[MANGA PL] Złudne niebo (TOM 1)

Ruszamy z najnowszym wpisem, moi drodzy. Pogoda nam w tym tygodniu sprzyja, ale zaczynają nas straszyć, że w przyszłym już nie będzie tak różowo. Oby się to zmieniło, bo zacząłem intensywnie jeździć do pracy rowerem, więc na sportowo. Wprawdzie po pojeżdżeniu już prawie stu kilometrów zaczynam odczuwać zmęczenie, ale o wynik nieco gorszej formy, która się odbuduje. Czas na nowinki. Dotarła paczka z Japonii i jest cudna. Jutro będę ją eksploatował. Paczka od FedEX po wielu przebojach ma być już jutro. Oby, chociaż dotarła w jednym kawałku. Pomijając to, zaczynaj do mnie spływać różne mangi i być może jutro mi pewien pre-order wyślą. Reasumując, dzieje się. Anime Ltd uruchomiło pre-ordery na Venus Wars — Collector’s Edition (BD). Kapitalna pozycja, ale odpuszczam. Wygląda jak kopia jeden do jeden wersji Sentai. Ostatnio też uruchomiono pre-order na Gundam Build Fighters Try — Season 2: Part 2 – Collector’s Edition (BD) i to akurat będę musiał sobie przy okazji nabyć, bo kolekcję tego mecha zbieram intensywnie. Nawiasem jeszcze mówiąc, Studio JG wrzuciło jakiś materiał o dwóch premierach z tego miesiąca i adaptacjach mang z tego sezonu. Można rzucić okiem. Czas na część główną.
Dzisiejszym gościem honorowym jest pierwszy tom mangi „Złudne niebo” od Masakazu Ishiguro a wydanej w naszym kraju przez wydawnictwo Waneko. Tak, moi drodzy, dzisiaj kolejna nowość na naszym ryneczku, na którą czekało wielu, a w tym moja skromna osoba. Czekałem na nią od wiosny 2023, kiedy to zobaczyłem jej adaptację. Dodajmy, że to pozycja ciągle trwająca, więc siłą rzeczy, nie mogłem zobaczyć całego tworu. W tej pełnej tajemnic historii pewne rzeczy znalazły wyjaśnienia, ale nie wszystkie. Zresztą nawet nie jestem do końca pewien, czy twórcy trzymali się oryginału, ale to sprawdzę. „Dobra, ale o co w tym chodzi, mogłem nie widzieć adaptacji, przecież”, ktoś powie i będzie mieć racje. Akcja mangi zdaje się rozgrywać w post apokaliptycznym świecie, gdzie doszło do okropnej tragedii. Z początku poznajemy grupkę dzieci, które żyją w małej społeczności z robotami formie opiekunów i nauczycieli. Część dzieci zaczyna się zastanawiać na temat miejsca, w którym się znajdują i mają dziwne sny i wizje na temat tajemniczej dwójki, która ma po nie przyjść. Na dodatek młodziaki zaczynają zauważać, ze znajdują się w zamknięciu pod obserwacją i są otoczone gigantycznym murem. Jeden z opiekunów informuje dzieci, że świat na zewnątrz stał się piekłem i nie ma co myśleć o opuszczeniu bezpiecznej przystani, w której się znajdują. Czy opiekunowie mogą kłamać na temat tego stanu rzeczy? Może dzieciaki znajdują się właśnie w tytułowym złudnym niebie? Otwarcie mangi Złudne niebo jest genialne i wciąga praktycznie od pierwszej strony. Początek przygody od razu skojarzył mi się z inną serią wydawaną przez Waneko. Chodzi mi o „The Promised Neverland”, którego wstęp był równie klimatyczny i tajemniczy. Mamy okazję zobaczyć grupkę dzieci uczonych i nadzorowanych przez roboty. Wszystko wydaje się całkiem sielankowe do momentu, aż nie okazuje się ze bohaterowie są odgrodzeni od świata wielkim murem, zachowują się dosyć dziwnie i nie mogą opuścić swojej placówki. Jeden z uczniów ma nawyk rysowania obrazków przedstawiających dziwne stworzenia, które śmiało można nazwać potworami. Wszystko ma dosyć ciężką atmosferę i jest niczym solidny horror. Już od pierwszych chwil zostałem wciągnięty w ten tytuł. Dalej było jeszcze lepiej, bo akcja przenosi się najprawdopodobniej poza mury ośrodka, gdzie poznajemy parę bohaterów szukających miejsca znanego jako niebo. Dwójka musi radzić sobie z przeróżnymi wyzwaniami od bandytów poprzez klęski żywiołowe i głód, aż do strasznych potworów. Od razu wiadomo, ze oba wątki są ze sobą powiązane. Choćby z tego względu, że postaci z ośrodka przypominają wyglądem te ze świata pełnego obrzydliwych stworów. Na razie jeszcze nie wiadomo zbyt wiele na temat świata i głównej osi fabularnej, ale mamy dosyć gęstą intrygę i sporo ciekawych rzeczy. Pojawiły się interesujące tajemnice i całe multum pytań na temat świata, bohaterów i tego co wydarzyło się lata temu i doprowadziło do praktycznej zagłady naszego gatunku. Na dokładkę pierwszy tom kończy się zaskakującą wiadomością, która wprowadza do mangi jeszcze więcej pytań. Jako fan tajemnic, dziwnych historii i zaskakujących zwrotów akcji jestem zaintrygowany tym tytułem. Pierwszy tom mangi Złudne niebo po mistrzowsku prezentuje nam masę ciekawych rzeczy i zachęca do zadawania pytań. Nie ma też jednak zbyt wielu konkretnych odpowiedzi. W końcu bohaterowie dobrze nie wiedzą, w jakiej sytuacji się znajdują i nie zdają sobie sprawy ze wszystkiego, co się wydarzyło. Jest to wybornie ukazane podczas jednej z sekwencji walki z obrzydliwym potworem, który przypomina jakiegoś gigantycznego kurczaka z uciętą głową i fragmentami robala. Para bohaterów chce jak najszybciej wykończyć tę bestię, bo pożera ona ludzi. Jednak pojawia się ktoś, kto twierdzi, że potwory to ludzie, a nie tylko bestie. Pojawia się więc sporo pytań. Czy to możliwe, że doszło do jakiejś mutacji i część populacji stała się potworami? Może to co uznawane jest za potwory tak naprawdę nie jest tak groźne jak się wydaje bohaterom? Chociaż równie prawdopodobne jest, ze części osób po prostu odbiło i wola widzieć krwiożercze bestie jako coś ludzkiego. Fajnie jest gdy przynajmniej przez jakiś czas czytelnik może zastanawiać się nad stanem rzeczy i snuć różne teorie na temat świata i wydarzeń. Złudne niebo daje ku temu sporo okazji. Już często jest to robione w dosyć subtelny sposób [operacjapanda.pl]. Tak to wygląda, moi drodzy. Reasumując, jest bardzo wręcz dobrze. Nie bez powodu historia mnie zachwyciła przy adaptacji (i nie tylko mnie). Dodam przy tym, że dalej jest tylko ciekawiej, a tajemnice się mnożą. Chociaż niektóre zostaną wyjaśnione. Chwilami trochę to przypomina „Darling in the FranXX” z pewnego powodu. Dobra, dosyć spojlerów. Pod względem tłumaczenia wypada całkiem nieźle i nie mam większych zarzutów do wydawcy. Szkoda, że nie ma kolorowych stron, ale nic nie mogli w tej materii zrobić Czas na standardowy opis od wydawcy i detale:
W otoczonym murami ośrodku wśród zieleni żyje grupa dzieci. Pewnego dnia w czasie testu Tokio dostaje wiadomość: „Czy chcesz wyjść poza to, co na zewnątrz?“. Zaczyna snuć domysły na temat miejsca, w którym żadne z nich nigdy nie postawiło stopy… W świecie na zewnątrz Maru i Kiruko, próbując przetrwać na gruzach Japonii, starają się dotrzeć do „Nieba”. Zamknięte „Niebo“ i Japonia, która stała się „Piekłem“… Odkryj tajemnice rozproszone pomiędzy dwoma światami!
Czas na detale dotyczące zawartości.

Specyfika wydania:
Liczba stron: 224
Format: A6 (13,5cm x 19,5 cm)
Oprawa: miękka, obwoluta

Manga została wydana w standardowym dla wydawcy formacie, czyli A6. Premierze towarzyszył dodatek w postaci karty, ale nie skusiłem się na niego (pre-order). Niemniej mam zakładkę od tej pozycji, więc mogę się, chociaż tym pochwalić, prawda?

Podgląd na właściwą zawartość, czyli czarno-białe strony. Mamy sporo fajnych paneli i pomysłowe akcje i sceny grozy. Do tego Masakazu Ishigur świetnie ukazuje nam wyniszczony i opustoszały świat po zagładzie.

Podgląd na „dodatek, czyli zakładkę.

Tylna jej część.
Podsumowanie: Złudne niebo robi naprawdę dobre pierwsze wrażenie i pierwszy tom daje nadzieje na naprawdę wyborną mangę. Ciekawy świat, pełen tajemnic i interesujących postaci. Do tego dwa wątki, które są świetne i mamy przepis na sukces. Oczywiście trudno wróżyć z fusów na temat tego, jak wszystko się dalej potoczy, ale dla mnie Złudne niebo ma zadatki na kolejnego faworyta. Potencjał jest olbrzymi i trzymam kciuki za to, żeby kolejne tomy były równie wciągające jak to, co miałem okazję już przeczytać. Fani serii pełnych tajemnic i klimatów post apokaliptycznych powinni jak najprędzej sięgnąć po ten tytuł. To tyle na dzisiaj, miłego.

Dodaj komentarz