection, Porco Rosso Image Album i Porco Rosso Soundtrack. Poprzednich sobie nie nabyłem, a teraz osiągają bardzo wysokie ceny. Trochę mnie ten fakt boli, bo czytałem, że brzmią nieziemsko i wydane są świetnie. Czas na część główną.
Dzisiejszym gościem honorowym jest wydanie premium serii Armed Girl’s Machiavellism od Sentai. Jest to kolejna pozycja z tamtego roku, co oznacza, że już się powoli kończą, bardzo dużo ich wtedy nabyłem i obijałem się w ciągu roku, zamiast wam je opisywać. Taka tam mała dygresja z mojej strony. Pamiętam, że skusiłem się na tę pozycję z powodu ceny i fajnego wydania. W sumie do bardzo wybitnych nie należy, ale przyjemnie mi się ją oglądało. Może najpierw nakreślmy fabułę. Fudou Nomura, który po wzięciu udziału w bójce zostaje wysłany do specyficznego poprawczaka – Prywatnego Liceum Aichi. Kiedyś była to szkoła dla dziewcząt, później przekształcona została w szkołę koedukacyjną. Ze względu na zdarzające się przypadki przemocy wobec uczennic, otrzymały one pozwolenie na noszenie broni, a szkoła z czasem wyewoluowała w poprawczak, gdzie trafiają najgorsi chuligani w celu resocjalizacji. Sam jej proces jest o tyle ciekawy, że polega na ostatecznym upodleniu krnąbrnych podopiecznych, co przejawia się między innymi tym, że wszyscy uczniowie akademii są przymuszeni do zachowywania się jak transwestyci. Władzę nad szkołą twardą ręką sprawuje „Pięć Najwyższych Mieczy”, czyli piątka uczennic o ponadprzeciętnych umiejętnościach w zakresie walki. Jak nietrudno się domyślić, przybycie chłopaka, który w kaszę sobie dmuchać nie da, sporo namiesza w uporządkowanym życiu uczniów i uczennic tego nietypowego przybytku. Główny bohater będzie kolejno walczył z każdą z dziewczyn, aby ostatecznie przyłączyć ją do swojego haremu. Miłą odmianą, o której już wspomniałem, jest fakt, że protagonista nie jest płaczliwą kluchą, tylko pełnoprawnym wymiataczem, który od dziecka zaprawiony jest w walce, twardo stąpa po ziemi, nie czerwieni się na widok niewiast wszelakich (zarówno ubranych, jak i roznegliżowanych), ale jeśli trzeba, potrafi zachować się po męsku i ma swoje zasady. Do największych zalet serii można zaliczyć bohaterów. Zarówno główny bohater, jak i wspomniane dziewoje z ekipy „Pięć Najwyższych Mieczy” są warte zobaczenia. Sama fabuła nie jest jakaś bardzo odkrywcza, a humor bywa nierówny, co nie zmienia faktu, że twórcy mieli jakiś pomysł i nie był on kalką innych serii tego typu. Nie jest to w sumie seria komediowa, więc jawne ganienie jej za brak elementów komediowych może jest nie na miejscu, a i tak parę razy się pośmiałem, więc też na plus. Do zalet można też zaliczyć fakt, że chce się zobaczyć kolejne odcinki. Seria ta bardzo wciąga, a przynajmniej mnie ujęła. Czas na opis tego wydawnictwa. Do zalet warto zaliczyć pełną serię wraz z odcinkiem OAV. Jak wiadomo, nie zawsze jest on dodawany, więc jeśli go otrzymujemy, warto pochwalić wydawców. Seria ta ma również edycję UK, która otrzymała właściwie tę samą zawartość. Brakuje tam tylko naklejek, więc ostatecznie cieszę się ze swojej wersji. Jeśli chodzi o jakość wideo czy audio, to mamy tutaj standard u Sentai w ostatnich latach, czyli bardzo przyzwoite kodowanie i super napisy, które są poprawioną wersją dostępnych na streamach. Region geo-locked, więc łatwym trickiem odtwarzamy w naszych odtwarzaczach. Czas na detale.
IMG_9784_wynik
Specyfika wydania:
Języki: japoński, angielski
Dźwięk: DTS MA 2.0 [japoński, angielski]
Rozdzielczość: 1080p HD (BD) i SD (DVD)
Format obrazu: 16:9
Region: Geo-locked dla USA dla płyt.
Napisy: angielskie
Dyski: 2xBD
Lista odcinków z wydania:
1. The Magnificent Blade, Rin Onigawara
2. The Chastity Dorm Riot
3. The Fair Sword, Mary Kikakujo
4. The Warabinpics Are Starting!
5. The Love-Crazed Blade, Warabi Hanasaka
6. Notes on a Scandal
7. The Dubious Sword, Satori Tamaba
8. His and Crossdressing Her Circumstances
9. The Day Love Died
10. The Terrifying Blade, Tsukuyo Inaba
11. The Magic Bullet I`ll Always Remember
12. The Girls` Machiavellism
OVA: Badump! A Pleasure Trip with all the Five Swords
IMG_9785_wynik
Box zawiera kompletną serię na BD wraz z odcinkiem OAV. W formie dodatków fizycznych mamy artbook, naklejki i pocztówki. Całkiem przyzwoicie, jeśli mam być szczery, a wszystko świetnie dopasowane (chociaż brakuje mi tu soundtracku, za co mały minusik).
IMG_9786_wynik
Wydanie to zostało opublikowane już po ogłoszeniu Sentai odnośnie do rezygnacji z tłoczenia płyt DVD, czyli nie występuje tutaj ten nośnik. Dzięki temu mamy tańsze serie, wydawca może bardziej skupić się na dodatkach innego typu oraz nabywaniu licencji. Nośnik DVD i tak mnie nie interesuje, więc cieszę się zaoszczędzaniem miejsca (były normalnie dodawane pudełka z płytami, więc tym samym poszerzało się główne pudło). Okładka od wydania BD jest ładna, a ma swoją alternatywną wersję… o czym za chwilę.
IMG_9787_wynik
Tylna jego część, czyli spis odcinków.
IMG_9788_wynik
Tutaj mamy podgląd nośników BD. Tak, umieszczoną ją tylko na dwóch płytach, ale jak wspominałem, jakościowo jest bardzo dobrze.
IMG_9789_wynik
Alternatywna okładka z bardziej roznegliżowanymi bohaterkami płci pięknej tej serii.
IMG_9790_wynik
Tak samo z tylną częścią. Już wiadomo, jaką wersję wybierzecie. Swoją drogą przypomniała mi się kolejna różnica między wydaniem UK i USA. W tym pierwszym jest zwyczajnie wrzucona wersja standardowa (BD case z płytami) do środka, więc nie mamy tych dwustronnych okładek.
IMG_9791_wynik
Pierwszym i najlepszym dodatkiem z tego wydania jest artbook na ponad dwieście czterdzieści stron. Tak, dosyć grube tomiszcze, ale nie w twardej oprawie. Naprawdę jest co poczytać i pooglądać. Wielu fanów wybierało wersję premium ze względu na właśnie tę książkę, bo jest naprawdę dobra rzecz dla fana. Szkoda tylko braku oprawy twardej i jakiejś lepszej okładki (jest zmodyfikowaną kopią tej znane z okładki od BD-casu z płytami).
IMG_9792_wynik
Tylna jej część.
IMG_9793_wynik
W środku znajdziemy opisy odcinków, postaci, miejsc wywiady z twórcami, artbook, a nawet mangę. Naprawdę jest co przeglądać i poczytać. Bardzo dobrze wykonany dodatek, do których Sentai już nas w sumie przyzwyczaiło.
IMG_9794_wynik
W związku z tym, że mamy mało dodatków, dostajecie dodatkową fotkę. Po części to prawda, ale też chciałem ich więcej wrzucić, bo zawartość jest świetnie przygotowana.
IMG_9795_wynik
Macie jeszcze jedną z mangą, którą znajdziemy w środku.
IMG_9796_wynik
Przedostatni dodatek to sześć pocztówek-kart z grafikami. Całkiem fajnie wykonane i dobrane, a co ważniejsze, nie powtarzają się z reszty materiałów (no dobra, występują w tym opasłym artbooku). Pochodzą z okładek japońskich wydań tej serii.
IMG_9797_wynik
Ostatni dodatek to naklejki, które nie występują w edycji UK. Przyjemnie wypadają, ale mam kilka zarzutów. Po pierwsze mamy tutaj duble, co jest słabym posunięciem. Kolejna sprawa to wykorzystanie ich zgodnie z przeznaczeniem (przyklejenie w jakimś miejscu) mija się dla mnie z celem. Mam coś tracić z edycji? Bez sensu. Reasumując fajnie, że dostajemy coś dodatkowo, ale nie zachwyca to jakoś bardzo.
Podsumowanie: Przyjemna komedia/przygodowa haremówka z ciekawym pomysłem, realizacją i bohaterami. Ostatni punkt najistotniejszy, bo to oni ciągną tę serię do przodu. Nie jest jakimś hitem roku, ale pozostaje przyjemną produkcją, do których się też sięga, a przynajmniej ja tak mam. Dajcie jej szansę, może was przyciągnie i będziecie chcieli mieć ją w swojej kolekcji. Można ją tanio trafić, a wydanie dodatkowo zachęca (oraz obecność odcinka OAV, który był bardzo sympatyczny). To tyle na dzisiaj, miłego.

[MANGA PL] Atelier spiczastych kapeluszy (TOM 1)

Święta trwają w najlepsze, ale nie zapominajmy o naszych wpisach. Między pierogami a karpikiem postanowiłem wam coś skrobnąć. Zacznijmy najpierw od standardowych części, bo jest o czym w nich pisać. Na początek nowinki wydawnicze. Discotec ogłosił: City Hunter Season 1 Part 1 (BD), Psycho Armor Govarian (SD-BD), The Great Passage (BD), Honey And Clover Season 1 (BD) i Kamen No Maid Guy (BD). No mamy tu parę interesujących tytułów, ale zdecydowany faworytem (i pewniakiem zarazem pod względem planów dodawania do kolekcji) jest tylko City Hunter. Jeśli chodzi o nowinki zakupowe, to pewien box winylowy już do mnie zmierza i dotrze według trackingu na początku przyszłego tygodnia. Wspominałem o jego nabyciu, więc możecie się domyślić, o czym mowa (zacieram ręce). Ostatnio wspominałem o złożeniu zamówienia, gdzie płaciłem czasem regularną cenę. Aktualnie cena bardziej podskoczyła, więc cieszę się z tamtej decyzji. Czas na część główną.
Dzisiejszym gościem honorowym jest pierwszy tom mangi Atelier spiczastych kapeluszy od Kotori w wersji specjalnej, czyli w twardej oprawie. Przyznam się bez bicia, że wciągnęła mnie ta pozycja niesamowicie i bardzo mi się dłuży czekanie na kolejne tomy. Może i dla wielu to trywialna sprawa, ale jakoś specjalnie często nie mam takich odczuć z innymi pozycjami. Zazwyczaj dostaję nowy tomik, który mnie bawi i świetnie się go czyta, ale po zakończeniu lektury odkładam go z myślą „ciekawe, co będzie dalej. Chciałbym już poznać ciąg dalszy”. Jednak to czekanie mi się nie dłuży – fajnie by było przeczytać, co następuje w kolejnym tomie, ale jak go nie ma to trudno (oczywiście we względnie niedużych odstępach czasu nie ma problemu. Mowa tu o sytuacji, gdy kolejne wychodzą regularnie). Inna sprawa jest na przykład z dzisiaj opisywaną pozycją, gdy w oczekiwaniu powtarzam sobie poprzednie tomy, bo już bym chciał wertować najnowszy. Z trudem się powstrzymuje od czytania jakiś skanlacji, których szczerze nienawidzę. Sytuacja to o tyle nieoczekiwana, ponieważ początkowo dosyć długo się zastanawiałem nad kupowaniem tej serii. Podobała mi się bardzo kreska, ale historia z opisu mnie jakoś nie przekonywała. Bardzo się cieszę, że zdecydowałem się ostatecznie ją nabyć i wybrałem twardą oprawę, w której ta seria wypada jeszcze lepiej. Na początek może o tej pozycji. Koko miała zarazem szczęście, jak i pecha urodzić się w świecie, w którym magia istnieje, jest jednak zarezerwowana dla wąskiego grona osób obdarzonych talentem. Żyjąca na prowincji dziewczyna marzy o czarach, lecz te nieczęsto docierają w jej okolicę. Jakże więc raduje się jej serce, gdy do zakładu krawieckiego jej mamy przybywa czarodziej. Chociaż mężczyzna zawitał w te strony tylko na chwilę, to jego wizyta wywraca świat Koko do góry nogami. Nieszczęśliwe zrządzenie losu sprawia, że bohaterka zostaje podopieczną maga. W normalnych okolicznościach pewnie skakałaby z radości, jednak tym razem nie ma się z czego cieszyć… Tak to mniej więcej wygląda. To trochę taki Harry Potter w spódnicy i mangowym stylu. Może takie stwierdzenie nie zachęca jakoś mocno do lektury, ale uwierzcie mi. To naprawdę wciąga jednakowo pod względem historii, bohaterów czy świata przedstawionego. Czytelnika porusza przemyślany układ rysunków, porządkujących i uspokajających narrację. O stylistyce można by pisać i pisać. Świetne fantasy, które jest zwyczajnie pięknie narysowane. Dla takiej pozycji ukazało się wydanie premium w twardej oprawie z dodatkami, które zdecydowanie rekompensują różnicę w cenie. Pod względem tłumaczenia czy redakcji naprawdę trudno się do czegoś przyczepić. Dialogi są naturalne i zgrabnie rozpisane. Do tego dochodzi właściwie brak jakichś błędów. Nawet chyba jednej literówki się nie dopatrzyłem. Bardzo polecam. Zawsze cytuję wydawcę w tym miejscu, więc wypadałoby tę tradycję podtrzymać:
Koko od najmłodszych lat pragnęła zostać czarodziejką. Niestety z magii mogą korzystać jedynie osoby posiadające w tym kierunku wrodzone predyspozycje, zaś czarodzieje pilnie strzegą swych sekretów. Koko porzuca więc marzenia i wiedzie spokojny żywot u boku matki. Wszystko się zmienia, kiedy do wioski przybywa czarodziej. Dziewczyna podpatruje rytuał rzucania zaklęcia i postanawia go powtórzyć. Jednak nie zdaje sobie sprawy, jak tragiczne skutki może przynieść nieumiejętne korzystanie z magii… Oto niesamowicie klimatyczna i przepięknie narysowana opowieść, która z pewnością zainteresuje wielbicieli fantasy, a w szczególności fanów Harry’ego Pottera! Daj się wciągnąć w cudowny świat pełen magii, tajemnic i przygód!
IMG_9316_wynik
Specyfika wydania:
Liczba stron: 208
Format: A6 (14,5cm x 20,5 cm)
Oprawa: twarda
IMG_9343_wynik
Zdecydowałem się na pre-order do tej pozycji, ponieważ skusiły mnie dodatki i edycja specjalną zarazem. Wydawca obiecał je dodawać do każdego tomu, więc trzymam Kotori za słowo. Wraz z pierwszym otrzymałem zakładkę, pocztówkę oraz artbook. Zdecydowanie warto było wybrać tę opcję. Twarda oprawa prezentuje się wyśmienicie, ponieważ została świetnie przygotowana, ale mamy tutaj mały minusik tej edycji. W edycji standardowej znajduje się opis na obwolucie o autorce – na skrzydełkach. Tutaj grafikę z okładki przeniesiono na twardą oprawę i zniknęła ta notka. Mały to minus, ale jednak szkoda.
IMG_9319_wynik
Manga ta powszechnie jest chwalona za piękne rysunki i nie ma w tym grama przesady. Nie chodzi tu tylko o obrazki na jedną czy dwie strony, ale szczegółowość i liczbę detali bijącą od każdego, nawet najmniejszego rysunku.
IMG_9320_wynik
Czas na dodatki, skoro już przestaliśmy się zachwycać częścią główną, a zarazem podstawową. Chociaż i tak była mowa o edycji premium, czyli w twardej oprawie. Kolejnym dodatkiem jest śliczna pocztówka oraz artbook. Skupmy się na tej drugiej pozycji, bo zdecydowanie zasługuje na pochwałę. Wita nas śliczną okładką, a to dopiero początek.
IMG_9321_wynik
Tylna część tego niesamowitego dodatku również oczarowuje grafiką. Artbook zawiera szkice, projekty postaci opatrzone komentarzem autorki oraz ilustracje z mangi, często w kolorze (właściwy komiks nie zawiera kolorowych stron). Warto zwrócić uwagę na dopiski przy szkicach – zachodzę w głowę, czy to jakaś bardzo wyrafinowana czcionka, czy jednak rzeczywiście ktoś z Kotori zaszczycił nas swoim jakże starannym charakterem pisma. Ten umykający uwadze szczegół podkreśla jednak szacunek wydawcy dla czytelnika.
IMG_9322_wynik
Jeszcze kadry ze środka, byście mogli zobaczyć, z czym się to je. Swoją drogą Kotori miało pewien problem z tym gratisem. Początkowo drukarnia wywinęła im figla i wydrukowała całość w porządku europejskim, co stanowiło wpadkę. Nabywcy pre-orderów do drugiego tomu otrzymali poprawioną wersje, którą tutaj prezentuję.
Podsumowania: Niesamowicie narysowana i świetnie opowiadana historia otrzymuje polskie wydanie oraz edycję premium. Pomijając świetnie przygotowaną twardą oprawę mamy masę dodatków, gdzie na szczególną uwagę zwraca artbook/broszura z ilustracjami. Naprawdę warto dopłacić, by mieć tak piękne wydanie. Radzę przemyśleć zakup jak najszybciej, dopóki są jeszcze dostępne edycje specjalne na stronie wydawcy. Ta możliwość pewnie niedługo zniknie, a wtedy zaczną rosnąć ceny w serwisach aukcyjnych. To tyle na dzisiaj, miłego.

WESOŁYCH ŚWIĄT

No to co, składam wam życzenia, moi mili:
Świąt białych, pachnących choinką,
skrzypiących śniegiem pod butami,
spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze,
pełnych niespodziewanych prezentów.
Ciągle czekam na paczuszki związane z wyprzedażami na sklepach. Jak wszystko do mnie dotrze, będę miał co oglądać i wam recenzować. W sumie planowałem wam dać jakieś prezenty, ale się nie udało (bo kody na oglądanie są niedostępne dla krajów EU). Jeszcze nie składam broni i postaram się na kolejną okazję. Pamiętacie o  ewentualnych zakupach na https://www.rightstufanime.com/, ich wyprzedaże kończą się lada dzień. Do następnego!

[ANIME BD] Grimoire of Zero Premium Box Set

Z lekkim opóźnieniem, bo był planowany na weekend, ruszamy z kolejnym wpisem. Jak wspominałem ostatnio, przed świętami prawie wszyscy są zabiegani, a ja nie jestem tutaj wyjątkiem. Ale jak już miną kluczowe dni, będzie sporo wolnego i czas na hobby czy pisanie recenzji. Czas na nowinki wydawnicze. W tym momencie nie wiadomo, o czym pisać, bo nic się nie działo, więc skoczymy od razu do następnego punktu programu (gdybym dużo gmerał po sieci czy pamięci, coś bym i znalazł, ale darujmy sobie tym razem). Dalej nabywam jakieś smakowite kąski na wyprzedażach, chociaż tym razem brałem po regularnej cenie, bo przedmioty były właściwie wyprzedane (a nawet lekko drożej się zdarzyło). Znalazłem je na końcu internetu i cieszyłem się jak dziecko (wcześniej oczywiście było rzucanie wyzwiskami w niebiosa z pretensjami, że nie nabyłem, zanim zostało wyprzedane). Pocieszałem się faktem, że przynajmniej będę miał i kiedyś zapomnę o tym, ile za to dałem (oraz faktem, że czasem się udaje tanio, a innym razem właśnie tak). Na otarcie łez dotarła do mnie kolejna paczuszka. Ależ to pięknie wygląda i mam nadzieję, że brzmi równie cudownie. Recenzja kiedyś, ale raczej stosunkowo niedługo. Czas na część główną.
Dzisiejszym gościem honorowym jest wydanie premium serii Grimoire of Zero. Kolejny nabytek z zeszłego roku, który dodałem do koszyka na prawie samym końcu. Był tak tani, że żal było go sobie nie wrzucić, a i wyglądał cudnie. Generalnie brałem to trochę w ciemno, ale po seansie mogę spokojnie napisać, że była to dobra decyzja. Nie jest to może jakiś wielki hit/anime dekady, który trzeba bezwzględnie zobaczyć, ale seans na pewno będzie udany. Szkoda, że raczej nie ma szans na kontynuację, bo jednak taka ilość odcinków tylko zaostrza apetyt na więcej. Ale może najpierw o tym, czym ta seria jest. W świecie, w którym rozgrywa się akcja tej serii, nie raz już wybuchały konflikty pomiędzy zwykłymi ludźmi a tymi, którzy potrafią władać magią. Często miewało to postać polowania na czarownice, chociaż umówmy się – żadna ze stron nie była całkowicie bez winy. Ostatnio jednak w pewnym królestwie te niesnaski nabrały nowej siły. Po części przyczyniło się do tego spalenie na stosie podziwianej przez całą magiczną społeczność czarownicy Soreny, fałszywie oskarżonej o wywołanie zarazy. Jednak w dużym stopniu za wzmożoną aktywność czarowników i czarownic odpowiada nowy rodzaj magii, którego źródłem jest Księga Zero. W efekcie kraj jest praktycznie na granicy wojny domowej. Trzeba jeszcze wiedzieć, że szczególną rolę w tym konflikcie odgrywają Ludzie­‑Bestie, którzy czasem rodzą się w zwykłych rodzinach, czasem zaś są przemieniani przez czarownice. Z jednej strony ludzie pogardzają nimi i boją się ich siły, z drugiej jednak ta sama siła czyni z nich potężnych żołnierzy w walce z czarownicami. Motywację do tego mają oczywistą – dla czarownic są najbardziej przydatni jako ofiary w magicznych rytuałach, nic więc dziwnego, że nie pałają do nich szczególną sympatią. Tak też jest w przypadku Najemnika – potężnego mężczyzny o wyglądzie białego tygrysa, który podróżuje samotnie w poszukiwaniu stosownej pracy. Znajduje nieoczekiwanie, ale trudno powiedzieć, by go to nadzwyczajnie ucieszyło. Przyczepia się bowiem do niego piękna dziewczyna, gotowa zatrudnić go jako swojego ochroniarza. Jest tylko jeden haczyk: owa dziewczyna, przedstawiająca się jako Zero, to czarownica, która wyruszyła ze swojej górskiej kryjówki na wyprawę, by odnaleźć skradzioną księgę jej autorstwa, zawierającą opis zupełnie nowego rodzaju magii… Cóż, Najemnik, tak jak pisałem, nie rwie się szczególnie do tej roboty, jest jednak na tyle pragmatyczny, by ostatecznie ją przyjąć. Po drodze, chcąc nie chcąc, przyłącza się do nich młodziutki czarownik, Albus, przydatny o tyle, że może doprowadzić ich do Stowarzyszenia Zero, czyli grupy czarownic, w których posiadaniu znajduje się Księga Zero. Trochę dłuższy ten opis wyszedł, ale generalnie mamy tutaj serię fantasy z motywem drogi, że tak to ujmę i poszukiwaniem skarbu – w tym wypadku księgi. Oczywiście fabuła zacznie płatać figle wraz z postępem fabuły, ale przecież takie zabiegi wszyscy lubią. Mnie się bardzo spodobała relacja głównych bohaterów i świat przedstawiony. Niby gdzieś coś podobnego się widywało, ale wypada to i tak przyjemnie. Dodatkowo ma to śliczną kreskę i raczej zamkniętą historię – w znaczeniu, że nie jest to reklama mangi/LN i bez znajomości dalszej części można się tylko zirytować. Seria ta ma również edycję UK, która otrzymała właściwie tę samą zawartość, a nawet więcej. Różnica polega na obecności płyt DVD. W sumie do niczego mi one niepotrzebne, a czytałem, że sam box nie jest taki miły w dotyku, więc ostatecznie cieszę się z tej wersji. Jeśli chodzi o jakość wideo czy audio, to mamy tutaj standard u Sentai w ostatnich latach, czyli bardzo przyzwoite kodowanie i super napisy, które są poprawioną wersją dostępnych na streamach. Region geo-locked, więc łatwym trickiem odtwarzamy w naszych odtwarzaczach. Czas na detale.
IMG_9903_wynik
Specyfika wydania:
Języki: japoński, angielski
Dźwięk: DTS MA 2.0 [japoński, angielski]
Rozdzielczość: 1080p HD (BD) i SD (DVD)
Format obrazu: 16:9
Region: Geo-locked dla USA dla płyt.
Napisy: angielskie
Dyski: 2xBD
Lista odcinków z wydania:
1. The Witch and the Beastfallen
2. Witch-Hunting
3. Duel
4. The Road to Latette
5. The Sorcerers of Zero
6. Thirteen
7. Plasta, the Royal Capital
8. Sorena`s Granddaughter
9. Reunion
10. The Truth Revealed
11. The Witch and the Sorcerer
12. The Grimoire of Zero
IMG_9904_wynik
Box zawiera kompletną serię na BD. W formie dodatków fizycznych mamy artbook i pocztówki. Całkiem przyzwoicie, jeśli mam być szczery, a wszystko świetnie dopasowane (chociaż brakuje mi tu soundtracku, za co mały minusik). Jak wspominałem wcześniej, samo pudło już się świetnie prezentuje (przynajmniej w wersji USA, gdzie box jest bardzo przyjemny w dotyku – przypomina takie grube albumy z księgarni).
IMG_9905_wynik
Wydanie to zostało opublikowane już po ogłoszeniu Sentai odnośnie do rezygnacji z tłoczenia płyt DVD, czyli nie występuje tutaj ten nośnik. Dzięki temu mamy tańsze serie, wydawca może bardziej skupić się na dodatkach innego typu oraz nabywaniu licencji. Nośnik DVD i tak mnie nie interesuje, więc cieszę się zaoszczędzaniem miejsca (były normalnie dodawane pudełka z płytami, więc tym samym poszerzało się główne pudło). Okładka od wydania BD jest śliczna.
IMG_9906_wynik
Tylna jego część, czyli spis odcinków.
IMG_9907_wynik
Tutaj mamy podgląd nośników BD. Tak, umieszczoną ją tylko na dwóch płytach, ale jak wspominałem, jakościowo jest bardzo dobrze.
IMG_9908_wynik
Pierwszym i najlepszym dodatkiem z tego wydania jest artbook na ponad osiemdziesiąt stron. Tak, dosyć grube tomiszcze w twardej oprawie. Naprawdę jest co poczytać i pooglądać. Wielu fanów wybierało wersję premium ze względu na właśnie tę książkę, bo jest naprawdę dobra rzecz dla fana. No i to nawiązanie wyglądem do poszukiwanej przez bohaterów serii Księgi Zero.
IMG_9909_wynik
Mamy po brzegi wypełnioną informacjami książkę. Opisy odcinków, bohaterów, miejsc czy jakieś pierwsze szkice. Naprawdę jest co przeglądać i poczytać. Bardzo dobrze wykonany dodatek, do których Sentai już nas w sumie przyzwyczaiło.
IMG_9934_wynik
W związku z tym, że mamy mało dodatków, dostajecie dodatkową fotkę. Po części to prawda, ale też chciałem ich więcej wrzucić, bo zawartość jest świetnie przygotowana.
IMG_9911_wynik
Ostatni dodatek to sześć pocztówek-kart z grafikami. Całkiem fajnie wykonane i dobrane, a co ważniejsze, nie powtarzają się z reszty materiałów (no dobra, występują w tym opasłym artbooku). Pochodzą z okładek japońskich wydań tej serii.
Podsumowanie: Bardzo udana seria fantasy/przygodowa otrzymuje świetne wydanie premium, tego nie można przegapić. No, pewnie lekka przesada bije z tych słów, ale zwyczajnie warto dać szansę, bo pozycja to niezwykle przyjemna oraz można ją trafić w świetnych cenach. Warto wtedy skorzystać, bo będzie to dobra inwestycja. Jeśli ktoś preferuje wydania UK, to istnieje podobne wydanie w ich katalogach, więc radzę się udać do sklepów (internetowych, oczywiście). To tyle na dzisiaj, miłego.